Kamery samochodowe najczęściej przydają się, kiedy trzeba udowodnić policji lub ubezpieczalni swoją niewinność. Często nagrywane są nimi też popisy innych kierowców, które trafiają potem do internetowych kompilacji. MiVue 795 ma jednak zaoferować coś więcej.
Ten bonus to systemy bezpieczeństwa aktywnego znane z nowych samochód (ADAS). Na pytanie w jakie dokładnie narzędzia została wyposażona kamera i jak te wszystkie funkcje działają odpowiem nieco później. Zacznijmy po kolei.
Zawartość pudełka
W pudełku, poza kamerą, znajdziemy zasilacz, uchwyt z przyssawką i małą stertę różnych papierów. Kamerę odłóżmy na bok i zajmijmy się akcesoriami. Do ręki biorę zasilacz i niestety pojawia się pierwszy zgrzyt. Wtyczka, którą dostarczamy prąd do naszej kamery to… mini USB. Jedynym urządzeniem, jakie pamiętam z taką wtyczką, jest GPS mojego taty, jeszcze sprzed ery smartfonów. Zasilacz ma jeszcze jedną wadę – jest na stałe zespolony z kablem, więc nie można użyć go w samochodzie, które zamiast gniazda zapalniczki ma wyjście USB
Następne akcesorium, które wpada w moje ręce, robi na mnie dużo lepsze wrażenie. Uchwyt z przyssawką wydaje się solidny i odpowiednio sztywny. Późniejsze testy to potwierdzą. Uchwyt mocno trzyma się szyby, nie drga w czasie jazdy i doskonale spełnia swoją funkcję.
Papiery to gwarancja, jej warunki i Quick Start Guide, ale nie musicie go otwierać, możecie od razu iść do auta i…
Kamera MiVue 795 – wykonanie i obsługa
…podłączyć kamerę. Sam sprzęt jest wykonany z wysokiej jakości plastiku, a w ręku sprawia wrażenie odpowiednio ciężkiego i solidnego. Po przekręceniu kluczyka, urządzenie samo włączy się i rozpocznie nagrywanie.
Kamerę obsługujemy poprzez 6 przycisków. Cztery z nich, umieszczone na prawym boku, służą do poruszania się po menu urządzenia, a pomarańczowym przyciskiem obok ekranu możemy zapisać chroniony fragment video, którego urządzenie nie nadpisze. Szósty przycisk to umieszczony na lewym boku włącznik, ale urządzenie włącza się samo, więc nie będziecie go używać zbyt często.
Menu obsługuje się intuicyjnie, funkcje są odpowiednio opisane, a sprawę ułatwia fakt, że napisy wyświetlane są na sporym (2,7 cala), wyraźnym ekranie i mogą być w języku polskim.
Miejmy to za sobą – dodatkowe systemy
Producent na stronie poświęconej omawianej kamerze twierdzi, że jest ona wyposażona w „zaawansowane systemy wspomagania kierowcy”. Te systemy to: układ ostrzegania o opuszczeniu pasa ruchu, ostrzeżenie o zmęczeniu, ostrzeganie przed kolizją z poprzedzającym autem, asystent jazdy w korku, przypominanie o włączeniu świateł oraz inne, których nie udało mi się sprawdzić i trafią do któregoś z następnych akapitów.
Wszystkie te systemy działają, ale nie zawsze tak dobrze, jakbyśmy tego chcieli. Ostrzeżenie o zmęczeniu to po prostu alert, który wyświetli się co kilka godzin ciągłej jazdy (2, 4 albo 6 w zależności od ustawień). Przypomnienie o włączeniu świateł pojawi się, kiedy na zewnątrz zacznie robić się ciemno – w innych krajach to może być przydatna opcja, jednak w Polsce, gdzie musimy jeździć ze światłami włączonymi cały czas, nie ma ona większego sensu.
