Site icon Motopodprad.pl

Test: Mercedes GLA 250 4Matic – krok w dobrą stronę

profilowe

profilowe

Nowy Mercedes GLA ma zdecydowanie inny charakter niż jego poprzednik. Jako jeden z pierwszych miałem okazję zasiąść za jego kierownicą.

Nie ukrywam tego, że nie lubię poprzedniej generacji GLA. Uważam, że design tego auta to jakieś nieporozumienie. Ten samochód był dla mnie symbolem obecnego szału na wszelkie SUV-y. Drogi, dziwnie wyglądający, ale był podwyższony, więc w salonach schodził na pniu. Po prostu są takie samochody, których dziennikarze nie lubią i nie rozumieją, ale klientom to w ogóle nie przeszkadza. Nowy GLA ma szansę zerwać z tym syndromem, bo zdecydowanie dojrzał.

GLA stał się małym SUV-em

No wreszcie GLA wygląda tak jak powinien od początku! To już nie jest podwyższony hatchback, ale rzeczywiście mały SUV. Mam wrażenie, że Mercedes pokonał tę samą drogę rozumowania, co wcześniej BMW. Pierwsze X1 też było raczej podwyższonym hatchbackiem, by później stać się mini-X3. Moim zdaniem to słuszne założenie.

Darmowe Sprawdzenie VIN

Sprawdź wypadkową przeszłość pojazdu

Styliści zdecydowanie zmienili proporcje nadwozia GLA. Auto jest o 10 cm wyższe od poprzednika, ale 1,5 cm krótsze. Ma też o 15 cm większy rozstaw osi. Ten fakt już daje pewien pogląd co było celem nowego modelu – pasażerowie mają siedzieć wyżej i mieć więcej miejsca nad głowami i na nogi bez znacznego zwiększenia nadwozia. Przy tym język stylistyczny nawiązuje w dużej mierze do siostrzanej A-klasy. Nie jest aż tak drapieżnie, ale na pewno przyjemnie dla oka.

Egzemplarz ze zdjęć to wersja AMG-line. Oznacza to nieco bardziej dynamicznie stylizowane zderzaki i nakładki progowe oraz obniżone zawieszenie. Felgi AMG 20” wyglądają fantastycznie na tym samochodzie, ale kosztują ekstra ponad 4500 zł. Jest jedna rzecz, której nowemu GLA nie wybaczę. Mam na myśli nieprawdziwe końcówki wydechu, gdy faktyczna rura skierowana jest w dół pod zderzakiem i to tylko z jednej strony. Poza tym nadwozie nowego GLA bardzo przypadło mi do gustu.

Więcej przestrzeni

Mercedes podaje, że w GLA siedzisko fotela kierowcy jest aż o 14 cm wyżej nad ziemią niż w klasie A. Jednocześnie nie sprawia to, że siedzi się jak na krześle. Powiedziałbym nawet, że kierowca może poczuć się mocno zbunkrowany na swoim miejscu ze względu na wysoką linię szyb. Widoczność nie jest mocną stroną GLA, więc jak dla mnie kamera 360 (świetna!) to opcja obowiązkowa. Słabe są drzwi, bo trzeba nimi naprawdę mocno trzasnąć, by się zamknęły. W Mercedesie to nie przystoi i miałem odczucie źle spasowanych elementów.

GLA należy do klasy kompaktowej, więc ilość miejsca z tyłu określiłbym jako przeciętną na szerokość. Dwie osoby będą jechać wygodnie, trzy już nie. Plus za miejsce na kolana, bo w moim przypadku zabraknie ich dopiero gdy kierowca będzie miał ze 2 metry wzrostu. Nad głową przestrzeni jest dużo nawet ze szklanym dachem otwieranym elektrycznie. Bagażnik o pojemności 435 l ma podwójną podłogę i w zupełności wystarczy na weekendowy wypad w 4 osoby. Kto potrzebuje przewieźć mebel albo lodówkę może złożyć kanapę i uzyskać 1430 l.

Kokpit w GLA jest nieco inaczej ukształtowany niż w mniejszych A i CLA. Jest jakby bardziej masywny, choć oczywiście poskładany z tych samych elementów co bracia. Mamy tu więc dwa ekrany o przekątnej 10,25 cala każdy, system MBUX i dokładnie te same nawiewy, ambienty i fotele. W naszym egzemplarzu akurat czerwono-czarna tapicerka skórzana była połączona z dekorami a’la karbon. Konfigurator daje tu jednak spore pole do popisu, zaskakująco szerokie jak na klasę kompaktową.

Offroad? To jakiś żart?

Jeździłem GLA 250 4Matic, a to oznacza dwulitrowy motor benzynowy o mocy 224 KM połączony z automatyczną skrzynią 8b i napędem 4×4. I właśnie o tym napędzie chciałem trochę szerzej, bo jest to stałe 4×4, które tylko zmienia rozdział momentu obrotowego pomiędzy osie w zależności od sytuacji. Do każdego GLA z 4Matic standardem jest tryb jazdy Offroad i pakiet dodatków z tym związanych. W jego skład wchodzi m.in. inteligentny tryb pracy reflektorów LED, by widzieć więcej w ciemności. Po włączeniu trybu Offroad komputer domyślnie wysyła moc 50/50 na przód i tył. Podczas normalnej jazdy drogowej ta proporcja zdecydowanie faworyzuje przód.

W terenie GLA na 20 calach nie ma w ogóle sensu.

