Site icon Motopodprad.pl

Test: Mazda MX-5 SkyFreedom – sama radość

Mazda MX 5 glowne

Mazda MX 5 glowne

Przynajmniej do momentu, w którym nie jesteśmy zbyt wysocy. Mazda MX-5 była w moich rękach przez ponad tysiąc kilometrów. Dawno się tak świetnie nie bawiłem.

Kilka letnich dni spędzonych z tym małym roadsterem utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie ma sensu się nigdzie spieszyć. Fajnie jest zwolnić i rozejrzeć się w okół siebie. Na co dzień nie zauważamy naprawdę wielu rzeczy. Jadąc w trasę najczęściej decydujemy się na podróż autostradami i drogami ekspresowymi. Bo jest szybciej, wygodniej, łatwiej. Halo! Zjedźcie z głównej drogi, zwolnijcie i otwórzcie dach. A potem delektujcie się wolnością i podziwiajcie piękną okolicę. Tak, brzmi to jak naciągany slogan, który do znudzenia puszczać będą w TV i radiu. Nie tym razem. To naprawdę tak wygląda, tak trzeba żyć.

Silnik i skrzynia biegów

Do testu otrzymaliśmy wersję z miękkim dachem i, klasycznym dla Mazdy, dwulitrowym silnikiem wolnossącym generującym 160 koni mechanicznych. Jest on połączony z 6-biegową skrzynią manualną, która jest po prostu świetna. Pewnie leżący w ręku drążek skrzyni biegów posiada bardzo krótki skok, a każda zmiana biegu zakończona jest charakterystycznym kliknięciem. Tak samo krótki jest zresztą skok pedału sprzęgła. Zazwyczaj wolę skrzynie automatyczne, ale w tym przypadku fajnie było odzyskać tę mityczną kontrolę nad autem i pomachać trochę prawą ręką.

Wróćmy do silnika. Według danych technicznych Mazda MX-5 z dwulitrową jednostką przyśpiesza do 100 km/h w 7,3 sekundy. Niestety nie miałem dostępu do urządzenia pomiarowego, ale mój profesjonalny czujnik przyśpieszenia zwany potocznie „na oko” stwierdza, że może być to zawyżona wartość. Samochód zbiera się naprawdę dobrze, posiada natychmiastową reakcję na naciśnięcie pedału gazu. Niska pozycja za kierownicą oraz niewielka masa własna pojazdu mocno potęgują te wrażenia. Dodajmy do tego ciekawe, lekko basowe brzmienie układu wydechowego oraz niskie, jak na ilość frajdy, którą daje MX-5, spalanie – około 5,5 litra w trasie oraz 8 litrów w mieście. Mamy mieszankę wybuchową.

Prowadzenie i zawieszenie

Jak przystało na roadstera Mazda MX-5 prowadzi się bardzo dobrze. Układ kierowniczy jest zwarty, przenosi na nasze dłonie bardzo dużo informacji. Jest też dość twardy, czyli dokładnie taki, jaki powinien być. Dzięki temu w ciasnych zakrętach za kierownicą czujemy się pewnie nawet przy większych prędkościach. Czuć jedność z autem. Kierownica Mazdy jest przedłużeniem naszych rąk. Rozumie dokładnie każdy ruch. Za świetne prowadzenie odpowiada również rozkład masy, który wynosi dokładnie 50:50.

Zawieszenie zostało w Mazdzie zestrojone najlepiej jak się dało. Jest wystarczająco twarde aby zapewnić mocne trzymanie się drogi i nie wychylanie się auta w zakrętach. Jednocześnie japoński producent wykazał się empatią i plomby w naszych zębach pozostaną na swoim miejscu.

Mieszanka wybuchowa

A teraz połączmy bardzo dobry silnik, skrzynię biegów, świetne prowadzenie i dobrze pracujący układ zawieszenia z napędem na tylną oś, możliwością całkowitego wyłączenia ESP i szperą Torsena. Dostajemy zestaw idealny do zabawy. Ciężko szukać takiej ilości radości z jazdy w nawet dużo mocniejszych autach. Wystarczająca ilość mocy, opuszczony dach, kręte drogi z pięknymi widokami i zachodzące blask zachodzącego słońca. Brzmi to bardzo banalnie a jednocześnie romantycznie, to prawda, ale jest to zdecydowanie jedno z fajniejszych przeżyć motoryzacyjnych.

Wygląd i wnętrze

No dobra, ale nie samymi doświadczeniami z prowadzenia i jazdy człowiek żyje. Porozmawiajmy o wyglądzie. Mazda MX-5 to bliźniaczy model z Fiatem 124 Spider oraz z Abarthem 124 Spider. Jeździłem każdym z tych trzech modeli i to właśnie w Mazdzie czułem się najlepiej. Zarówno pod kątem właściwości jezdnych jak i wyglądu, do którego bezzwłocznie wracamy.

