Jeszcze niedawno sądziłem, że nie jestem fanem kotów. Po paru miesiącach pracy zdalnej z kotką w mieszkaniu zmieniłem zdanie. Na tyle, że w swoim garażu chętnie też postawiłbym auto związane z tym zwierzęciem – Jaguar F-pace SVR pasowałby idealnie.
A tak na serio Jaguar F-pace SVR zdecydowanie nie jest grzecznym kanapowcem i genialnie pasuje do patrona tego producenta. Nie tylko wizualnie, ale też pod względem osiągów.
F-pace SVR – Nie da się przejść obojętnie
SVR to bez wątpienia sportowa wersja modeli brytyjskiej marki. Widać to nie tylko czytając dane techniczne, ale też patrząc na nadwozie tych aut. F-pace to tak naprawdę spory SUV spod znaku Jaguara, który pierwotnie w luksusie przewieźć ma całą rodzinę mieszcząc jeszcze sporo bagaży w kufrze. Można powiedzieć, że wersja SVR robi to samo, ale w szybszy i bardziej brutalny sposób.
Różni się też sama karoseria, która w neonowym niebieskim lakierze zwraca na siebie uwagę. Nawet bez niego wprawne oko dostrzeże takie smaczki jak duże alufelgi, czerwone zaciski hamulców, emblematy SVR, wloty powietrza lub cztery końcówki rur wydechowych.
Nawet spoiler przy tylnej klapie ma niecodzienny kształt, a zmodyfikowane są też boczne progi.
Potrafi mruczeć
Skoro wspomniałem już o wydechu nie sposób ominąć tego aspektu. W końcu dźwięk w sportowym aucie to ważna rzecz, a brzmienie brytyjskiego V8 ma swój klimat. Co ciekawe, magiczny klawisz z wizerunkiem wydechu zdecydowanie podnosi jego odgłos. W trybie dynamicznym i z tą opcją jest naprawdę genialnie.
Już na postoju, mimo ograniczenia obrotów silnika do 4 tysięcy, brzmi fenomenalnie, a strzały i basy są odczuwalne nawet na skórze. Co więcej, podczas jazdy i zmiany biegów również słychać piękny pomruk. Redukcja i odpuszczanie gazu oczywiście potęguje te strzały.
W skrócie ścieżka audio w Jaguarze F-Pace SVR jest naprawdę godna jakiś nagród i można słuchać ją codziennie lub ustawić zamiast budzika.
Szybki jak kot
Sprint do setki w tym samochodzie wynosi ledwie 4,3 sekundy i jak na tak spore nadwozie oraz masę wymaga pochwały. Bardziej jednak wrażenie robi maksymalny moment obrotowy na poziomie 680 NM, który po prostu wgniata w fotel. W końcu 550 KM z 5-litrowego V8 z turbosprężarką to sprzęt, który daje możliwości.
I trzeba je wykorzystywać, bo wraz z 8-biegowym automatem kierowcę nie obchodzi nic tylko pedał gazu i kierownica. Owszem – można pobawić się jeszcze manetkami, ale nawet bez nich przyspieszenie robi wrażenie. Szkoda jednak, że w aucie nie pojawił się system Launch Control, trzeba działać manualnie na dwie stopy.
Utuczony, ale zwinny
Duży SUV, jak się pewnie domyślacie, sporo jednak waży. I tę masę czuć podczas prowadzenia i hamowania. W końcu 1,9 tony to już znacząca waga, ale na szczęście hamulce są wydajne, a napęd 4×4 utrzymuje auto w torze jazdy, który chcemy. Dzięki temu samochód prowadzi się pewnie i nawet ogromna moc nie sprawia problemu.
Jazdę wspomaga też pełne okamerowanie samochodu, a tryby jazdy sprawiają, że F-Pace SVR nie zawsze jest głośny, zrywny i mało komfortowy. Jest też tryb ekonomiczny lub komfortowy, więc jazda może być też bardziej spokojna.
Luksusowe wnętrze
A w środku już tego sportu czuć trochę mniej. Owszem wszędzie pojawiła się alcantara i siedzenia były bardziej kubełkowe, ale poza tym to typowy Jaguar pełny przyjemnych materiałów, dobrego wykończenia i ciekawego designu. Otwierając drzwi od razu wiemy, że mamy do czynienia z produktem premium.
Wnętrze jest ogromne, więc śmiało zmieścimy tutaj cztery osoby, które będą mogły korzystać z dobrodziejstw wyposażenia i oglądać gwiazdy na wielkim panoramicznym oknie dachowym.
Za tylną kanapie pojawiło się 650 litrów pojemności, więc raczej nie powinno nikogo zmartwić, ponieważ to już spora przestrzeń.
SVR potrafi wypić
Ciężko narzekać na wysokie spalanie w aucie sportowym, ale zaglądając na pylony stacji benzynowych trudno to zignorować. Mimo ponad 60-litrowego baku zasięg samochodu na komputerze pokładowym to około 450 km. Na szczęście rzeczywistość jest ciut weselsza, bo średnie spalanie w trasie to 10-11 litrów, więc łatwo przeliczyć, że można przejechać trochę więcej.
Chyba, że… bawimy się jazdą i jeździmy dynamiczniej. Spalanie z miasta to średnio ponad 15 l/100 km. Dwójki z przodu na szczęście nie zobaczyłem, ale nie mówię, że się nie da!
Wiesz na co wydać wakacje kredytowe
Zaglądając w cennik i specyfikację testowanego Jaguara od razu powiem, że kupicie w jego cenie niezłe mieszkanie nawet w dużym mieście. Ostateczna cena za niebieski egzemplarz to 620 tysięcy złotych. Minimalnie kwota za to auto to jednak około pół miliona złotych, więc trochę dodatków importer tu dołożył.
Oglądając się w stronę konkurencji jest podobnie, a nawet i gorzej. Auta z V6 jak Macan lub Stelvio albo X3 są ciut tańsze, ale silniki 8-cylindrowe np. w Mercedesie to już podobny poziom wydatków.
Kiedyś mówiąc o szybkim samochodzie w życiu nie pomyślelibyśmy o nadwoziu SUV. Jak widać wyżej, aut takiej maści jednak nie brakuje, a łatwiej dużą moc i silnik wsadzić to sporego samochodu. Jaguar F-pace SVR dowodzi, że takie mastodonty mają sens i dają dużo frajdy z jazdy. Poza tym na co dzień są zdecydowanie bardziej uniwersalne niż dwudrzwiowe coupe.
Konrad Stopa
Fot. Karol Tynka
Zdjęcia Jaguar F-pace SVR:
Dane techniczne Jaguar F-pace SVR:
Silnik: V8, doładowany
Pojemność: 5000 cm3
Moc: 550 KM
Maksymalny moment obrotowy: 680 Nm
0 – 100 km/h: 4,3 s
Prędkość maksymalna: 283 km/h
Skrzynie biegów: 8–biegowa, automatyczna
Cena: od ok. pół miliona złotych
Komentarze 1