Spójrzcie teraz na to auto i wspólnie możemy się zastanowić jaki sens ma ten cały pakiet offroadowy? GLA jest bliżej do sportu niż do jazdy po bezdrożach, bo nawet prześwit jest śmieszny. Tym bardziej w wersji AMG-line dodatkowo obniżonej i na 20-calowych kołach. Moim zdaniem zbędny wysiłek i nie przyda się nigdy.

Dla siebie wziąłbym GLA bez 4Matic, bo w tym przypadku uważam to za zbędne. Co ciekawe wersja 250 o mocy 224 KM jest w tym momencie w ofercie Mercedesa, ale słabszej odmiany o mocy 190 KM (GLA 220) w konfiguratorze nie ma. Ja bym się mocno zastanawiał właśnie nad tą słabszą, bo także w tym nadwoziu powinien dawać radę. Z motorem 224 KM GLA jest szybkie i polecałbym je komuś, kto lubi przycisnąć. Spalanie w teście wypadło zupełnie przyzwoicie – około 7,5 l na 100 km.

Cennik GLA

Gdy testowałem ten samochód brakowało polskiego konfiguratora GLA. Teraz już jest, więc mogę z całą pewnością powiedzieć, że ten samochód kosztuje minimum 181 900 zł brutto (250 4Matic). Dopłata za napęd na wszystkie koła wynosi 9500 zł. Egzemplarz ze zdjęć jest dość solidnie doposażony i jego kwota finalna przekracza 246 tysięcy zł. Zdecydowaną większość z kwoty dodatkowej stanowią: Pakiet Premium Plus (23 851 zł) zawierający właściwie wszystkie elementy awansujące ten samochód w oczach sąsiadów z pozycji ‘bieda edyszyn’ do wersji ‘dopasiony’. Ponadto pakiet AMG (14 379 zł), wspomniane kamery 360 (2012 zł) i skórzana, dwukolorowa tapicerka (5500 zł). Jest też audio Burmestera i tego bym nie chciał. Nie brzmi nawet w połowie tak dobrze jak premium audio w większych Mercach, więc przypuszczam, że płaci się za ładniejsze głośniki.

Kokpit poskładany z puzzli, które już znamy z A/CLA/GLB.

Patrząc na ten cennik mam w głowie dwie podstawowe myśli. Jedna to taka, że GLA z tym motorem właściwie kosztuje tyle samo co A klasa w uwielbianej przeze mnie wersji A35 AMG. Z tych dwóch propozycji brałbym AMG z pocałowaniem ręki. Druga sprawa to wewnętrzna konkurencja w postaci nowego Mercedesa GLB.

O ile dobrze rozumiem intencje producenta, GLA ma być z tych dwóch bardziej sportowe/lifestyle’owe, a GLB rozsądne/praktyczne. Różnica w cenie analogicznej wersji wynosi jakieś 8000 zł. Opcje i silniki dokładnie te same, więc przy tak małej różnicy w cenie zastanawiam się czy jest sens się interesować GLA? W końcu GLB jest takie same, ale jakby… bardziej w każdym aspekcie. Pozostaje oczywiście kwestia wyglądu. Moim zdaniem wcale nie jest oczywiste, że mniejsze GLA jest ładniejsze.

Podsumowanie

Wydaje się, że Mercedes znalazł wreszcie pomysł na swojego najmniejszego SUV-a. Zmiana proporcji nadwozia sprawiła, że wygląda on o wiele bardziej interesująco. Jak zwykle w przypadku Mercedesa robi wrażenie technologia i design, a wszyscy na pokładzie czują się dopieszczeni podczas każdej podróży. Naprawdę kawał dobrej roboty, która zdaniem producenta zwróci się w salonach. Według zapowiedzi GLA ma być drugim najchętniej wybieranym Mercedesem po klasie A.

Prawie tak samo wygląda GLA 35 AMG.

Nie podoba mi się w nim tylko to, że tymi wymyślnymi opcjami pod tytułem ‘offroad’ Mercedes tylko się ośmiesza w przypadku GLA. Drugą najistotniejszą sprawą jest odważny cennik tego modelu. Patrząc w niego mam wrażenie, że GLA może stać się ofiarą wewnętrznej konkurencji. Popyt na niego może zjeść klasa A, bo oferuje mniej więcej to samo tylko taniej, oraz GLB, bo oferuje sporo więcej za niewielką dopłatą. Jak wyjdzie w praktyce? Przekonamy się pewnie za kilka lat.

Bartłomiej Puchała

Wygląd:[usr 9]
Wnętrze:[usr 8]
Silnik:[usr 9]
Skrzynia:[usr 9]
Przyspieszenie:[usr 8]
Jazda:[usr 7]
Zawieszenie:[usr 7]
Komfort:[usr 8]
Wyposażenie:[usr 8]
Cena/jakość:[usr 5]
Ogółem:[usr 7.8 text=”false” img=”06_red.png”] (78/100)

Galeria

Dane techniczne

Silnik: R4, turbobenzyna
Pojemność: 1991 cm³
Moc: 224 KM przy 5500 obr/min
Maksymalny moment obrotowy: 350 Nm przy 1800 obr/min
Skrzynia biegów: automatyczna 8G-DCT
Napęd: 4×4
0-100 km/h: 6,7 s
V-max: 240 km/h
Zbiornik paliwa: 51 l
Cena: GLA 250 4M od 181 900 zł, testowany 246 827 zł

Exit mobile version