Site icon Moto Pod Prąd

Test: Mercedes-Benz GLE 350 DE – hybryda, ale z dieslem

Mercedes GLE 350 de 70

Mercedes GLE 350 de 70

Hybryda silnika wysokoprężnego z elektrycznym to rzadko spotykane połączenie. Mercedes, jako producent, trzyma się tego trendu. Jak to się sprawdza w dużym SUVie? Zapraszam na test Mercedesa GLE350 DE, który posiadał też klapkę do ładowania.

To, co szokuje w tym ogromnym aucie to na przykład fakt, że według producenta GLE350 DE przejedzie nawet 99 kilometrów na prądzie mimo że waży aż 2,7 tony. Czy to koniec niespodzianek? Oj nie, w końcu w aucie za ponad 400 tysięcy złotych ukryto trochę ciekawych rozwiązań.

Czarny czy zielony?

Na test GLE przypadł mi okres wczesnej wiosny, która obfitowała w mocny deszcz. Odbierając auto po zmroku i jeżdżąc wieczorami sądziłem cały czas, że auto jest czarne. Dopiero po paru dniach dostrzegłem w tym lakierze głęboką zieleń. Kolor jest tak nieoczywisty, że naprawdę można się pomylić.

Darmowe Sprawdzenie VIN

Sprawdź wypadkową przeszłość pojazdu

Sama sylwetka GLE przywodzi na myśl stare, obłe Mercedesy, które są duże i monumentalne. GLE w zwykłej odmianie nie był dużo mniejszy niż GLS, a boczne szyby w słupku C przywodziły na myśl stare ML’y. Z eleganckimi, 21-calowymi alufelgami, relingami oraz progami ułatwiającymi wsiadanie, Mercedes GLE przypomina styl rosyjskich oligarchów..

Na szczęście przód auta z ogromnym grillem panamericana i nowoczesnymi reflektorami krył ogromną maskę. To potęgowało agresywność tego samochodu. Ciekawe były również tylne reflektory ze światłami, które dawały efekt 3D.

W środku GLE typowa limuzyna

Wchodząc do środka Mercedesa można poczuć się jak w zwykłej osobówce. Design i rozwiązania skopiowane są z innych modeli, więc będzie ciężko odróżnić go nawet od E Klasy lub wspomnianego GLS. Najważniejsze funkcje jak 2 ekrany, oświetlenie ambiente, audio Burmestera czy gładzik/myszka na konsoli centralnej znalazły się na pokładzie. Tak samo jak kierownica wielofunkcyjna z gładzikami, która genialnie leżała w dłoniach.

To co wyróżniało jednak GLE, to ogromne okno dachowe (oczywiście uzupełnione zostało o funkcję szyberdachu), a także ilość miejsca. Samochód jest pięcioosobowy i żaden z pasażerów nie powinien narzekać na brak miejsca. Wszystkie miejsca są dodatkowo podgrzewane, mają swoją strefę klimatyzacji i posiadają bardzo wygodne siedzenia.

Za tylną kanapą znalazł się też spory bagażnik o pojemności 490 litrów. Niestety przez akumulatory jego próg załadunku jest wysoko, ale…

Pneumatyka

Owszem, Mercedes GLE posiada pneumatyczne zawieszenie, które kierowca może regulować. Moim zdaniem bardziej ono służy komfortowi jazdy niż możliwości wjazdu na krawężniki lub podobne, bo z tym GLE problemów nie ma żadnych – prześwit jest wystarczający.

Z bajerów auto może automatycznie obniżyć się przy wysiadaniu lub użytkownik specjalnym przyciskiem w bagażniku może zmienić poziom jego podłogi na niższy. Traktowałbym to jednak jako ciekawostkę niż jakąś cechę szczególną usprawniającą życie o lata świetlne.

Diesel i hybryda

Tak jak pisałem, nie jest to popularne połączenie, ale wydaje się być logiczne. Oszczędnego diesla spróbujmy zrobić jeszcze bardziej ekonomicznego. I tak też układ napędowego owego Mercedesa skrywa 2-litrowy motor o mocy 194 KM i motor elektryczny o mocy 136 KM. Co ciekawe – łączna moc to aż 320 KM i 700 NM momentu obrotowego. Co więcej, auto posiada napęd 4matic, więc dzielnie odpycha się wszystkimi kołami.

