Myśląc o Land Roverze przed oczami mam zielone wyżyny Szkocji lub Anglii. Nie wiem dlaczego, ale Discovery idealnie pasuje do takiego otoczenia, gdzie drogi nie są w doskonałej kondycji, a pogoda też potrafi spłatać figle.
W takiej wilgotnej scenerii kojarzy mi się ta marka, a szczególnie ten model. Niestety daleko mi do domu za miastem, a nawet działki, do której musiałbym dojechać, więc testowany Land Rover Discovery P300 trafił do bardziej betonowego środowiska, gdzie asfaltu akurat nie brakuje.
Spore nadwozie pasuje za miasto
Po prostu tą wielką terenówką ciężko jeździ się po mieście. Ciężej znaleźć miejsce do parkowania, a wjazdy do parkingów podziemnych to spory problem. Auto ma prawie 5 metrów długości oraz prawie 1,9 metra wysokości. Szerokość też jest solidna – z lusterkami aż 2,22 metra.
Samochód też na duży wygląda – na 21-calowych felgach w jasnym lakierze z ciemnymi wstawkami robi wrażenie ogromnego. Na szczęście za kierownicą tego aż tak nie czuć, a system czujników i kamer pozwala nie zarysować tego prestiżowego pojazdu. A kamery naprawdę robią wrażenie – są dookoła auta, mają doskonałą jakość i świetnie monitorują otoczenie tej sporej budy. Mają jeszcze jedną fajną funkcję, ale o tym później.

Nowoczesny design auta terenowego
Discovery nie jest najbardziej terenową opcją Land Rovera, ale to świetnie auto rodzinne z super możliwościami. Wygląda też specyficznie i nie sposób go pomylić z innym autem tej marki. O ile długa i wysoka maska z nowoczesnymi reflektorami i sporą atrapą chłodnicy przywodzi na myśl bliźniacze modele, to tył auta jest niepowtarzalny. I moim zdaniem nie do końca trafiony – jego asymetria rzuca się w oczy, ale to znak szczególny tego auta.
Oryginalnie rozwiązany jest też słupek C i ostatnie okno boczne. Ciemny dach i przyciemnione szyby sprawiają jakby to była jedna tafla. Dodając do tego jasny lakier tego egzemplarza jest kontrastowo. Wszędzie widać jednak rozmiary Land Rovera, a profil tego samochodu moim zdaniem podkreśla to najmocniej.

Mnie urzekły ogromne koła i czarne felgi, które miały bardzo fajny wzór. Nie będę ukrywał, że trochę się o nie bałem w konfrontacji z miejskimi krawężnikami, ale szeroka guma spełniała swoje zadanie.
Luksusowa terenówka?
Świetny napęd 4×4, rozbudowane tryby jazdy do jazdy terenowej, 28-centymetrowy prześwit i wiele asystentów np. zjazdu sprawiają, że Discovery może zapuścić się daleko. Za pomocą prostego pokrętła można zmieniać charakterystykę auta i przygotować się do odpowiedniej powierzchni, po której jedziemy. Pneumatyka i elektronika zrobi resztę!
Co ważne, system kamer może pomóc ponieważ pokazuje obraz tuż przed i pod autem gdy kierowca nie widzi tego przez maskę. Bardzo przydatna funkcja gdy offroadujemy samemu. Land Rover zapowiada, że Discovery może nawet brodzić. I to w sporym podtopieniu – w końcu 90 centymetrów to sporo. Dodam, że kąt natarcia wynosi 29,5 stopnia, kąt rampowy 25,5 stopnia a kąt zejścia 28,5 stopnia.

