Jeżdżąc co chwilę hybrydami plug-in doszedłem do wniosku, że trzeba spełniać sporo warunków, by takie auto miało w czyimś garażu sens. Stąd też mocniej doceniam zwykłe hybrydy, bo niczego nie wymagają, a jednym z ostatnich takich aut w moich rękach był Ford Kuga FHEV. Jak się sprawdził?
Zacznę od tego, że Forda Kugę kupicie w kilku opcjach. Możecie wybrać: diesla, benzynę, hybrydę plug-in lub omawianego fheva. Elektryka nie kupicie, ale kto wie, co przyniesie przyszłość. I szczerze powiem, że ten SUV z 2,5-litrowym silnikiem z inżynierią standardowej hybrydy na pokładzie ma nawet sens.
Dobra dynamika i odpowiednie spalanie
Argumenty za taką tezą są bajecznie proste. Otóż wspomniany 190-konny motor i dołączany napęd 4×4 zapewnia samochodowi należytą dynamikę. Jasne, że Kuga nie jest autem sportowym, ale zacnie radzi sobie zarówno na drodze pozamiejskiej i autostradzie, jak i pomiędzy siecią ulic w mieście.
Osiągi auta to 9,4 sekundy do 100 km/h i prędkość maksymalna nieprzekraczająca 200 km/h. Nie jest to zbyt dużo, ale połączenie 152-konnego silnika benzynowego oraz 125 KM z elektryka w sumie dają tylko 190 KM. Na szczęście Kuga, pomimo 1,7 tony wagi nie jest zbyt ospała.
A ponadto jest bardzo ekonomiczna. W trasie bez problemu można uzyskać 4-5 litrów na 100 kilometrów. Nawet ja ze swoją ciężką nogą uzyskałem takie wyniki. Poza tym w mieście spalanie również jest atrakcyjne. Moja średnia to okolice 7 litrów. Jak na dużego SUVa nie widzę sensu posiadania większych akumulatorów!
Jest CVT, a jedzie
To chyba dla mnie największe zaskoczenie. Auto wyposażone było w skrzynię automatyczną z wirtualnymi biegami. Zazwyczaj takie przekładnie są irytujące i przeszkadzają w jeździe. W przypadku Forda to e-CVT działa bardzo przyjemnie. Dobrze imituje zmianę biegów i doskonale reaguje na polecenia kierowcy pedałem gazu.
Jeżdżąc Fordem Kuga Fhev można poczuć też namiastkę elektryka, ponieważ samochód potrafi przejechać niewielkie kilometry na prądzie. Gdy auto jest nagrzane, bezproblemowo zaparkuje w ciszy lub potoczymy się na osiedlowej uliczce.
ST-Line
Od razu przyznam, że konfiguracja testowego egzemplarza nie należała do moich ulubionych. Szare nadwozie po liftingu w wariacji ST-Line ma swoje smaczki, ale wymieniłbym sam lakier. Inne zderzaki, czerwone zaciski hamulców czy dyskretna lotka są na plus, ale szarość lakieru trochę mnie nudzi.
Najbardziej jednak zaintrygowała mnie koneksje wizualne z Porsche. Parę osób zobaczyło, że przód auta, a zwłaszcza reflektory, przywołują na myśl niemiecką markę. Nigdy wcześniej nie patrzyłem tak na Kugę, ale od tego testu dostrzegłem to podobieństwo.
Ciemno-ciemne wnętrze
W środku Kugi spodobała mi się mięsista kierownica oraz spory wyświetlacz za nim. Był bardzo wyraźny i posiada kilka motywów, które zmieniają mi się w zależności od wybranego trybu jazdy. Może być w barwach niebieskich, czarnych lub nawet pomarańczowych. Poza tym w środku auta pojawiła się czerwona nić przeszyć, która również mi się podoba.
Poza tym wnętrze nazwałbym ciemnym. Plastiki, dekory i materiały są w tej barwie, więc lubiący klasykę będą zadowoleni. Brakuje tu ambientowego podświetlenia, ale przynajmniej nie dekoncentrują kierowcy.
Centralne miejsce zajmuje dosyć mały wyświetlacz dotykowy. System SYNC 3 bardzo dobrze współpracuje z kierowcą i skrywa wszystkie potrzebne funkcje: nawigację, łączność z telefonem i inne ustawienia samochodu. Sterowanie klimatyzacją na szczęście zostało w formie klasycznych klawiszy.
Hybryda zmniejsza bagażnik
Ford Kuga nie jest ogromnym samochodem, ale ten kompaktowy SUV zapewnia rozsądną ilość miejsca dla czwórki pasażerów. Każdy z podróżnych nie będzie narzekał na brak miejsca zarówno w okolicy nóg, jak i głowy.
Minusem hybrydy jest bagażnik. W kufrze nie znajdziemy koła zapasowego, tylko baterie. Przez to jego pojemność to tylko 383 litry. Dość niedużo jak na 4,6 metrowe nadwozie. Czasem w segmencie B znajdziemy większy litraż.
Ford Kuga – ceny
Moim zdaniem fhev ma sens sam w sobie. Realnie obniża spalanie, a nie wymaga ładowania prądu i najbardziej problematycznego szukania gniazdek. Z drugiej jednak strony ekologiczne podejście kosztuje więcej niż tradycyjny diesel, który w trasie będzie równie oszczędny. Patrząc w cennik Forda kwoty za hybrydę to minimalnie 140 tysięcy złotych.
Plug-in hybrid z tym samym motorem, ale mocą łączną już 225 koni mechanicznych to koszt 171 tysięcy złotych. Konwencjonalne silniki to sporo mniej. Zaczynają się od około 105-120 tysięcy złotych.
Ford Kuga – ocena
Sam mam Forda więc nie będę udawać, że tej marki nie lubię. Nie jest to SUV, ale Kugą Hybrid jeździło mi się bardzo dobrze. Standardowa hybryda to idealny kompromis do jazdy po mieście, a samo nadwozie świetnie łączy wielkość z oferowanym miejscem w środku. Poza tym, to nadal Ford więc bardzo dobrze się prowadzi.
A napęd AWD? Na nadchodzącą zimę pod stok nada się wyśmienicie.
Konrad Stopa
Ocena Ford Kuga Hybrid:
Wygląd: | [usr 7] |
Wnętrze: | [usr 7] |
Silnik: | [usr 8] |
Skrzynia: | [usr 7] |
Przyspieszenie: | [usr 6] |
Jazda: | [usr 8] |
Zawieszenie: | [usr 8] |
Komfort: | [usr 8] |
Wyposażenie: | [usr 8] |
Cena/jakość: | [usr 7] |
Ogółem: | [usr 7.4 text=”false” img=”06_red.png”] (74/100) |
Galeria Ford Kuga Hybrid:
Dane techniczne Ford Kuga Hybrid:
Silnik: spalinowy (hybryda) 2488 cm3
Moc maksymalna: 190 KM
Maksymalny moment obrotowy: 200 Nm
0 – 100 km/h: 9,4 s
Prędkość maksymalna: 196 km/h
Cena: od ok. 140 tysięcy złotych