Pickupy to przedsionek do prawdziwych aut roboczych, lecz potrafią wiele. Wjadą w teren, przewiozą spory ładunek, pociągną ciężką przyczepę, a poza tym są uniwersalne. Coraz częściej są to auta dla rodziny oraz do pracy. Są jednak specyficzne, w tym L200 – dlaczego? Sprawdźmy!
Nowe L200 to już 6 generacja całkiem popularnego modelu Mitsubishi produkowanego od 1993 roku. Mi to auto kojarzy się szczerze przyznam z nieco pokracznym odcięciem kabiny pasażerskiej od paki. Kolejne generacje czyli V i obecna to już nieco złagodzone pękniecie i coraz bardziej opływowa sylwetka. W obecnej generacji producent postawił również na elegancką, agresywną stylistykę.
Co jest inne w japońskim pickupie? W zasadzie większe zmiany zauważymy tylko z przodu pojazdu. Front auta zyskał masywny wygląd. Projektant postawił na bryłę z silnymi przetłoczeniami w gruncie rzeczy w obrębie zderzaka oraz przednich nadkoli. Światła mijania przypominają przymrużone ślepia zakamuflowanego wojownika, którego wzrok można dojrzeć zza wyciętej samurajskim mieczem szpary.
Reszta pojazdu zachowuje typowe proporcje dla pickupów. W aucie mamy do czynienia z kabiną pasażerską dla pięciorga osób oraz wyraźnie zaznaczoną powierzchnią ładunkową. Ta część pojazdu nie nosi wielu zmian. Wprawne oko dopatrzyć się może zmienionych lamp, które w obecnej wersji nie zachodzą na błotniki. Nadkole podobnie jak przednie zyskały prostokątne wycięcie.
Pojazd wygląda zdecydowanie dorośle i agresywnie, jednak w sylwetce auta brakowało mi wyraźnych progów. Poza czysto stylistycznym zabiegiem, w pickupie taki dodatek zdecydowanie pomaga w życiu codziennym – wsiadać do jakby nie patrzeć wysokiego pojazdu byłoby łatwiej.
Ładowność L200
L200 w tej konfiguracji waży 2035 kg, a całkowicie załadowany pojazd według dowodu może ważyć maksymalnie 3110 kg. Kierowca ma do dyspozycji więc 1075 kilogramów dla pasażerów, bagaży lub też ładunku. Paka auta jest przygotowana do dźwigania na swoich barkach dużych i ciężkich ładunków. Licząc średnio 75 kg na osobę w pojeździe to paka zgodnie z dowodem pomieści 600 kg ładunku. Ograniczeniami dla przewożonego ładunku będzie plastikowa blenda (8395zł), która poza tym, że zabezpieczy ładunek przed kradzieżą jednak skutecznie ogranicza wymiary rzeczy, które wrzucimy na pakę. Trudniej też maszynowo wrzucić na pakę ładunek.
Z miłych akcentów producent zastosował siłowniki klapy (389zł), które zapobiegają raptownemu opadnięciu wrót powierzchni ładunkowej. Tymczasem sama klapa, podobnie jak cała paka pokryta została plastikowo podobnym tworzywem, które niechętnie się rysuje (dopłata około 1200zł). Z elementów umożliwiających zamocowanie ładunku do dyspozycji mamy uszy umieszczone na bokach paki. Dla bardziej wymagających klientów Mitsubishi oferuje mocowania podłogowe.
Pojazd jest homologowany do ciągnienia przyczep, których dopuszczalna masa całkowita wynosi do 3100 kg, warunkiem musi być jednak wyposażenie przyczepy w hamulce. Bez niego tradycyjnie do 750 kg DMC.
W drogę!
Zanim nasz kraj nawiedziła pandemia udałem się na Hel. Swoją drogą stara „siódemka” którą uparcie wybieram jako drogę nad morze dała możliwość sprawdzenia nowego zawieszenia. Sprężyny o większym skoku oraz amortyzatory o większej sile tłumienia wpłynęły na komfort jazdy nowego L200. Pamiętajmy jednak, że omawiany model Mitsubishi to rasowe auto terenowe, które umieszczone zostało na ramie. Mimo, że nowe zawieszenie lepiej poziomuje nadwozie względem drogi, jednak nie zapominajmy o piórowym rozwiązaniu na tylnej osi. Tył pojazdu nieco lżej niż w poprzedniku podskakuje na nierównej nawierzchni, a dla tego typu konstrukcji typowe jest, że lepiej zachowuje się takie rozwiązanie po załadowaniu paki. O raptownych zakrętach lepiej zapomnieć, natury tego auta ciężko będzie oszukać.
Silnik
W nowym L200 pod maskę trafić może trafić tylko jeden silnik – 2.2 DI-D, jednak sparowanym może być z automatyczną lub ręczną przekładnią o sześciu przełożeniach każda. Nowy silnik to 31 KM oraz 30 Nm mniej niż w poprzedniku. To czuć! Obładowany samochód w drodze pod wzniesienie lub nawet pusty samochód jadący po płaskim, ale przy prędkościach 110 km/h i wzwyż wydaje się łapać zadyszkę.
