Nie nadaje się jako środek transportu po codzienne zakupy do galerii. Średnio odnajduje się też w miejskiej dżungli. Jest wielki, a w złotym kolorze wygląda jak milion dolarów. Jego wymiary i przepych jaki sobą reprezentuje sprawia, że czujesz się obserwowany na każdym kroku.
Żyć jak gwiazda
Marzyłeś kiedyś o byciu sławnym piłkarzem, aktorem, a może znanym piosenkarzem? Czy chciałeś być jak gwiazda, którą śledzą fotoreporterzy podczas każdego kroku? Decydując się na samochód Range Rover Autobiography możesz poczuć się jak celebryta. Jadąc dostojnie ulicami miasta masz wrażenie, że wszystkie oczy zwrócone są w twoim kierunku. Uwierzcie mi, to nie złoty lakier, który lśni w promieniach słońca robi takie wrażenie. To też nie efekt pracy widlastego sinika benzynowego. Przyczyny trzeba szukać w wymiarach auta i jego sylwetce.
Przy największym z modeli Land Rovera wszystkie inne samochody wydają się małe. Potężna maska, ogromne koła i wielka klapa bagażnika z delikatnymi tylnymi światłami potęgują to wrażenie. Projekt nadwozia jest fenomenalny. Gładka bryła z automatycznie chowającymi się klamkami w drzwiach to nie tylko element budzący zachwyt ale również potwierdzenie planu projektanta. Tu wszystko jest przemyślane. Nie ma choćby jednego zbędnego przetłoczenia. Efekt końcowy zdumiewa i chwyta za serce. Linia Range Rovera w wersji Autobiography wydaje się ponadczasowa.
Prostota w środku
Projektanci tego modelu zaskoczyli ponownie. Największy i najdroższy model w gamie musi ociekać luksusem. To jest brane za pewnik i tak też jest w przypadku najnowszego wcielenia Range Rovera. Projekt deski rozdzielczej jest zrobiony ze smakiem. Nie przeszkadzają tu elementy znane z innych modeli brytyjskiej marki. Zestaw wskaźników pomimo tego, że jest występuje wyłącznie w wersji cyfrowej nie przeszkadza. Podobnie jak w przypadku testowanego przeze mnie wcześniej modelu Discovery, również w modelu Range Rover wszystko ocieka luksusem. Jest to jedna o jeden poziom wyższy poziom luksusu.
W samochodzie tego typu nie wypada mówić o idealnie miękkiej skórze na elektrycznych fotelach dostępnych z funkcją masażu, nie wypada wspominać, że klamki wykonane są z prawdziwego aluminium. Nie można też nie wspomnieć o elementach z drewna i to prawdziwego.
Tył pojazdu to prawdziwa klasa business. Kanapa, która tak naprawdę jest nią tylko z nazwy. Tak naprawdę to dwa oddzielne fotele, który łączy ogromny podłokietnik z wbudowanym, sporym ciekłokrystalicznym ekranem dotykowym. Przed naszymi oczami znajdujemy dwa ekrany systemu multimedialnego, do którego za pomocą gniazd HDMI możemy podpiąć na przykład odtwarzacz lub konsolę. Do ich obsługi służy właśnie wspomniany tablet. Trzeba dodać, ze oba tablety działają niezależnie względem siebie. Nie zapomniano też o bezprzewodowych słuchawkach, które ulokowano w drzwiach w gustownych pokrowcach.
Tak naprawdę miejsce w tylnym rzędzie jest o wiele lepsze niż za kierownicą. Pomimo tego, że brakuje tu funkcji masażu, czy też możliwości podgrzewania, to właśnie tu najbardziej czuć luksus. Podczas jazdy można się całkowicie wyciszyć oglądając ulubiony film lub serial, można z uwagą śledzić zmagania w piłce nożnej, a gdy chcemy mieć odrobinę intymności od świata zewnętrznego opuszczamy roletę, rzecz jasna – elektrycznie. Podczas jazdy samochód płynie, świetnie wybiera nierówności a sprzęt audio dostarcza nam niesamowitych wrażeń. To dla mnie wystarczy. Od teraz mogę nie wychodzić z samochodu przez naprawdę długi czas.
