Koreańskie marki w Europie już dawno przeszły chrzest bojowy, a Hyundai Tucson od lat zbiera dobre opinie. Dotknął go ostatnio facelifting, a ja sprawdzam to odświeżenie na przykładzie hybrydowej wersji.
Jeśli ktoś pyta mnie o polecenie rozsądnego kompaktowego SUV-a, to koreańska propozycja o nazwie Tucson prawie zawsze przewija się w moich wyborach. Z roku na rok auto zyskuje w moich oczach, a nowa wersja na 2025 w odmianie hybrydowej nie zepsuła tego wrażenia. Przejdźmy jednak do poszczególnych cech tego samochodu.
Nadwozie może się spodobać
Tym razem zacznę od tyłu samochodu, bo zwróciłem uwagę na podwójną końcówkę układu wydechowego w fajnym geometrycznym kształcie. Ponadto logo marki z Korei trafiło na tylną szybę jako swego rodzaju naklejka, a nie emblemat na klapie bagażnika.
Na słupku C nadal znajdziemy jasny dekor, który dobrze kontrastuje się z zielenią lakieru. Jest to natomiast jednak ciemny kolor, który przy słabszym świetle wydaję się być czarnym grafitem lub granatem.
Taki efekt to też zasługa wielu czarnych plastików na karoserii Tucsona. Wystarczy spojrzeć na przód Hyundai’a, który posiada zdechromatyzowany grill, a ciemny ma nawet logotyp marki. Biorąc pod uwagę, że ta osłona chłodnicy ma spory rozmiar i dużą liczbę żeber, więc w takiej barwie wygląda to bardzo atrakcyjnie.
Nie bójmy się białego wnętrza
Kabina pasażerska omawianego Tucsona dzięki rozstawowi osi na poziomie prawie 2,7 m pomieści spokojnie 4 pasażerów, którzy będą mogli cieszyć się sporym oknem dachowym, podgrzewaniem wszystkich siedzeń czy 3-strefową klimatyzacją i niezłym audio.
To, co jednak wypełnia to wnętrze i robi wrażenie to biała skórzana tapicerka oraz świeży układ deski rozdzielczej z niewielkim ekranem dotykowym, a także osobnym panelem do obsługi klimatyzacji. Na tunelu środkowym pojawił się spory podłokietnik, na którym oprócz cupholderów pojawiła się indukcyjna ładowarka oraz klawisze do trybów jazdy i kamer.
Warto wspomnieć również o nowym wieńcu kierownicy, która jest wielofunkcyjna i zamiast logotypu ma cztery kropki, które w systemie Morse’a oznaczają literę H. Moim zdaniem jednak nie jest tak ładna jak poprzednia. Za nią pojawił się kolorowy wyświetlacz w formie zegarów, a nad nią wyświetlacz HUD.
Jeśli chodzi o bagażnik, to przez system hybrydowy ma pojemność tylko 577 litrów. Jest to o około 50 litrów mniej niż w konwencjonalnej odmianie. Sam kufer jest jednak foremny i można go łatwo powiększyć przez złożenie tylnych siedzeń.
Poprawiony system multimedialny
Ważnym elementem, który zmienił się w nowej odsłonie Tucsona to system multimedialny. Składa się on z dwóch ekranów połączonych jedną taflą. Jeden z nich to wspomniane zegary, a drugi to poziomy ekran skrywający nawigację, ustawienia auta, audio czy takie bajery jak prognoza pogody lub wyniki sportowe, bo samochód na stałe podłączony jest do sieci. Sam system działa bardzo szybko, bez zacięć i ma bardzo ładne grafiki.
Hybrydowy napęd pod karoserią
Czas przejść w naszym tekście do napędu tego kompaktowego SUV-a o długości 4,5 metra. Pod maską znalazł się 1,6-litrowy silnik benzynowy z turbo o mocy 160 KM. Wspomaga go w tym przypadku jeden motor elektryczny i łączna moc tego układu to 215 koni mechanicznych. Maksymalny moment obrotowy tego zestawu 264 Nm.
