Większość samochodów obecnie nam oferowanych stara się sprostać coraz większym wymaganiom ze strony konsumenta. Uniwersalność jest tutaj jednym z ważniejszych aspektów. Jak Nissan X-trail radzi sobie z tym problemem?
Jedni powiedzą, że X-Trail to odgrzewany kotlet, albowiem ten model jest na rynku już od roku 2013. W 2017 roku przeszedł drobny lifting, a teraz w 2019 otrzymał nową gamę silnikową. Dlaczego właściwie do tej pory ten japoński SUV nie przeszedł gruntownej zmiany? W 2017 sprzedaż tego modelu osiągnęła niemal 880 tysięcy sztuk. I w tamtym roku był to najlepiej sprzedający się SUV na całym świecie.
Poprzez to coraz nowsze zaostrzenia emisji spalin w 2019 roku Nissan przy współpracy z marką Renault całkowicie zmienił gamę silnikową swojego SUVa. Jak im to wyszło?
Zmiana na lepsze?
Niestety, ale na obecną chwilę mamy do wyboru jedynie dwie wersje silnikowe. Benzynowy 1.3 DIG-T o mocy 160KM i 270 Nm wraz z przednim napędem oraz dwusprzęgłową skrzynią biegów oraz diesel 1.7 dci. Posiada on moc 150 KM i 340 Nm. Oferowany jest w wielu wariantach, zarówno ze skrzynią manualną, jak i bezstopniową Xtronic oraz w wersji z przednim napędem i tym 4×4. W naszym teście do dyspozycji dostaliśmy najbogatszą wersję wyposażenia TEKNA z dieslem 1.7dci, skrzynią CVT oraz napędem na 4 koła. Czego chcieć tu więcej?
Dynamika
Na miejsce niegdyś dwulitrowego diesla wskoczył niewiele mniejszy motor. Oferuje on osiągi na poziomie 12,7 sekundy do „setki” o całe 3 sekundy wolniej od swojego poprzednika. Lecz nie jest to element szczególnie zauważalny przy takim samochodzie. Teraz do dyspozycji mamy 340 Nm i to jest element, który przy użytkowaniu auta bardziej terenowo i z większym obciążeniem będzie dla nas zdecydowanie na plus. Niestety jest to jedyny diesel do wyboru na chwile obecną.
Zamiast 1.6 130 KM i 2.0 177 KM dostaliśmy coś po środku tej stawki, czyli 1749 cm3 i 150 KM. Do samego silnika nie mogę się przyczepić, lecz osobiście uważam, że przy masie prawie 2 ton powinna być w opcji mocniejsza wersja. Zwłaszcza, że Nissan w dalszym ciągu oferuje silnik 2,3 litra o mocy 190 KM, który tym bardziej ma niższe deklarowane spalanie. Te kwestie pozostawię jednak już samemu producentowi.
To co mnie zaskoczyło pozytywnie, to spalanie. Producent informuje o spalaniu na poziomie 7,8-7,9 litra w cyklu mieszanym. Osobiście podczas spokojnej jazdy autostradowej oraz pozamiejskiej udało mi się uzyskać 6,9 litra. Przy tych gabarytach samochodu jest to wynik dość przyzwoity. Dynamiczniejsza i bardziej agresywna sprawia, że wynik rośnie w okolicach 10 litrów, ale czemu się tu dziwić, jak auto jest dość wysokie i mało aerodynamiczne.
X-trail – przygoda na Podkarpaciu
Niedawno uczestniczyliśmy w prezentacji owego modelu na Podlasiu o czym przeczytać możecie tutaj. A ja idąc podobnym tropem chcąc bardziej zaprzyjaźnić się z naszym redakcyjnym X-trailem wybrałem się na swoją przygodę w moje rodzinne strony, czyli na Podkarpacie.
Czy jest to auto idealne dla osób z moich okolic? Osobiście przekonałem się o tym prezentując ten model rodzicom jednego z moich znajomych. Sami zachwyceni byli tym autem i ostatecznie zdecydowali się właśnie na auto z Japonii.
Ale co mnie i wielu ludzi przekonało właściwie do tego auta?
