Ford Mondeo piątej generacji to jeden z najdłuższych stażem modeli na rynku. I tak raczej zostanie, ponieważ producent zapowiedział całkowite zakończenie produkcji tego auta. Trochę mi żal…
Mimo że tego roku piąta generacja tego przedstawiciela segmentu D przeszła facelifting. Auto lekko unowocześniono i zwłaszcza w prezentowanej odmianie ST-Line X może się podobać. Ten poziom wyposażenia to nie tylko zmiany wizualne, ale także specjalne pakiety dodatków. Zacznijmy rozszyfrowywać tę wersję.
Uniwersalny wygląd
Moim zdaniem Mondeo z zewnątrz w ogóle się nie zestarzało i nawet te kilka lat na rynku nie powoduje, że Ford powinien się go wstydzić. Zwłaszcza w wersji ST-line Mondeo może pochwalić się nowymi zderzakami, czarną atrapą chłodnicy oraz 18-calowymi felgami.
Z tyłu pomiędzy dwoma końcówkami rur wydechowych pojawił się nawet czarny dyfuzor, a tylne reflektory połączyła elegancka chromowana listwa. Całość karoserii nabrała też kilka ostrych linii oraz oczywiście świetnie święcące reflektory w technologii LED.
Spokojne wnętrze
W środku upływ czasu już niestety czuć. Mimo, że Ford walczył, by większość wnętrza było miękkie i eleganckie, to ciemny projekt jest jak dla mnie za spokojny. Oczywiście przez pakiet ST-line pojawiła się w środku czerwona nić, ale to trochę mało. Zwłaszcza, że kokpit centralny jest zbytnio przeładowany przyciskami i wspomina czas projektowania sprzed 10 lat.
Wnętrze Forda Mondeo ma jednak też sporo zalet. Pierwszą z nich są bardzo wygodne fotele (oczywiście podgrzewane i elektrycznie regulowane). Kolejną zaletą jest bardzo cienki wieniec kierownicy, a za nim kolejny wyświetlacz, który pełnił funkcję zegarów i komputera pokładowego. Kierownica na początku dziwi, ale koniec końców dobrze nią sterować całym autem. A jest czym, bo przypomnę, że Ford ma prawie 4,9 m długości. Na pochwałę zasługuje też nowy system SYNC 3, który poprawił się względem poprzednika, ale to nie pierwsze nasze spotkanie z tym dotykowym i czytelnym ekranem z nawigacją, mediami oraz danymi samochodu w jednym miejscu.
Sam rozstaw osi ma 2850 milimetrów, co zapewnia naprawdę sporo miejsca w środku. W komfortowych warunkach podróżować może nawet 5 osób, ponieważ tylna kanapa jest również bardzo wygodna. Dzięki audio od Sony wszyscy będą cieszyć się niezłymi dźwiękami nie martwiąc się o bagaże. Pod elektrycznie otwieraną klapą zmieści się 550 litrów bagaży. To sporo, a dodam, że nadwozie Mondeo to typowy liftback.
ST-line
Oprócz zmian typowo estetycznych w standardzie Mondeo posiada też sportowe zawieszenie. Można je jednak zamienić stosując zawieszenia adaptacyjne. Po zaznaczeniu tej opcji w konfiguratorze samochód zyskuje tryby jazdy (trzy – standard, comfort i sport). Zmieniają one nie tylko sztywność amortyzatorów, ale także działanie wspomagania układu kierowniczego oraz pracę skrzyni biegów.
W naszym egzemplarzu zastosowano automatyczną przekładnię Powershift o 8-biegach. To rozwiązanie z dwoma sprzęgłami i ciekawym lewarkiem, a raczej pokrętłem, ponieważ kierunek jazdy/biegi zmieniamy za pomocą obrotu prawej ręki na konsoli centralnej. Dość nowatorskie i wymagające przyzwyczajenia rozwiązanie, ale bardzo proste na przykład przy zawracaniu.
Limuzyna z dieslem
Jak jeździ się dużo, to warto mieć auto ekonomiczne, komfortowe, a przy tym dość dynamiczne. Nie mówimy tu oczywiście o autach typowo sportowych, ale skoro nowe Audi S7 ma pod maską jedynie motory wysokoprężne, to tym bardziej taka opcja pasuje do auta służbowego klasy menedżerskiej. To szczebel wyżej aut flotowych, ale Mondeo ST-Line idealnie wpiszę się też w potrzeby rodziny.
Przechodząc do detali pod sporą maską Forda znalazła się znana dwulitrowa jednostka o oznaczeniu TDCi i mocy 190 KM. To idealny kompromis pomiędzy mocą, a spalaniem. Bez problemu samochód w trasie spali mniej niż 6 litrów, w mieście wynik to około 8 litrów. Z drugiej jednak strony auto do setki przyspiesza w niecałe 9 s i znacznie przekracza granicę 200 km/h (v-max = 223 km/h).
Czas ruszać
To wystarczające osiągi, które zaspokoją w zupełności wszelkie drogowe i prawne ograniczenia. Poza tym Mondeo jeździ dobrze niezależnie od ilości osób i bagaży na pokładzie. Bardzo dobrze prowadzi się zarówno z małym, jak i większym obciążeniem.
Jeśli miałbym jednak opisać w skrócie podróżowanie i prowadzenie Forda, to jest to wygodny kanapowóz. W żadnym wypadku nie chciałem przełączać tryby „komfort”, ponieważ w takich nastawach samochód idealnie pokonywał kolejne kilometry. Cisza i spokój w kabinie pasażerskiej po prostu były bardzo kojące, a autem zdecydowanie wybrałbym się nawet na drugi koniec Europy.
To chyba najlepszy dowód na to, że Mondeo jest bardzo dobrą propozycją z segmentu D. Cenowo jest też nie najgorzej skalkulowane, ponieważ doposażona wersja ze zdjęć kosztowało około 160 tysięcy złotych. Martwi jedynie decyzja Forda o zaprzestaniu produkcji tego samochodu oraz wnętrze, które nie kusi nowoczesnymi rozwiązaniami jak konkurencja. Nie znajdziemy tu tylu gadżetów co w Talismanie lub nienagannego wykonania Volkswagena. Z drugiej jednak strony Fordy nadal nieźle się prowadzą, a wśród marek popularnych nie jest to już takie oczywiste.
Mimo to wersja ST-line zdecydowanie wychodzi Fordowi na plus, więc gdybyście byli fanami marki, warto ją rozważyć, bo małe urozmaicenia dodają jej dobrego smaku.
Konrad Stopa
Wygląd: | [usr 8] |
Wnętrze: | [usr 6] |
Silnik: | [usr 7] |
Skrzynia: | [usr 6] |
Przyspieszenie: | [usr 7] |
Jazda: | [usr 7] |
Zawieszenie: | [usr 8] |
Komfort: | [usr 8] |
Wyposażenie: | [usr 7] |
Cena/jakość: | [usr 8] |
Ogółem: | [usr 7.2 text=”false” img=”06_red.png”] (72/100) |
Dane Techniczne:
Silnik: R4, turbodiesel
Pojemność: 1997 cm3
Moc: 190 KM/3500 obr./min.
Moment: 400 Nm/2000-2500 obr./min.
Skrzynia biegów: Automatyczna, ośmiobiegowa
0-100 km/h: 8.9 s
Prędkość max.: 223 km/h
Cena: ok. 160 000 PLN