A do tego potrafi jeździć na samym prądzie lub w modelu hybrydowym inteligentnie korzystać z ropy lub zgromadzonej energii. Auto ładować można z gniazdka lub publicznej ładowarki, a także dzięki rekuperacji. Ja głównie korzystałem z modelu hybrydowego, ale deklarowany zasięg 99 KM tak naprawdę wystarcza na około 70 kilometrów. To i tak bardzo dobry wynik jak na hybrydy plug-in.

Jeśli chodzi o samo spalanie, to wszystko zależy od naładowania akumulatorów. W trybie hybrydowym średnio 1/3 przejechanego przebiegu jest na prądzie, a reszta to około 8-9 litrów na 100 km. W mieście przy rozładowanych akumulatorach spalanie może wzrosnąć nawet do 12/13 litrów. Podobnie będzie gdy na autostradzie będzie trzymać się prędkości granicznych lub trochę wyższych. Dla uzupełnienia dodam, że pojemność baku to średnie 65 litrów.

Jak się jeździ Mercedesem GLE 350 DE?

Mówiąc krótko i wprost – mega komfortowo. Ten samochód jest nastawiony na pokonywanie długich tras, w których pasażerowie i kierowca mogą się odprężyć. Nie przez przypadek przednie fotele są wyposażone w masaż, a kolorowy ambiente ma funkcję ENERGIZING, który potrafi zrelaksować odpowiednią barwą, temperaturą klimatyzacji i sygnowanym dźwiękiem. Przednie siedzenia są oczywiście podgrzewane i wentylowane, a to nie koniec ponieważ podgrzewane są miejsca gdzie dotykamy również łokciami lub otwieramy drzwi, a tego nigdzie wcześniej nie spotkałem.

Wracając do prowadzenia, samochód jest lekko ospały i czuć jego masę, ale w ogóle nie prowokuje do dynamicznej jazdy. Mimo zastosowania różnych trybów jazdy jego naturalnym sposobem podróży jest toczenie się bez względu na podłoże po którym się porusza. Oczywiście nie znaczy to, że na autostradzie będziecie zawalidrogą, bo do setki samochód przyspiesza w 6,8 sekundy, a końcowa prędkość na elektronicznych zegarach to 210 km/h, więc nie ma się czego wstydzić. Po usadzeniu się jednak na miękkim masującym fotelu i wsłuchaniu w świetne audio Burmestera zapytam po co?

Wyposażenia pod korek to i cena wysoka

Tak jak próbowałem wam przedstawić, w Mercedesie kryją się naprawdę cuda techniki. I to w każdej kategorii: komfort, bezpieczeństwo, technologia czy inżynieria. Z aktywnym tempomatem i asystentami jazdy, kamerą cofania, radarami i czujnikami samochód potrafi utrzymać pas ruchu i prędkość, więc jeździ autonomicznie, a również sam zaparkuje. Nie jest to takie głupie, ponieważ wymiary 4,94 m długości i 1,95 szerokości nie ułatwiają życia w mieście.

A cena? Od 258 tysięcy złotych za konwencjonalnego diesla (300d) i 360 tysięcy za wersję 350de. Dorzucając do tego jest 50 tysięcy na wyposażenie dostaniecie egzemplarz ze zdjęć.

Czy warto wybrać więc akurat wersję hybrydową?

Moim zdaniem mieszkając w dużym mieście bez ładowarki w pobliżu na pewno nie. Jeśli jednak mieszkacie daleko za miastem i często jeździcie w trasy, a wolicie wsiadać do wyższego auta, którego design długo będzie uniwersalny to czemu nie. Poza tym ten samochód nie rzuca się mocno w oczy, a oferuje naprawdę sporo. A przecież wiemy, że święty spokój czasem ciężko wycenić.

Konrad Stopa

Wygląd:[usr 7]
Wnętrze:[usr 9]
Silnik:[usr 7]
Skrzynia:[usr 7]
Przyspieszenie:[usr 6]
Jazda:[usr 7]
Zawieszenie:[usr 9]
Komfort:[usr 10]
Wyposażenie:[usr 9]
Cena/jakość:[usr 7]
Ogółem:[usr 7.8 text=”false” img=”06_red.png”] (78/100)

Mercedes-Benz GLE 350 DE – Dane techniczne:

Silnik spalinowy: R4, turbodiesel + elektryk
Poj. silnika: 1950 cm3
Moc łączna: 320 KM
Moment obr.: 700 Nm
Skrzynia biegów: 9-biegowa, automatyczna
Napęd: 4×4
0-100 km/h: 6,8 s
Prędkość maksymalna: 210 km/h
Cena: ok. 410 tysięcy złotych

Exit mobile version