Site icon Motopodprad.pl

Test: Ford S-Max Hybrid – najlepszy w klasie, którego ciężko kupić

ford smax 01

ford smax 01

Rodzinne minivany w zasadzie umarły. Myślę, że na palcach jednej ręki będziemy w stanie policzyć producentów, którzy mają w swojej ofercie samochody familijne nie będące wariacją przypominającą crossovera albo SUV’a. Ford nadal wierzy w ten segment i między Kugą, Pumą czy Explorer’em znajdziecie jeszcze S-Max’a.

Rodzinny minivan Ford ma na swoim karku już prawie 8 lat. Oczywiście w ciągu tego czasu S-Max przeszedł kilka większych i mniejszych liftingów, jednak konstrukcja pozostaje niezmieniona. Stawianie tutaj pytania, czy S-Max ma szanse utrzymać się na rynku jest totalnie bez sensu – każdy z nas doskonale wie, że dni tego samochodu są policzone, ale jeśli właśnie teraz szukacie czegoś co pomieści całą waszą rodzinę wraz z toną niepotrzebnego bagażu to warto zostać do końca tego tekstu, bo Ford ma pokaźną listę zalet i jedną bardzo dużą wadę.

Zaleta numer jeden – klasyczny i atrakcyjny wygląd

Jednobryłowe nadwozie to w sumie klasyka gatunku jeśli mówimy oczywiście o minivanach, jednak S-Max ma w swojej linii sporo dynamiki. Samochód nie wydaje się ciężki ze względu na opadającą linię dachu, a spora ilość przetłoczeń czy detali sprawia, że po rodzinnym Fordzie nie czuć praktycznie w ogóle czasu. To dobitnie pokazuje jak tego typu nadwozia, zaprojektowany w odpowiedni sposób, są w stanie skutecznie opierać się upływającemu czasowi.

ford smax 04

Wewnątrz jest już nieco gorzej, tutaj czas odcisnął swoje piętno przede wszystkim na materiałach wykończeniowych. Sam projekt także nie porywa, jednak ukryty w desce dotykowy ekran czy cyfrowo-analogowe zegary są bardzo fajną odmianą od wszystkich nowoczesnych projektów z dwoma sterczącymi ekranami z krzyczącymi kolorowymi grafikami. Całość wygląda trochę jak stara analogowa miniwieża do słuchania muzyki z ulubionych płyt.

Zaleta numer dwa – praktyczność i łatwość obsługi

Prosty projekt deski przekłada się na niemal wzorową ergonomię. Ciężko jest mi znaleźć jakiś słaby punkt jeśli chodzi o obsługę wszystkich urządzeń pokładowych. Praktycznie wszystkie najważniejsze ustawienia i funkcje zostały wyciągnięte na fizyczne przyciski, które zostały logicznie poukładane. Te ustawienia, do których sięgacie w zasadzie tylko raz, zostały ukryte w menu systemu multimedialnego SYNC3. Do jego pracy nie mam żadnych zastrzeżeń. Robi co ma robić, działa stabilnie i nie zawiódł mnie ani razu na dystansie ponad 1000 kilometrów.

ford smax 13

Schowków jest tutaj w zasadzie niepoliczalna ilość. Każde możliwe miejsce zostało wygospodarowane w taki sposób, by móc pomieścić dodatkowe akcesoria niezbędne do dalekich podróży. Przestrzeni w drugim rzędzie siedzeń także jest pod dostatkiem. Z tyłu dostajemy trzy niezależne fotele z możliwością przesuwania oraz regulowanym kątem pochylenia oparcia. W trzecim rzędzie siedzeń dostajemy dwa dosyć wygodne fotele, jednak miejsca nie jest tam przesadnie dużo. O ile na nogi po przesunięciu siedzeń z przodu jeszcze jest całkiem nieźle, tak nad głową jest już średnio. Na długą trasę sadzałbym tam raczej dzieci niż dorosłych.

Bagażnik w konfiguracji 5–osobowej ma pojemność 700 litrów do półki. Jeśli rozłożymy dwa dodatkowe fotele otrzymamy 285 litrów mierzone do dachu. Z jakiegoś powodu, Ford nie podaje pojemności do linii okien przy komplecie pasażerów. Maksymalna pojemność przestrzeni bagażowej to szalone 2020 litrów. Sam bagażnik jest bardzo ustawny, ma regularne kształty, a pod podłogą znalazło się miejsce na mały schowek. Jest tez bardzo wygodny system do składania foteli.

ford smax 21

Zaleta numer trzy – ekonomia i właściwości jezdne

Zawirowania z normami spalin sprawiły, że w S-Maxie jedyną dostępną jednostką napędową jest teraz hybryda bazująca na 2,5–litrowej, wolnossącej jednostce napędowej generującej 150 KM oraz małym silniku elektrycznym produkującym 133 KM. Cały zestaw sumarycznie ma 190 KM oraz 200 Nm momentu obrotowego. Bateria trakcyjna w S-Maxie ma pojemność 1,1 kWh i została umieszczona pod podłogą bagażnika więc w żaden sposób nie ogranicza nam przestrzeni ładunkowej. Silnik elektryczny jest dyskretnym wspomagaczem jednostki spalinowej i jego pracę najbardziej czuć w mieście. Ruszając bardzo delikatnie na samym prądzie Ford jest w stanie rozpędzić się do około 40 km/h. Napęd jest całkowicie bezobsługowy i poza pojawieniem się dodatkowego przycisku od zwiększonej rekuperacji przy wybieraku skrzyni biegów nie znajdziecie niczego więcej. Wszystko dzieje się samo.