Ginący gatunek
Tak, tak. Tytuł tego fragmentu również odnosi się do testowanego Range Rovera. Od kilkunastu miesięcy w motoryzacyjnym świecie panuje przekonanie o wyższości samochodów hybrydowych czy elektrycznych względem tradycyjnych jednostek. Land Rover poszedł pod prąd i oferuje swój najbardziej prestiżowy model z prawdziwym silnikiem. Fani prawdziwego, rasowego dźwięku silnika będą pod wrażeniem. Precz z wysilonymi silnikami o małej pojemności i względnie dużej mocy. Można było zrobić inaczej i ten model to udowadnia. Pod maską znajdziemy prawdziwe V8. Pomimo, że nie jest to kultowa już jednostka o pojemności 5 litrów, to w dalszym ciągu mamy do czynienia z prawdziwym silnikiem. Debiutująca pod maską jednostka o pojemności 4.4 litra to silnik konstrukcji BMW. We wspomnianym modelu generuje 530 KM i 750 Nm momentu obrotowego, który jest przekazywany przez cały czas na wszystkie cztery koła. Uwierzcie mi, pomimo ogromnej masy przekraczającej 2500 kg ten samochód potrafi wystrzelić jak z procy. 4,6 sekundy od 0 do 100 km/h to wynik, którego nie osiąga zdecydowana większość samochodów poruszających się po naszych drogach. Korzystanie z potencjału silnika dosyć mocno odbija się na średnim spalaniu. Częste sprinty i sprawdzanie elastyczności jednostki w dosyć szybkim czasie podnoszą średnie spalanie do poziomu 14 litrów na 100 kilometrów. Normalna jazda zgodna z przepisami ruchu drogowego oraz jazda autostradą z tempomatem ustawionym na poziomie 130 km/h sprawia, ze Range Rover zadowoli się około 10 litrami benzyny na każde 100 kilometrów. Zejście poniżej tego poziomu jest możliwe, ale wymaga sporo wyrzeczeń od kierowcy. Pewnym pocieszeniem jest fakt, że ten luksusowy kolos dysponuje bakiem o pojemności 90 litrów. Nie będziemy więc zbyt często odwiedzać stacji paliw.
Dynamiczne przyspieszanie zmusza kierowcę do mocnego trzymania koła kierownicy i dostarcza uśmiechu na twarzy. Jeżdżąc tym samochodem kilka dni bez przerwy chciałem przyspieszać pomimo tego, że nie ma to absolutnie nic wspólnego z ekologią. Daje to po prostu ogromną frajdę. Tak samo jak silnik, który porywa ludzi idących chodnikiem wzdłuż drogi. Sam wygląd i rozmiary samochodu to nic przy tym, jak on pięknie „gada”. W tym momencie warto wyłączyć wspaniały zestaw audio sygnowany przez Meridian Signature Sound System i składający się aż z 35 głośników. Trzeba się skupić na dźwięku jednostki napędowej, która powoli jest na wyginięciu. Dźwięk jest doskonały i nie tłumią go nawet podwójne szyby w drzwiach, czy grube uszczelki.
Naszpikowany elektroniką
Czy w samochodzie którego wartość przekracza 1 milion złotych może czegoś brakować? Wiele osób znalazło by pewne niedostatki, ale nie o to w tym chodzi. Range Rover w wersji Autobiography to klasa sama w sobie. Jego zaawansowana konstrukcja pozwala naprawdę na wiele. Wystarczy spojrzeć na ekran multimedialny umieszczony na desce rozdzielczej. To właśnie z tego poziomu uzyskujemy dostęp do kamer, funkcji auta, ustawień napędu, ściągawek z wymiarów czy do czujników brodzenia. Wszystko to sprawia, że tym autem naprawdę możemy zjechać z asfaltu. Tylko czy mają tak świetnie brzmiący silnik, komfortowe wnętrze i szereg udogodnień dla kierowcy i pasażerów naprawdę tego chcemy?
Ja tym razem nie chciałem. Wolałem delektować się jazdą. Czy to za kierownicą, czy to jako pan prezes, który wygodnie rozkłada się na tylnej kanapie. O zaawansowaniu technologicznym testowanego modelu świadczy nie tylko bardzo rozbudowana lista wyposażenia seryjnego i jeszcze dłuższa lista gadżetów. Jednym z ciekawszych rozwiązań jest zastosowana tu tylna oś skrętna. Tylko dzięki niej manewrowanie autem mierzącym sporo ponad pięć metrów długości jest łatwe. Samochód bardzo naturalnie się zawija, przy czym trzeba zaznaczyć, że pomimo tego udogodnienia nie jest on prosty przy manewrowaniu. Wszystko za sprawą jego wymiarów. Land Rover Range Rover jest po prostu wielki i większość dostępnych w mieście miejsc parkingowych jest dla niego po prostu za mała.