A to wszystko w bardzo przyjemnym wnętrzu, które pachnie luksusem, więc jeśli nie zakopiemy się nigdzie, to off-road będzie bardzo przyjemny. Należy jednak pamiętać, że auto nie jest lekkie – 2,2 tony może gdzieś siąść.
Dla dużej rodziny
Do testu trafiła mi się 7-osobowa odmiana, a że Discovery jest spore, to kabina pasażerska również nie grzeszy ciasnotą. Oczywiście ostatnie 2 siedzenia nie są tak komfortowe, ale dzięki dużej powierzchni okien (2 na dachu) czuć przestrzeń. Co ciekawe, wszystkie siedzenie składają się automatycznie, więc wachlowanie pojemnością Discovery to żaden problem.
Sam bagażnik, to też spore połacie miejsca. Przy 5 osobach na pokładzie mamy prawie kubik – 986 litrów. Gdy zostawimy przedni rząd siedzeń, to ta wartość wzrasta do ogromnych wielkości – 2068 litrów.

Lubię wnętrza Land Rovera
Biorąc pod uwagę, że Discovery nie jest najtańszym modelem tej marki producent przykłada się do materiałów w środku. W końcu auto za prawie 400 tysięcy złotych ma wymagających klientów. I moim zdaniem spełnia pokładane w tym aspekcie nadzieję. Tam gdzie ma być jest miękko, wszystko wygląda porządnie i elegancko. Nie brakuje skóry, aluminium i świetnej technologii.
Ekrany na konsoli centralnej działają bez zarzutu, mają ładne grafiki i dobrze korespondują z kierowcą. Małe, ale mam do tego za kierownicą, bo wolałabym tam albo pełne analogowe zegary lub ciekłokrystaliczny wyświetlacz. W egzemplarzu był zastosowany kompromis, który nie wyglądał najlepiej.

Nie zabrakło jednak kamery w lusterku wstecznej lub rozbudowanej klimatyzacji, więc wyposażenie w „Disco” było naprawdę wysoko.
Downsizingowo pod maską
Brytyjczycy rzadko kiedy przejmowali się spalaniem i oszczędnością, ale w odmianie P300 pod maskę trafił czterocylindrowy motor o pojemności 2 litrów (z turbo). Nie jest to złe rozwiązanie pod względem dynamiki, bo 300 KM rozpędza to spore nadwozie. Masa robi swoje, ale auto potrafi przekroczyć granicę 200 km/h. Połowę tej szybkości osiąga w niecałe 8 sekund.

W związku z tym samochodem raczej się podróżuje niż ściga. Auto pomimo swojej masy i wymiarów prowadzi się pewnie i bardzo przyjemnie. W zestawie w tym przypadku pojawił się 8-biegowy automat, który pasuje do komfortowej jazdy. Trochę szarpie przy ruszaniu lub cofaniu, ale po jakimś czasie na pewno da się do tego przyzwyczaić.
Niestety wraz z mniejszą emisją spalin nie do końca udało się zrobić z Discovery oszczędnego samochodu. Średnie spalanie tego auto to mniej więcej 12 litrów. Oczywiście przy trasie można trochę z tego zbić, ale dużo łatwiej wynik ten podbić – zwłaszcza podróżując po mieście.

Land Rover Discovery – opinie
Zbierając opinie na temat tego samochodu większość zauważała jego ogromne wymiary, ale doceniała od razu spore możliwości transportowe i przyjemne wnętrze. Moim zdaniem to zdecydowanie auto bardziej osobowe niż terenowe i bez kozery produkt Premium. Ma wszystkie cechy by tak je określić, a w konfiguratorze można zawsze wybrać większy niż 4-cylindrowy motor. Jest choćby sześciocylindrowa jednostka wysokoprężna o tej samej mocy.

Nic tylko załatwić ten dom za miastem ze sporą łąką i nieutwardzoną drogą dojazdu, by mieć rozsądny pretekst na zakup takiego Discovery. Nazwa pasuje tu doskonale, bo naprawdę tym autem można coś odkryć.
Konrad Stopa
fot. Karol Tynka
Galeria Land Rover Discovery:

































































Dane techniczne Land Rover Discovery:
Silnik: R4, turbo
Pojemność: 1999 cm3
Moc: 300 KM
Maksymalny moment obrotowy: 400 Nm
0 – 100 km/h: 7.7 s
Prędkość maksymalna: 201 km/h
Skrzynie biegów: 8 – biegowa, automatyczna
Cena: od 323 tysięcy złotych