Tutaj rozchodzi się o uniwersalność. W zasadzie z rodzinnego SUVa przez parę dni starałem się stworzyć auto, którym bez żadnych modyfikacji będę w stanie wjechać wszędzie. Nie tylko inteligentny napęd 4×4-i z możliwością jego blokady do 43km/h mi w tym pomagał, ale również wysoki prześwit auta na poziomie 210 mm oraz kąty natarcia i zejścia na poziomie 18,1O i 26.5O . To sprawiło, że żaden teren z moich okolic nie był mi w stanie przeszkodzić w poruszaniu się bardziej wymagającymi trasami.
X-trail, a miejska dżungla
Nawet tutaj Nissan radzi sobie bardzo dobrze. Jest bardzo dobrze wyciszony i wystrojony do poruszania się zarówno w miejskich korkach, jak i dłuższych trasach. W tym z pomocą przychodzą bardzo komfortowe siedzenia, rodem z amerykańskich samochodów oraz ogrom przestrzeni na tylnej kanapie. Bez problemu mogą tam podróżować trzy osoby. Przyjemnym dodatkiem jest przestronny bagażnik o pojemności 565 litrów, w którym zmieszczą się wszystkie nam potrzebne rzeczy.
Tutaj również z pomocą przychodzą nam różnego rodzaju systemy wspomagające jazdę. Aktywny tempomat (akurat nie był w wyposażeniu naszego egzemplarza), kamera cofania z funkcją 360 stopni, systemy ostrzegające o pojeździe w martwym polu, system informujący o ruchu w kierunku poprzecznym. Jest to element, który mi osobiście bardzo spodobał się patrząc na to, że nie raz wyjeżdżamy z parkingu tyłem i przy tym jedyną pomocą będzie dla nas ten system, który ostrzeże nas o zbliżającym się samochodzie. W dodatku 8 głośników firmy Bose, podgrzewanie foteli przednich i tylnej kanapy wraz z podgrzewaną kierownicą.
Ogólnie mówiąc X-trail posiada wszystkie możliwe dodatki z wyposażenia, potrzebne w codziennym użytkowaniu. Dużym minusem w tej sytuacji jest przestarzały system multimedialny, nie mówiąc tutaj o braku Android Auto czy CarPlay.
Zawieszenie samochodu jest dość miękkie oraz posiada inteligentny system aktywnej kontroli zawieszenia. Sprawia to, że jesteśmy niewrażliwi na jakiekolwiek nierówności w drodze, a przy większych prędkościach auto jest bardzo stabilne i pewne jak na swoje gabaryty.
Podsumowując
Jest to ten sam Nissan produkowany od 2017 roku po faceliftingu. Bryła jest bardzo ładna i proporcjonalna. Jak na SUVa auto nie przytłacza wielkością, idealnie wkomponowuje się w zarówno miejski tryb życia, jak i ten pozamiejski. Mnie osobiście urzekła jego przestronność wnętrza i możliwość poruszania się po drogach, gdzie zwykły crossover sobie by nie poradził, a SUV z prawdziwego zdarzenia byłby po prostu za duży. To właśnie jego uniwersalność stała się elementem, który przekonał do siebie ogrom klientów i również mnie. Jedynie na poprawę zasługuje system multimedialny oraz parę drobnych elementów. Czy w dalszych latach będzie on w stanie dalej kontynuować swój sukces?
Cena testowanego przez nas egzemplarza zaczyna się od 164 500 zł. Nie jest to mało, ale patrząc na nasz rynek jest to pełna wersja wyposażenia w SUVie za cenę o wiele niższą niż europejska konkurencja.
Paweł Zaorski
Wygląd: | [usr 6] |
Wnętrze: | [usr 6] |
Silnik: | [usr 6] |
Skrzynia: | [usr 7] |
Przyspieszenie: | [usr 5] |
Jazda: | [usr 8] |
Zawieszenie: | [usr 8] |
Komfort: | [usr 9] |
Wyposażenie: | [usr 7] |
Cena/jakość: | [usr 9] |
Ogółem: | [usr 7.1 text=”false” img=”06_red.png”] (71/100) |
Dane techniczne
Silnik: R4, turbodiesel
Pojemność: 1749 cm³
Moc: 150 KM przy 3500 obr/min
Maksymalny moment obrotowy: 340 Nm od 1750 obr/min
Skrzynia biegów: automatyczna, bezstopniowa CVT
Napęd: elektroniczne 4×4
0-100 km/h: 12,7 s
V-max: 190 km/h
Cena: od 164 500 złotych za prezentowany egzemplarz (bazowo 111 500)