Prowadzenie – może zaskoczyć
Czy samochód o tych wymiarach i o sporej masie może dobrze się prowadzić? Inżynierowie marki Land Rover udowodnili, że tak. Układ kierowniczy pracuje lekko, ale daje nam odpowiednie czucie samochodu. Sposób działania układu moim zdaniem pasuje do komfortowego charakteru auta. Zawieszenie oparte na pneumatyce i wielu nowinkach technicznych takich jak aktywne stabilizatory wymusza komfortową pracę. Zawieszenie naprawdę zgrabnie i lekko wybiera nierówności, odcinając nas od wszelkich niedoskonałości dróg. Robi to na tyle dobrze, że z miejsca zapominamy o ogromnych kołach z felgami 23 cale. Pomimo wielu pochlebnych opinii muszę przyznać, że zawieszenie nie jest doskonałe. I w cale mnie to nie dziwi. Przecież należy pamiętać, że tuż przed szybą znajduje ogromny i ciężki silnik V8, który mocno wpływa na prawdę wszystkich podzespołów zawieszenia. Praw fizyki nie da się oszukać i czuć to podczas pokonywania małych, poprzecznych nierówności. Tylko w tym momencie pneumatyka samochodu nie nadarzą a kierowca i pasażer mogą odczuwać pewien dyskomfort.
Nie jest doskonały
Chociaż wizja wydania przeszło miliona złotych na samochód dla wielu osób wydaje się abstrakcją, to jednak wśród motoryzacyjnych maniaków znajdzie się kilku chętnych na najnowszy model Range Rovera. Wydając nie małą kwotę na ten pojazd oczekiwać możemy produktu niemal doskonałego. Miałem okazje się przekonać, że nawet ogromna kwota nie zawsze jest gwarancja posiadania wszystkiego co najlepsze. Nie ukrywam, że testowany egzemplarz zachwyca. Nie jest pozbawiany wad. To największych należy niezbyt dobre spasowanie niektórych elementów. Szczególnie jest to widoczne na kierownicy oraz tunelu środkowym. Niezbyt dobrze pracuje też elektryczna roleta tylnego bagażnika. Podczas zwijania potrafi naprawdę nieprzyjemnie zatrzeszczeć.
Podsumowanie
Land Rover Range Rover to dotychczas najdroższy samochód jaki miałem przyjemność dłużej jeździć. Bez cienia wątpliwości cena jaką przyjdzie nam zapłacić za flagowy model brytyjskiej marki ma uzasadnienie. Range Rover jak żaden inny pojazd tej klasy daje mnóstwo komfortu, daje świetne prowadzenie i niesamowity poziom wyposażenia. Chociaż nie nadaje się to miasto, to właśnie tutaj robi największe zamieszanie i skupia na sobie wzrok przechodniów. To jest wreszcie auto, które niczego nie udaje. Nie ugina się pod presją. Ma też świetny dynamiczny silnik. Jednym słowem ma niemal wszystko co można sobie wymarzyć. Jak każde auto również Range Rover nie jest doskonały. Jednak przez wzgląd na dźwięk silnika i komfort jazdy, byłbym skłonny mu to wybaczyć. I to nawet bez względu na cenę, która przyjdzie nam zapłacić w salonie a potem przy dystrybutorze paliwa.
Tekst i zdjęcia: Paweł Oblizajek
Zdjęcia Land Rover Range Rover Autobiography:
Dane techniczne Land Rover Range Rover Autobiography V8 LWB:
Silnik: V8, 32 zawory, benzynowy
Pojemność: 4395³
Moc: 530 KM
Skrzynia biegów: automatyczna, 8-biegowa
Napęd: 4×4
0-100 km/h: 4,6 s
V-max: 261 km/h
Zbiornik paliwa: 90 l
Pojemność bagażnika: 750 l
Cena: od 652 800 złotych
Cena wersji testowanej: 1 006 540 złotych