Sprawę nieco ratuje skrzynia, która obecnie posiada sześć przełożeń. Ciaśniej zestopniowane biegi, pozwalają na efektywniejsze wykorzystanie oleju napędowego. W trasie do 110 km/h spalanie wyniosło 7,3 litra na 100 km, jednak taka jazda to wspinanie się na wyżyny pokory i przewidywania na drodze. Okolice 8 litrów nawet z małym haczykiem to już wartości które będą dostępne dla normalnego użytkownika. W mieście komputer potrafi wspiąć się w okolice dwucyfrowego wyniku przed przecinkiem.
L200 w teren
W marcowy weekend wybrałem się polatać w terenie. Podwarszawska miejscówka to kilka większych podjazdów, obszarów z głębokim sypkim piaskiem oraz liczne strome zjazdy. Na zabawę w piasku wpadł również zespół strażaków ochotników z jednego z podwarszawskich miast. Na miejscu poza L200 w szranki z offroadem stanął Mercedes Unimog, Star 266 oraz quad marki Honda.
Najsłabszym elementem całej układanki były opony. Niestety, ale te były przeznaczone do zmagań z asfaltem oraz niewielkich porcji offroadu. Mając na uwadze, że reprezentuje portal motopodprąd.pl zapiałem napędy i pojechałem sprawdzić gdzie L200 mnie zawiedzie. W końcu nowi koledzy czekali aby móc mi pomóc.
Tryby terenowe L200
Poza najbardziej podstawowymi, czyli napęd na tył oraz dopięcie napędu na przód, producent zaoferował opcje 4HLc (blokada centralnego mechanizmu różnicowego) oraz 4LLC (większe przełożenia, większa moc, ale niższa prędkość). W zasadzie najwięcej czasu przejeździłem w trybie ze zblokowanym mechanizmem różnicowym. Gdy przeczuwałem tarapaty i gdy potrzebowałem większej mocy i poskromienia szybko obracających się kół załączałem 4LLc. Auto mimo słabego punktu w postaci opon, radziło sobie pewnie, a w porównaniu z Mercedesem X klasą z widlastą 6-stką było wręcz świetne.
Seryjne L200 wyposażone jest w blokadę centralnego mechanizmu różnicowego co wyraźnie podnosi już wysoką dzielność w terenie. Na dodatek w przednim zderzaku umieszczono kamerę, która pomaga w jeździe terenowej, a nieoceniony, może okazać się obraz z kamery umieszczonej w prawy lusterku, które pokazuje obraz z nad prawego przedniego koła.
W terenie poza tym nowe L200 w porównaniu z poprzednikiem posiada asystenta kontroli zjazdu ze wzniesienia. W tym samym miejscu znajduje się przycisk, który umożliwia wybranie jednego spośród trzech trybów jazdy w terenie.
Kąt natarcia wynoszący 29 stopni, kąt zejścia 21 stopni, a kąt rampowy to 23 stopnie ustalają wysoką dzielność w terenie nowego L200. Do tego 20 mm prześwitu stawia wysoką poprzeczkę przed konkurencją. Podwozie możemy uzupełnić zainstalowaniem stalowej płyty, która ochraniać może podwozie przed kamieniami.
Wnętrze
Kwestię środka L200 przedstawię w telegraficznym skrócie. Marka niestety lubuje się w koncepcie wnętrza, który trąci już myszką, ale w topornym z natury L200 pasuje jak ulał. Materiały są twarde, ale całkiem dobrze spasowane. Centralnie umieszczona główna część kokpitu nie zmieniła się zasadniczo w stosunku do poprzednika. Do dyspozycji mamy system, którego intuicyjność mogła by być większa. W środku brakowało mi nieco podświetlenia wszystkich przycisków.
Poprzednik był w mojej opinii gorzej wyciszony. Tu idealnie też nie jest, jednak subiektywne odczucie jest bardziej przyjemne. Okolice 110 km/h i słyszalny jest odgłos silnika, nieco metaliczny i klekoczący jak na prawdziwego diesla przystało jednak leciutko irytujący. Dźwięki drogi oraz szum opon również dostępne!
Podsumujmy L200
Poprzednik był lekko nijaki. Wprawdzie miał mocniejszą jednostkę napędową, ale w moim odczuciu we wnętrzu bardziej donośnie rozbrzmiewał motor, poza tym nadwozie miało większe zdolności do bujania. Większość tych bolączek udało się producentowi rozwiązać, a mnie to auto coraz bardziej się podoba. Czekam tylko na wersję Monster, która w poprzedniku była ponoć bardzo dobra, a mi nie było dane jej dosiąść.
Tekst i zdjęcia: Bartek Kowalczyk
Mitsubishi L200 – punktacja
Wygląd:
|
[usr 9]
|
Wnętrze:
|
[usr 8]
|
Silnik:
|
[usr 8]
|
Skrzynia:
|
[usr 8]
|
Przyspieszenie:
|
[usr 7]
|
Jazda:
|
[usr 8]
|
Zawieszenie:
|
[usr 8]
|
Komfort:
|
[usr 8]
|
Wyposażenie:
|
[usr 7]
|
Cena/jakość:
|
[usr 7]
|
Ogółem:
|
[usr 7.8 text=”false” img=”06_red.png”] (78/100)
|
Mitsubishi L200 – zdjęcia
Mitsubishi L200 – dane techniczne
Silnik: R4, turbodiesel
Pojemność: 2268 cm³
Moc: 150 KM przy 3500 obr/min
Maksymalny moment obrotowy: 400 Nm przy 1750-2250 obr/min
Skrzynia biegów: automatyczna, sześciobiegowa
Cena: od 135 900 zł, testowany około 174 281 zł