• Newsy
    • Wideo
  • Testy
    • Nowe
    • Używane
    • Użytkowe
    • Dwa koła
  • Historie
    • Fascynacje
    • Znalezione
    • Wypad
  • Tech
  • Porady
MotoPodPrad.pl
No Result
View All Result
  • Newsy
    • Wideo
  • Testy
    • Nowe
    • Używane
    • Użytkowe
    • Dwa koła
  • Historie
    • Fascynacje
    • Znalezione
    • Wypad
  • Tech
  • Porady
MotoPodPrad.pl
No Result
View All Result
MotoPodPrad.pl
No Result
View All Result

Test: Lexus GS 300 H

Marcin Koński Autor Marcin Koński
10/02/2014
w Nowe
0
DSC48357 scaled

DSC48357 scaled

137
SHARES
1.2k
VIEWS
Share on FacebookShare on Twitter

Najnowszy Lexus GS otrzymał silnik przeszczepiony wprost z mniejszego IS-a. Czy w tym wydaniu ekologia oznacza przyklejenie większemu GS-owi łatki zawalidrogi? Sprawdźmy!

Warto przeczytać

Test: Seat Ateca 1.5 TSI 150 KM – rodzinny SUV z Hiszpanii

5 minut z… Ford Mustang GT Convertible

Test: Land Rover Defender 3.0D X-Dynamic HSE 110 – czy to jeszcze terenówka?

Powiedzcie jak czulibyście się, gdyby odebrano Wam najbliższą sobie rzecz, do której jesteście bardzo przywiązani. Mógłbym się założyć, że spora część z Was pomyślała sobie o telefonie, reszcie zaś przez myśl przewinęło się pytanie „właściwie to gdzie posiałem mojego iPhone-a/Samsunga/coś innego (niepotrzebne skreślić)?” Mój dylemat nie dotyczy zaginięcia mojego telefonu, ale chodzi o uczucie zniknięcia czegoś, co uważane było za symbol, znak rozpoznawczy. Naturalnie w moim wypadku chodzi o samochód, a właściwie o Lexusa GS.

Druga generacja to właściwie symbol japońskiego stylu. Elegancka limuzyna o mocno konserwatywnych rysach i czymś, co mocno wyróżnia na tle rywali ze „starego kontynentu”. W przypadku GS-a numer dwa były to podwójne światła z przodu i z tyłu, oraz zielone zegary umieszczone w głębokich tubach.

SONY DSC

Trzecie wcielenie japońskiego auta klasy wyższej wcale nie było mniej oryginalne. Z przodu cały czas miał podwójne światła, zaś te z tyłu scalono łącząc pod jednym kloszem. Zegary tak samo jak w poprzedniku wciśnięto głęboko w kokpit, jednak teraz nie świecą nam brzydkim zielonym kolorem, a zachwycają wykonaniem z metalu, na którym cyfry zostały wycięte laserem. Efekt jest po prostu obłędny, bo piękne refleksy świetlne niemal cały czas towarzyszą nam nie utrudniając odczytania interesujących nas wartości. Prawdziwe dzieło sztuki użytkowej.

Niestety tego już nie można powiedzieć o aktualnym GS. Auto zdecydowanie zatraciło swoje charakterystyczne cechy takie jak podwójne światła, czy ciekawe zegary. Można odnieść wrażenie, że średnia limuzyna Lexusa stała się bardziej europejska. Moim zdaniem z tyłu auto upodobniło się do BMW serii 5 i to nie aktualnego, a poprzedniego modelu. Z tego też powodu przez długi czas nie mogłem przekonać się obecnej średniej wielkości limuzyny Lexusa. Właściwie to cały czas upieram się, że poprzednik był lepszy. Obecny model zapada w pamięć nieśmiało zarysowującą się klepsydrą atrapy chłodnicy, która w kolejnych modelach (czyli IS, RX i nowym RC) została zdecydowanie mocniej wyeksponowana.

Wsiadając za kierownicę od razu dojdziecie do wniosku, że to Lexus. Minimalistyczna deska rozdzielcza niemal całkowicie zdominowana przez ogromny ekran nawigacji, wszechobecne najlepszej jakości materiały, oraz łagodnie przejście kokpitu w tunel środkowy. Szczerze powiedziawszy całkiem dobrze udaje im się sztuka znajdowania nowych ciekawostek. Jednocześnie też panowie z Lexusa powinni przestać inspirować się włącznikami urządzeń AGD, bo przycisk startera wygląda, jakby żywcem był przeszczepiony z blendera Electroluxa.

 

SONY DSC

 

Różnica polega na tym, że po wciśnięciu guzika nie dzieje się nic poza zapaleniem się kontrolki „Ready”. Ciekawsze jednak jest to, że dopiero siedząc za kierownicą dochodzi się do wniosku, iż GS jest wielkim autem. I wcale nie patrzę tu na przestronność wnętrza, a bardziej na ilość blachy otaczającej kabinę. Czułem się, jakbym siedział za kierownicą samochodu klasę większego. Na szczęście przytłaczające wrażenie ustępuje tak szybko, jak jazda na samym trybie elektrycznym.

Jazda „na baterii” ma jednak pewne granice, bowiem po przekroczeniu 40 km/h do zespołu dyskretnie dołącza się silnik spalinowy. Jeśli zaczynacie się zastanawiać, czy to nie ten sam zestaw, co w IS300h, to macie rację. Tam, co prawda nienawidziłem tego napędu za zupełny brak pazura, który miał być jego charakterystyczną cechą. Odniosłem wtedy wrażenie, że już nawet inżynierowie uświadomili sobie, że przeholowali. Jako deskę ratunku nagrali dźwięk benzynowego IS-a do włączenia, jeśli rzeczywiście zależałoby Wam na poczuciu bycia szybkim i wściekłym.