MX-5 ND jest malutka. Jest najkrótszą z MX-5, które wyprodukowane zostały do tej pory. Jest za to trochę szersza od poprzedników. Przy moim wzroście (176 centymetrów, o ile bilans 18-latka ładnych parę lat temu nie kłamał) są to jednak różnice nieodczuwalne, ponieważ ja do tego auta się po prostu mieszczę. W przypadku osób powyżej 190 centymetrów może z tym być już różnie i to czy się zmieścimy zależeć będzie głównie od proporcji naszego ciała.

Samo nadwozie pełne jest nawiązań do pierwszej generacji modelu. Patrząc na najnowszą wersję MX-5 dostrzeżemy bardzo wąskie przednie światła (co prawda, a szkoda, bez świateł mijania w postaci podnoszących się „oczek”. Zawsze mega podobały mi się tak rozwiązane światła, pomimo, że podobno są awaryjne.), okrągłe tylne światła od wewnętrznej strony. Całość dopełniona kolorem Soul Red Crystal oraz miękkim dachem, czyli kolejnymi dwoma charakterystycznymi elementami. Bo kiedy myślicie o MX-5 macie przed oczami czerwonego roadstera z miękkim dachem, prawda? ;)

Wnętrze również nawiązuje do poprzednich generacji m.in. za pośrednictwem okrągłych nawiewów czy trójramiennej kierownicy. Ogólnie jest, przy zamkniętym dachu, dość klaustrofobiczne. Nic w tym dziwnego, w końcu MX-5 jest naprawdę małym samochodem. Mimo wszystko projektanci postarali się, żeby było również ergonomiczne jak się tylko da.  Obsługa komputera pokładowego jest bezproblemowa, tak samo jak dostęp do wszystkich funkcji ukrytych w przyciskach oraz pokrętłach. Fotele kubełkowe Recaro zapewniają nam świetne trzymanie w zakrętach, co potęguje doznania.

Minusy we wnętrzu

Sporym minusem za to jest umiejscowienie uchwytów na napoje. Znajdują się one pomiędzy fotelami z tyłu „podłokietnika”. Dostęp jest dość trudny i wymaga od nas intensywnej gimnastyki podczas jazdy. Rozumiem jednak, że ciężko znaleźć było dla nich inne miejsce.

Nie rozumiem za to zupełnie blokowania korzystania dotykowego z panelu multimedialnego podczas jazdy. Na postoju obsługa odbywa się dotykowo lub za pomocą pokrętła i przycisków w tunelu środkowym, podczas jazdy tylko pokrętłem. Zaraz ktoś napisze – „Bardzo dobrze. Przecież dotykowa obsługa podczas jazdy jest niebezpieczna!”. Śmiem twierdzić, że obsługa pokrętłem oraz przyciskami znajdującymi się w tunelu środkowym jest dużo bardziej niebezpieczna dla kierowcy. Żeby obsłużyć ekran dotykowo owszem, musimy odwrócić wzrok w kierunku ekranu i skierować tam naszą rękę. Mimo tego wyświetlacz położony jest w takiej pozycji, że w dalszym ciągu chociażby kątem oka widzimy co dzieje się na drodze. Obsługując system multimedialny z tunelu środkowego musimy kierować nasz wzrok w dół totalnie odwracając naszą uwagę od drogi. No i w międzyczasie spoglądać jeszcze na ekran w celu kontrolowania tego co robimy. Jestem na nie.

Podsumowanie

Mazda MX-5 ND to świetna propozycja jako typowy funcar, ale również auto do codziennej jazdy. Jeżeli nie mamy na głowie gromadki dzieci, poruszamy się autem samemu albo we dwie osoby to dlaczego nie dać sobie trochę radości?

Tekst: Arkadiusz Jurczewski
Zdjęcia: Maciek Carburator Lubczyński, Arkadiusz Jurczewski

PS Parę osób, z którymi jeździłem tym autem szukało przycisku do otwierania bagażnika. Znajduje się on na kluczyku oraz na zderzaku w wyżłobieniu na tablicę rejestracyjną, tuż nad ramką.

Mazda MX-5 2.0 SkyFreedom:

Ocena Mazda MX-5:

Wygląd: [usr 9]
Wnętrze: [usr 7]
Silnik: [usr 9]
Skrzynia: [usr 9]
Przyspieszenie: [usr 8]
Jazda: [usr 9]
Zawieszenie: [usr 9]
Komfort: [usr 8]
Wyposażenie: [usr 8]
Cena/jakość: [usr 10]
Ogółem: [usr 8.6 text=”false” img=”06_red.png”] (86/100)

Zdjęcia Mazda MX-5:

Dane techniczne Mazda MX-5:

Silnik: R4, benzynowy
Pojemność: 1998 cm3
Moc: 160 KM/6000 obr./min.
Moment: 200 Nm/4600 obr./min.
Skrzynia biegów: manualna, sześciobiegowa
0-100 km/h: 7,3 sekundy
Prędkość max.: 214 km/h
Cena: od 89 900 zł
Cena testowanej wersji: od 105 900 zł
Cena testowanego egzemplarza: 126 100 zł

Exit mobile version