Nazwa Ecosport może wskazywać na to, że ten mały crossover to połączenie ekonomii i sportu. Czy ta dość odważna próba, by połączyć te dwie – z założenia – skrajne emocje udała się?
Trzeba sobie jasno powiedzieć, że Ford postawił sobie wysoką poprzeczkę. Jednoznacznie trudno mi odpowiedzieć czy Ford Ecosport produkowany w Rumunii jest bardziej ekologiczny, czy może sportowy.
W wersji ST-Line chyba jednak bardziej sportowy. Szybki, bordowy kolor lakieru kontrastuje z czarnym dachem oraz 18-calowymi felgami. Lotka przy klapie bagażnika, agresywne zderzaki z dużym grillem pod maską sprawiają, że samochód wygląda nowocześnie. Jest jednak trochę nieproporcjonalny, ponieważ wąskie, krótkie nadwozie jest dość wysokie przy 19-centymetrowym prześwicie.
Trudno też oszacować liczbę drzwi w tym aucie, ponieważ największe zaskoczenie znajdziemy z tyłu. Otóż klapa bagażnika otwiera się na bok, jak w starych terenówkach, a guzik ukryty jest w miejscu reflektora. Rozwiązanie jest bardzo widowiskowe, ale niestety mało ergonomiczne. Otwarcie klapy na całą szerokość wymaga sporej ilości miejsca, co może być ciężkie na parkingach galerii i sklepów. Poza tym kufer wcale nie jest duży – 356 litrów z wysokim progiem załadunku sprawia, że wygląda na mniejszy niż jest w rzeczywistości.
A skoro mowa o przestrzeni, to Ford Ecosport nie bryluje w tym aspekcie. Owszem, z przodu na wygodnych fotelach z podgrzewaniem para będzie cieszyć się komfortem. Na tylnej kanapie miejsca brakuje na nogi oraz na szerokość, więc nie polecam podróżować tam w trzy osoby. Dzieci nie powinny jednak narzekać.
Sam środek w opcji ST-Line wyróżnia czerwona nić przeszyć na kierownicy, fotelach i drążku zmiany biegów. Wnętrze rozświetla mały szyberdach, a o dobry klimat będzie dbać audio znanej firmy Bang&Olufsen. Narzekałem na nie w Fieście Vignale, ale tutaj jest zdecydowanie lepiej. Jeśli chodzi o design środka, to właśnie z tego modelu segmentu B przeniesiono cały projekt z 8-calowych systemem SYNC 3 na czele. Działa on bardzo intuicyjnie skrywając wszystkie potrzebne funkcje samochodu. Również te łączności z telefonu typu Carplay lub AndroidAuto.
Najbardziej jednak we wnętrzu podobała mi się spora, przyjemna kierownica oraz czytelne zegary za nią. Słowo uznania zostawię również dla aluminiowej gałki zmiany biegów. Manual z sześcioma przełożenia działa idealnie, a każdy skok lewarka wpisywał się w moje oczekiwania.
Połączono go z wielokrotnie nagradzanym, trzycylindrowym silnikiem benzynowym Ecoboost o pojemności jednego litra. Nieraz już jeździliśmy samochodem z taką pojemnością, więc mity na jego temat mnie w ogóle nie ruszają, ale downsizing w wykonaniu Forda nie jest idealny. W tym konkretnym przypadku wykrzesano 140 KM (są jeszcze opcje 100 i 125-konne) i jest to najmocniejszy motor dostępny w tym modelu. Co ciekawe Ford nie oferuje innych silników benzynowych, a jedynie dwa diesle o podobnej mocy.
Wróćmy jednak do testowanego egzemplarza, który może pochwalić się osiągami na poziomie 185 km/h prędkości maksymalnej oraz sprintu do setki w 10,5 sekundy. Nie są to może szalone wyniki, ale Ford Ecosport w takiej konfiguracji dzielnie radzi sobie w miejskiej jeździe. 180 NM jest dostępne już od 1400 RPM, więc samochód żwawo przyspiesza, a silnik jest w miarę elastyczny.
Werwy nie brakuje również poza terenem zabudowanym. Nawet na autostradzie prędkości powyżej 130 km/h nie robią na Ecosporcie większego wrażenia, aczkolwiek czasem jest podatny na boczne podmuchy wiatru, a szum oraz hałas trzycylindrowego silnika docierają do wnętrza.
Tak więc sądzę, że z tym motorem Ecosport jest bardziej sportowy niż ekonomiczny, ponieważ jego spalanie nie jest zbyt atrakcyjnie. Średnio jest to 8 litrów, a miasto wymaga dołożenia do tego wyniku nawet czasem 1-1,5 litra. Oznacza to, że zasięg 52-litrowego baku nie jest oszałamiający.
W stronę sportu na pewno nastawione jest zawieszenie – auto jest dość twarde. Komfortowemu podróżowaniu na pewno nie pomagają spore 18-calowe koła. Mimo to nie jest aż tak strasznie, by autem bać wyjechać się na polskie drogi. Uważać należy jedynie na wysokie krawężniki, chociaż w tym pomoże na pewno szereg czujników parkowania wokół samochodu oraz kamera cofania.
Nie mam co narzekać również na układ kierowniczy. Słynne fordowskie ustawienia wyrobiły sobie renomę i nie inaczej jest w modelu Ecosport. Oczywiście porównując go do innych aut tego segmentu, a nie do sportowych modeli, choćby tej samej marki.
A ile Ford Ecosport kosztuje? W salonach za ten samochód trzeba zostawić minimalnie 67 tysięcy złotych. Nasz egzemplarz z mocniejszym motorem oraz dodatkowym wyposażeniem, a także pakietem stylistycznym przekroczył barierę 100 tysięcy złotych. Jak na miejskiego crossovera (a może już SUVa?) to sporo, ale konkurencja wcale nie jest tańsza. Jeśli Ecosport byłby za mały, w gamie modelowej pozostają jeszcze większe modele jak Kuga lub Edge.
Martwić może jedynie brak innych silników w konfiguratorze oraz ewentualna ich bezawaryjność. Odnośnie drugiej kwestii ciężko się wypowiadać przy okazji nowego auta, ale ta pierwsza rzecz może trochę ostudzić zapędy tych staroświeckich i zagorzałych motoryzacyjnie klientów. W mojej opinii pod względem użytkowania silnika tragedii nie ma, ale mógłby palić mniej.
Zatem w moim wyliczeniu bliżej Fordowi Ecosport do drugiego członu jego nazwy, ale nie znaczy to, że spełnia kryteria tego słowa w stu procentach. Odważnik na wadze po prostu przechyliłbym w tę stronę. Ford nie jest również autem uniwersalnym – jest tylko bardziej oryginalny i specyficzny.
Konrad Stopa
fot. Grzegorz Wawryszczuk
Wygląd: | [usr 8] |
Wnętrze: | [usr 7] |
Silnik: | [usr 6] |
Skrzynia: | [usr 7] |
Przyspieszenie: | [usr 6] |
Jazda: | [usr 7] |
Zawieszenie: | [usr 6] |
Komfort: | [usr 6] |
Wyposażenie: | [usr 8] |
Cena/jakość: | [usr 7] |
Ogółem: | [usr 6.8 text=”false” img=”06_red.png”] (68/100) |
Dane Techniczne:
Silnik: R3, benzyna
Pojemność: 998 cm3
Moc: 140 KM/6000 obr./min.
Moment: 180 Nm/1400 obr./min.
Skrzynia biegów: Manualna, sześciobiegowa
0-100 km/h: 10.5 s
Prędkość max.: 185 km/h
Cena: ok. 105 000 PLN