Układ ostrzegania o opuszczeniu pasa ruchu reagował zaskakująco dobrze i przy każdym najechaniu na linie po chwili słyszałem pikanie (albo angielski głos, który można włączyć w ustawieniach). Tylko że, w moim wypadku, system bardziej irytował niż zapewniał bezpieczeństwo. Podczas testowania kamery jeździłem głównie po wąskich, górskich drogach, gdzie system odzywał się zbyt często i szybko zacząłem go ignorować. Prawdopodobnie ta funkcja lepiej sprawdziłaby się na autostradach i drogach szybkiego ruchu.
Podobne odczucia mam do układu ostrzegania przed kolizją. Na miejskich drogach reagował o wiele za szybko, przez co stawał się bezużyteczny, ale jeżeli ktoś głównie „lata w trasy” te ostrzeżenia mogą się przydać.
Za to asystent jazdy w korku od początku do końca mi się podobał. Jeżeli samochód przed nami ruszy, a my stoimy w miejscu, kamera zacznie pikać. Proste, przydatne i działa tak jak powinno – szkoda, że nie można tego powiedzieć o wszystkich funkcjach.
Jakość filmów MiVue 795
Mało brakowało, a zapomniałbym, że testowana kamera potrafi też nagrywać filmy. A byłaby to wielka strata, bo pod tym względem MiVue 795 też oferuje coś wyjątkowego, a konkretnie jakość nagrań 1600p w 25 klatkach. Wysoka rozdzielczość, w połączeniu z jasnym obiektywem o kącie widzenia 150°, daje bardzo dobre efekty. W dzień nagrania są ostre i ładne, w nocy podobnie, z jednym tylko zastrzeżeniem. Kamera nagra prawdopodobnie wszystko co dzieje się na drodze w każdych warunkach, ale po zmroku raczej nie odczytamy rejestracji innych samochodów.
Na każdym nagraniu, w prawym dolnym rogu, domyślnie zapisuje się nasze położenie i prędkość, a nawet napis, który sami możemy dodać w ustawieniach.
Odtwarzanie nagrań
Oczywiście można po prostu włożyć do komputera kartę pamięci i kliknąć na plik z filmem. Możemy też skorzystać z dedykowane aplikacji, która jest całkiem przyjazna w obsłudze, pozwala przeglądać nagrania na osi czasu, pokazuje naszą pozycję na mapie oraz… pokazuje przeciążenia, jakie w danym momencie działały na samochód. Niezbyt to przydatne, ale całkiem fajne – mój rekord podczas testów to jakieś 5G.
Czego nie udało się sprawdzić?
Ostrzeżenie przed fotoradarami, tryb parkingowy, czujnik wstrząsu i czujnik ciśnienia powietrza w oponach. Czujnik wstrząsu na szczęście nie miał okazji się wykazać, podobnie jak ostrzeżenie przed fotoradarami – żaden nie znalazł się na mojej trasie podczas testów.
Natomiast tryb parkingowy i czujnik ciśnienia wymagają dokupienia dodatkowych akcesoriów, których do testów nie otrzymałem.
Cena i podsumowanie
Opisywane kamera kosztuje teoretycznie 749 złotych, ale często można znaleźć ją na różnych promocjach nawet ponad 300 złotych taniej. Do kamery trzeba też od razu dokupić kartę pamięci (do 128 GB).
Czy warto? Sprzęt spełnia z nawiązką funkcję kamery samochodowej, ale bonusy, które oferuje producent niekoniecznie są warte dopłaty. Jeżeli szukacie solidnej kamery, która pomoże wam rozstrzygnąć spór z ubezpieczalnią w razie wypadku, MiVue 795 jest dla was (szczególnie w promocyjnej cenie). Jeżeli szukacie zamiennika dla zaawansowanych samochodowych systemów bezpieczeństwa – niestety, musicie szukać dalej.
Wojciech Kaleta
Fot. Klemens Hubicki, Wojciech Kaleta