 

SONY DSC

 

Z GS-em jest zgoła inaczej. Wariant ten ma służyć przede wszystkim oszczędnej i całkiem przyzwoitej jeździe – bez szaleństw i udziwnień w stylu „mam ekologiczne auto, ale jak przykleję napis LFA, to na życzenie samochód zacznie mi przyspieszać do 100 km/h w 3 sekundy”. GS300h nie udaje tu nikogo, kim nie zamierzałby się stawać, dlatego też przynajmniej z tego powodu jeszcze nie skazałem go na straty. To, co mnie lekko zdziwiło, to bardzo czuły układ hamulcowy i wspomaganie kierownicy działające z wyczuwalnym oporem. Mało tego, w trybie sportowym auto chętniej reaguje na komendy zadawane prawą stopą, zaś kierownica wymaga użycia kolejnych mięśni ramion, co mi się bardzo podoba.

Sprint spod świateł też będzie rozleniwiający, ponieważ będziecie mogli cieszyć się nim dłużej. Dlaczego? 100 km/h GS osiąga w ponad 9 sekund. Nie jest to zły wynik, jak na auto, dla którego priorytetem nie są osiągi, a jak najmniejsze zużycie paliwa, a że prędkość maksymalna nijak ma się z oszczędnym trybem jazdy, to GS300h nie pojedzie więcej, niż 190 km/h. Wbrew pozorom to świetna wiadomość, bo równie dobrze auto mogłoby mieć zamontowany ogranicznik prędkości przy 100 km/h. Oczywiście w imię ekologii.

 

SONY DSC

A jak przedstawiają się ceny hybrydowego Lexusa GS? Aby móc sobie pozwolić na bardzo komfortową i oszczędną limuzynę, trzeba przygotować co najmniej 208,5 tysiąca złotych, zaś testowy egzemplarz, który na pokładzie ma dodatkowo m.in. ogromny wyświetlacz na konsoli centralnej, podgrzewane i klimatyzowane siedzenia, czy świetny zestaw audio Mark Levinson, kosztuje już 263 tysiące złotych. Jak na luksusową i ekologiczną limuzynę, cena jest bardzo dobra. Zwłaszcza, że w ofercie przedsprzedażowej upusty są ogromne.

Słowem zakończenia, GS to dojrzały i bardzo komfortowy samochód, który za „jeszcze” stosunkowo niewielkie pieniądze oferuje zaskakująco bogate wyposażenie i całkiem przyzwoicie działający silnik. W tym wydaniu – w przeciwieństwie do IS-a – auto już nie udaje samochodu sportowego, a jest dostojnym i bardzo komfortowym pożeraczem nie tylko miejskich, ale i autostradowych kilometrów.

Marcin Koński

Tagi: 300hgsgs 300gs 300hhybrydalexuslexus gslexus gs 300hnówkanówka sztukatesttest lexustest lexusa
Poprzedni post

Crossover od Rolls-Royce’a?

Następny post

SUV od Ssangyoung w 2015 roku

Marcin Koński

Marcin Koński

Podobne artykuły

Seat Ateca 88

Test: Seat Ateca 1.5 TSI 150 KM – rodzinny SUV z Hiszpanii

Autor Redakcja Motopodprad
29/03/2023
0

Seat Ateca to pierwszy SUV produkowany przez tego producenta, który zadebiutował w 2016 roku. W 2021 przeszedł facelifting, dzięki czemu...

Ford Mustang Cabrio 2023 80

5 minut z… Ford Mustang GT Convertible

Autor Konrad Stopa
28/03/2023
0

Ford Mustang był i będzie zawsze fajnym autem! O ile pod maską macie V8, to każda jego wersja jest niezłym...

lr def 16

Test: Land Rover Defender 3.0D X-Dynamic HSE 110 – czy to jeszcze terenówka?

Autor Redakcja Motopodprad
27/03/2023
0

Defender to prawdziwa motoryzacyjna ikona. Jego pierwsza generacja była produkowana przez ponad 30 lat i przez ten czas solidnie zapracowała...

Toyota Highlander 34

Test: Toyota Highlander Hybrid – 7 osób w suvie

Autor Konrad Stopa
24/03/2023
1

Azjatyckie samochody mają branie zarówno w USA, jak i w Europie. Toyota Highlander jako duży, 7-osobowy SUV walczy na obu...

Następny post
ssangyong suv 2 625x375

SUV od Ssangyoung w 2015 roku

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ceneo.pl

Nieprzerwanie od 2012 roku piszemy o naszej największej pasji, jaką jest motoryzacja. Testy, opinie, aktualności, używane, zdjęcia – to wszystko i jeszcze więcej znajdziesz na motopodprad.pl

Kategorie

  • Newsy
  • Testy
  • Historie
  • Tech
  • Porady

MotoPodPrad.pl

  • Strona główna
  • Współpraca
  • Regulamin i dane kontaktowe

© 2022 MotoPodPrad.pl & Jurczewski.net

No Result
View All Result
  • Newsy
    • Wideo
  • Testy
    • Nowe
    • Używane
    • Użytkowe
    • Dwa koła
  • Historie
    • Fascynacje
    • Znalezione
    • Wypad
  • Tech
  • Porady

© 2022 MotoPodPrad.pl & Jurczewski.NET