Do tego testu nastawiony byłem dość sceptycznie. Silnik wolnossący 2.0 w połączeniu z bezstopniową skrzynią nie jest moim marzeniem. Dlatego aby jak najbardziej zaprzyjaźnić się z Outlanderem wybrałem się nim na wycieczkę do Gdańska. Spędziłem siedząc w nim ponad 40 h i szczerze mówiąc z każdą godziną coraz bardziej przekonywał mnie do siebie. Jesteście ciekawi czemu? Zapraszam do testu.
Zmiany, zmiany, a kiedy nowy?
Bo choć auto i ta generacja produkowana jest już od 2012 roku to Mitsubishi jeszcze nie zdecydowało się na wprowadzenie kompletnie odświeżonego modelu. Jedynie co jakiś czas skrupulatnie przeprowadzane są liftingi. Ostatni z nich miał miejsce w 2017, a od tego roku w gamie silnikowej doszło do takich zmian, że obecnie Outlandera mamy do wyboru…
Uwaga!!! Z jednym silnikiem. Ma on 2 litry pojemności, zero doładowania i możliwe dwie skrzynie biegów do wyboru. Manualna i bezstopniowa CVT. Wariant na 4 koła dostępny jest jedynie w wersji z automatyczną skrzynią.
I właśnie taki egzemplarz mieliśmy do dyspozycji. Dwulitrowy silnik rozwija moc 150 KM i 190 Nm, a jego osiągi są na poziomie 13,1 sekundy do 100 km/h i prędkości maksymalnej równej 190 km/h. Nie są to osiągi zwalające nas z nóg, ale biorąc pod uwagę masę własną na poziomie 1540 kg samochód z takim silnikiem jest zdecydowanie wystarczający.
Co z wyglądem?
Prawdę mówiąc Outlander jest samochodem, który stylistycznie podobać się może niejednej osobie. Obecnie wraz ze światłami ledowymi zarówno z przodu, jak i z tyłu oraz przeprojektowanym przednim grillowi jest to auto, które wygląda naprawdę zgrabnie. Posiada japoński charakter, czerwony kolor oraz chromowane wstawki.
W środku w oczy rzuca się jasne wnętrze i dobrej jakości wykonanie materiałów z plastiku. To co z pewnością zmieniło się w środku to system multimedialny. W końcu otrzymujemy wyświetlacz 8-calowy z wbudowanym Android Auto i Apple Carplay, a są to elementy, na które obecnie zwraca uwagę coraz większa liczba kierowców. Przecież nic nie uprzyjemnia nam jazdy jak możliwość wyświetlania wszystkich informacji z telefonu na wyświetlaczu samochodu.
Wszędzie pikanie
Jest to co prawda element bardzo nas denerwujący podczas codziennego użytkowania, ale jakże pomocny. Mnóstwo systemów wspomagających kierowanie jak asystent ruchu, aktywny tempomat, czy czujniki martwego pola wraz z systemem ostrzegającym o ruchu poprzecznym daje o sobie znać irytującym dźwiękiem. Są to jednak elementy, które często ratują nas przed różnego rodzaju kolizjami, bądź groźniejszymi wypadkami.
To co mi osobiście zostało w głowie to kamera, która jest bezpośrednio skierowana z prawego bocznego lusterka w dół. A oznacza to tyle, że podczas przeciskania się przy krawężnikach jesteśmy w stanie stwierdzić jak daleko się od nich znajdujemy. Nie mówię już nawet o kamerze 360 stopni oraz wszelkiego rodzaju czujnikach, które pomogły mi w niejednej sytuacji na gdańskiej „starówce”.
Udogodnienia tu i tam
Podgrzewana kierownica, podgrzewane fotele czy podgrzewana szyba czołowa to tylko kilka elementów, które umilają nam przemieszczanie się autem podczas tych chłodniejszych dni. Nocą do dyspozycji mamy światła BI-LED, które zrobiły na mnie duże wrażenie, ponieważ te światła mijania potrafią doświetlić każdy element drogi.
Co ważne, Outlander był siedmioosobowy. Skupiając się na tym aspekcie stwierdzam, że podróżowanie w 7 osób nie będzie dla nas większym problemem, o ile w trzecim rzędzie będą siedzieć dzieci lub osoby do 160 cm wzrostu. W innym wypadku może zabraknąć im po prostu miejsca na nogi. Przy pełnym załadunku osobowym bagażnik kurczy nam się z 477 litrów pojemności do bagażnika pokroju małego mieszczucha.
Więcej z jazdy po bezdrożach
Odświeżony Outlander miał stać się autem, który stanie do konkurencji z innymi japońskimi i koreańskimi producentami. Samochód w terenie sprawuje się równie dobrze, co na drogach publicznych. Jest w stanie wjechać w każde miejsce niezależnie od warunków pogodowych, oczywiście jak na możliwości SUVa. Wysoki prześwit oraz napęd na 4 koła z możliwą jego blokadą pomagają w różnych sytuacjach – również tych trudniejszych!
Mniej przyjemne aspekty
Niestety, ale spalanie silnika wolnossącego przy takich gabarytach rzadko kiedy należy do niskich. Podczas testu udało mi się uzyskać spalanie poniżej 10 litrów, ale niestety przy normalnym użytkowaniu auta powinniśmy być przygotowani raczej na wartości między 11 a 12 litrami.
Układ kierowniczy Mitsubishi Outlander jest bardzo czuły. Pozwala nam on na kierowanie samochodem jednym palcem i szybkie manewrowanie w mieście. Jednakże przy ostrzejszej jeździe auto staje się nad wymiar niepewne w prowadzeniu.
A jak jeździ Mitsubishi? Wiadomo, że połączenie CVT z niskim momentem obrotowym zmusza nas często do jazdy i wkręcania motoru na wyższe obrotu, by jeździć dynamicznie. To przekłada się na zwiększenie hałasu w kabinie. Oczywiście silniki benzynowe w tym wypadku były zawsze cichsze w pracy od silników wysokoprężnych, ale jak na moje oko i tak do SUVa zawsze wybrałbym diesla.
Podsumowując
Mitsubishi Outlander jest idealnym samochodem dla osób, które nie tylko poruszać się będą w mieście, ale również często zjeżdżają z trasy na mniej utwardzone drogi, przy tym mieszkając poza granicami dużych miast. A zamiast osiągów cenią sobie bezawaryjność i niskie koszty utrzymania. Ten samochód naprawdę nie posiada elementów, które mogłyby się psuć albo być drogie w naprawie. Kończąc jest to auto dla ludzi, którzy potrzebują samochód na lata, by spokojnie go użytkować.
Paweł Zaorski
Wygląd: | [usr 6] |
Wnętrze: | [usr 6] |
Silnik: | [usr 5] |
Skrzynia: | [usr 6] |
Przyspieszenie: | [usr 4] |
Jazda: | [usr 6] |
Zawieszenie: | [usr 7] |
Komfort: | [usr 7] |
Wyposażenie: | [usr 7] |
Cena/jakość: | [usr 8] |
Ogółem: | [usr 6.2 text=”false” img=”06_red.png”] (62/100) |
Dane techniczne
Silnik: R4, benzynowy wolnossący
Pojemność: 1998 cm³
Moc: 150 KM przy 6000 obr/min
Maksymalny moment obrotowy: 195Nm od 4200 obr/min
Skrzynia biegów: automatyczna, bezstopniowa CVT
Napęd: elektroniczne 4×4
0-100 km/h: 13,3 s
V-max: 190 km/h
Cena: od 104 990 złotych