Za przeniesienie mocy na przednie koła odpowiada tutaj bezstopniowa przekładnia eCVT, która świetnie dogaduje się z resztą układu napędowego. Została ona bardzo dobrze zestrojona, a dzięki wirtualnym przełożeniom świetnie udaje ona klasyczny automat. Jej typowe działanie jest słyszalne i odczuwalne dopiero gdy wykorzystujemy 100% potencjału hybrydowego zestawu.

ford smax 11

Wszystko to sprawia, że zużycie paliwa w S-Maxie jest śmiesznie niskie. W Warszawskich korkach nie byłem w stanie zmusić samochodu do zużycia wyższego niż 6 litrów. To naprawdę rewelacyjny wynik biorąc pod uwagę rozmiar samochodu. Jeśli jednak ruch był nieco mniejszy i bardziej płynny to udawało mi się zejść ze spalaniem nawet i do 4,5 litra. Na trasie przy jeździe autostradami Ford potrzebował lekko ponad 7 litrów, a przy 120 km/h zadowalał się 6,5 litrami bezołowiowej. Przy 65-litrowym zbiorniku i takim zużyciu paliwa dostajemy prawie 1000 km zasięgu.

S-Max nie rozczarowuje także właściwościami jezdnymi. Szczerze powiedziawszy jest to tak mocny punkt tego samochodu, że dla samej przyjemności z jazdy byłbym w stanie go kupić. Układ kierowniczy działa z bardzo przyjemnym oporem i jest niesamowicie precyzyjny. Zawieszenie poza bardzo dobrym wybieraniem nierówności świetnie radzi sobie także z utrzymywaniem niemałego nadwozia w ryzach nawet mając komplet pasażerów wewnątrz. Na zakrętach S-Max nie cierpi na podsterowność, nie ma w nim także uczucia bujania, czy prowadzenia ciężkiego statku – samochód jest po prostu bardzo angażujący i kiedy trzeba potrafi dać masę przyjemności z prowadzenia. Zastrzeżeń nie mam także do pozycji za kierownicą. Pomimo iż siedzimy dosyć wysoko, to fotel (wygodny i dobrze podpierający ciało) umieszczony jest idealnie w osi z kierownicą i posiada spory zakres regulacji.

ford smax 09

S-Max ma też wady, jednak ich lista jest bardzo krótka.

Nie ma samochodów idealnych i minivan od Forda także należy do tej listy. Najpoważniejszą wadą S-Maxa jest bardzo przeciętna dynamika. O ile w mieście jest jeszcze w miarę dobrze, tak na trasie zaczyna być już mało ciekawie. Podczas wyprzedzania jednostce napędowej zaczyna wyraźnie brakować wigoru i trzeba zostawić sobie nieco więcej miejsca na wykonanie manewru. O jakiejkolwiek dynamice możecie zapomnieć, jeśli do wnętrza zapakujecie 5 pasażerów i ich bagaże – wtedy samochód nadaje się tylko do połykania kilometrów po autostradzie z jednostajną prędkością.

Użytkując S-Maxa w mieście możecie narzekać na jego promień zawracania oraz widoczność. Tutaj przydaje się kamera cofania oraz czujniki martwego pola. Pojawiają się też małe wpadki ergonomiczne na czele z roletą bagażnika, która jest totalnie nieprzemyślana. Największym problemem jest brak przewidzianego miejsca na nią po demontażu. Nie da się jej nigdzie włożyć, co przy tak praktycznie rozplanowanym wnętrzu jest sporą wpadką. Dodatkowo przeszkadza ona przy rozkładaniu dwóch dodatkowych foteli w trzecim rzędzie – oparcia zawsze o nią zawadzają.

ford smax 27

Na koniec zostawiłem cenę. Ta niestety nie jest niska, a w zasadzie nie była, ale do tego tematu wrócę za moment. Podstawowy S-Max z hybrydowym układem napędowym był wyceniony na 179 900 zł. Testowana przez nas odmiana ST-Line zaczynała się od 195 500 zł, a nasz egzemplarz z paroma dodatkami oscylował w okolicach 220 000 zł. Problem jest jednak taki, że S-Max’a kupić się już nie da. Model ten zniknął oficjalnie z cenników i konfiguratorów Forda. Jedyną opcją na zakup pozostaje szukanie egzemplarzy na stanach salonu.

Szkoda, bo S-Max udowodnił mi, że takie samochody nadal mają rację bytu i mogłyby z powodzeniem walczyć o klientów. Lista wad w minivanie Forda jest naprawdę bardzo krótka, co tylko pokazuje jak bardzo dopracowano tą konstrukcję na przestrzeni całego jej rynkowego stażu. Myślę, że o następcy możemy tylko pomarzyć  – klienci wolą SUV-y i inne tego typu wynalazki.

Jakub Głąb

Galeria Ford S-Max Hybrid:

Dane techniczne Ford S-Max Hybrid:

Silnik: R4, wolnossący

Pojemność:  cm3

Moc: 190 KM

Maksymalny moment obrotowy: 200 Nm

0 – 100 km/h: 9,8 s

Prędkość maksymalna: 185 km/h

Skrzynie biegów: eCVT, auotmatyczna

Cena: 179 900 zł (podstawa), 219 700 zł (testowany)

Exit mobile version