Osiągi przedstawiają się następująco: 0-100 km/h w 9,4 sekundy, a maksymalna prędkość to 192 km/h. Tak więc na papierze ta zwykła hybryda wygląda całkiem ok.
Jak jeździ hybrydowy Tucson?
Ruszając Tucsonem może zdarzyć się sytuacja, w której nie usłyszymy silnika. Moc zmagazynowana poprzez rekuperację wystarcza by kawałek przejechać na prądzie, ale to sam samochód decyduje kiedy to ma nastąpić.
Sama jazda Hyundai’em nie przysparza żadnych problemów, ponieważ kierowca ma do dyspozycji 6-stopniowy automat, który działa również bez zarzutu. Jeśli chodzi o układ kierowniczy to zachowany został tu kompromis między precyzją prowadzenia i stopniem jego wspomagania. Podobnie jest z układem zawieszenia, który zachowuje odpowiednią dozę komfortu dla podróżnych oraz nie przeszkadza tym samym w prowadzeniu.
Hyundai Tucson – plusy i minusy
Pokonując kolejne kilometry nadal zauważyłem problemy związane z asystentami bezpieczeństwa. Działają one w Tucsonie bardzo intensywnie, co psuje trochę odczucia z jazdy. Na szczęście można je wyłączyć, ale trzeba robić to każdorazowo po odpaleniu auta. Jedyny ukłon producenta w tym aspekcie to skrót wyciszenia głośności do dezaktywacji systemu ISA.
Ostatnie co chce napisać to spalanie tej hybrydy. Jest ono naprawdę różne, ponieważ umiejętna jazda w mieście pozwala skorzystać ze zmagazynowanej energii i można zobaczyć wyniki 6-7 litrów na 100 km, ale to naprawdę rzadkość. Częściej jest to jednak 9-10 l/100 km, a moja średnia oscylowała ponad 8 l/100 km. To dużo jak na tego typu napęd.
Ceny i wersje Tucsona
Konfigurator zawiera jednak dużo więcej pozycji, więc każdy zainteresowany będzie mógł wybrać coś dla siebie, a rozpiętość cenowa też jest spora. Najtańsza 160-konna wersja benzynowa to wydatek 125 900 złotych w promocji. Najdroższy jest wariant plug-in hybrid (253 KM) od 170 tysięcy złotych. Zwykła hybryda wymaga wydatku od 150 tysięcy złotych, a nasz egzemplarz z wyższym wyposażeniem i dodatkami to już wydatek niemal 180-190 tysięcy złotych. A za rogiem pojawi się jeszcze diesel.
Mówiliśmy cały czas o wersjach 2WD, a Hyundai oferuje oczywiście też wersje 4×4. Trzeba do niej dopłacić nawet 20-40 tysięcy złotych w zależności od wersji silnikowej.
Jak widać Hyundai Tucson będzie jednym z nielicznych nowych samochodów, który ma bardzo szeroką gamę silników i napędów. Sądzę jednak, że omawiana wersja to idealny półśrodek, który ma swoje minusy, ale nie są one wykluczające zdrowy i rozsądny wybór tego auta. Może pokusiłbym się jeszcze o 4×4, ale trzeba by taki pomysł przemyśleć, bo w końcu będzie drożej w zakupie i w codziennej eksploatacji (czyt. wyższe spalanie). Decyzje zakupowe jednak zostawiam wam.
Konrad Stopa
Zdjęcia Hyundai Tucson Hybrid:
Dane techniczne Hyundai Tucson Hybrid:
Silnik: R4, benzyna
Moc: 215 KM
Moment obr.: 264 Nm
Skrzynia biegów: 6-stopniowa, automatyczna
Napęd: 4 koła
0-100 km/h: 8,5 s
Prędkość maksymalna: 187 km/h
Cena: od 150 tysięcy złotych