Fiat Tipo zyskał nową odmianę Cross. Do tego wysłużona już 95-konna jednostka 1.4 została zastąpiona uturbionym „litrowcem” o mocy 100 KM. Jak sprawuje się jedno z najtańszych kompaktowych aut na szczudłach?
Gdy pierwszy raz spotkałem się z Fiatem Tipo byłem nim zauroczony. Pojawiło się bowiem auto, które niczego nie udawało, było przyzwoicie wykonane, dobrze wyposażone i przystępnie skalkulowane. Co więcej, brałem nawet pod uwagę jego zakup… Jednak najpierw zwyciężyła miłość do graciarstwa a potem rozsądny związek ze Skodą. Tipo, szczególnie po filmiku MotoBiedy >>> LINK <<<, w którym pokazał auto ojca z przebiegiem 300 tys. km pokonanych na gazie, nadal jest przeze mnie darzone ogromnym szacunkiem.
Teraz w moje ręce trafił Tipo Cross, czyli już wcale auto nie tanie (chociaż które jest tanie w 2022 roku), po liftingu, modnie podniesione i jeszcze do tego z zupełnie nowym, trzycylindrowym silnikiem pod maską. I jak wrażenia? Zapraszam.
Z zewnątrz
W zeszłym roku Tipo przeszło drobny facelifting, co widoczne jest przede wszystkim z przodu auta. Nowy grill, znaczek, odświeżone światła. W rudym metalicznym odcieniu, ponadczasowo i spójną kreską narysowana karoseria z „uterenowionymi” akcentami dodaje Fiatowi dodatkowej świeżości. Tipo w wersji Cross stało się prawie crossoverem z prześwitem podwyższonym o 4 cm. Obecnie wynosi on 17 cm. Brakuje mu co prawda kolejnych 4 cm do Dacii Duster, ale poziom BMW X1, Jeepa Renegade czy Seata Arony został osiągnięty. Zatem nie trzeba się bać o wyższe krawężniki lub dziurawe drogi po zjechaniu z asfaltu. Oczywiście nie mogą być zbyt błotniste, bo o napędzie 4×4 w przypadku Tipo możemy zapomnieć, ale niektórym wyższa pozycja za kierownicą i bardziej bojowy charakter auta wystarczą.
Co jeszcze rzuca się w oczy poza dość nowoczesną, atrakcyjną dla oka sylwetką? Otóż testowany samochód został wyposażony w światła full LED, co do niedawna zarezerwowane było dla klas zdecydowanie wyższych. Sam użytkuję Skodę Scalę z full LED i muszę powiedzieć, że Fiat, szczególnie w nocy, bije moje prywatne auto na głowę. Światła mają bardzo długi zasięg, a ich barwa nie męczy oczu. Co ciekawe, wersja Cross ma takie reflektory w wyposażeniu standardowym!
Wnętrze
Gdy wsiadłem do Tipo kilka lat temu, to właśnie projekt deski wydawał mi się mocno bez polotu. To zresztą często było problemem Włochów, którzy robili przepiękne auta, ale zawsze brakowało tej kropki nad i w postaci urzekającego środka. Oczywiście wnętrze auta, które konkuruje z Dacią Logan czy najtańszą wersją Hyundaia i30 nie musi zwalać z nóg. I nie zwala. Jest za to solidnie zmontowane. Miejscami miękkie. Nie skrzypi i nie wydaje żadnych innych odgłosów i trzeba mu oddać też to, że wcale tak źle się nie zestarzało.
W testowanym egzemplarzu o nowoczesność dbają: wirtualne zegary, duży dotykowy ekran 10,25 cala na środku deski rozdzielczej z atrakcyjną grafiką, podgrzewane fotele, asystent pasa ruchu, tempomat adaptacyjny, system ostrzegający o martwym polu w lusterkach i wiele innych smaczków, których dawniej w autach za przyzwoite pieniądze nie uświadczylibyśmy.
Czy mam uwagi? Tak. Klimatyzacja jest automatyczna, ale jednostrefowa, a wirtualne zegary działają z opóźnieniem. Na przykład igła prędkości auta skacze po wyświetlanym prędkościomierzu. Uważam, że wystarczyły czytelne wskaźniki analogowe, ale jak wiadomo, klienci oczekują jak najwięcej nowoczesnych smaczków.
Wracając do wnętrza jeszcze, warto wspomnieć o zmniejszonej kierownicy – jej wieniec przypomina teraz ten z Jeepa, wygodnych i ustawnych fotelach oraz dużej ilości miejsca tak z przodu, jak i z tyłu. Również bagażnik w wersji hatchback ma przyzwoitą pojemność 440 litrów. Jeśli komuś mało, może zamówić kombi Cross z bagażnikiem o dodatkowych 110 litrach.
Bardzo dobra jest widoczność dookoła auta oraz na w pełni akceptowalnym poziomie jest wyciszenie – podobno Fiat sporo w tej kwestii zmienił. To czuć a w zasadzie słychać.
No to jazda!
Tipo 1.4 95 KM bez turbo jeździło, jak na pojemność i moc oraz przeznaczenie – całkiem żwawo. 11,5 sekundy do setki to wynik standardowy dla kompaktów dwie dekady temu, ale w warunkach miejskich nie było do odczuwalne na minus. Co ciekawe, takie Tipo mogło pochwalić się też 6-biegową skrzynią biegów, co pozwalało jeździć ekonomicznie i w miarę cicho takim autem w warunkach pozamiejskich.
Nowy silnik ma 5 KM więcej, jeden cylinder mniej i pojemność obniżoną do jednego litra. Mnie osobiście trzycylindrowe silniki w tego typu autach przestały dziwić. Może nadal nie rozumiem ich stosowania w autach klasy średniej, ale w Tipo taki silnik ma sens. Tyle że… został wyposażony w skrzynię pięciobiegową. Do tego mocno wibruje i wcale nie jest bardziej elastyczny od swojego poprzednika. Przyspieszenie również pozostało na tym samym poziomie. A spalanie? Wcale nie jest niskie. Trzeba się mocno pilnować, żeby uzyskać 8 litrów w mieście. Mnie nie udawało się zejść z 8,5 l/100 km, ale fakt, że pokonywałem Tipo głównie krótkie odcinki po akurat dość mocno zakorkowanych ulicach. Poza miastem, co ciekawe nie czuć braku szóstego biegu. Skrzynia została bardzo fajnie zestopniowana i jest – jak na włoską przekładnię – bardzo precyzyjna.
Czy podwyższony o 4 cm prześwit popsuł coś w sposobie prowadzenia? Nie. Auto prowadzi się precyzyjnie, lekko, jest stabilne w zakrętach i potrafi sprawić tym swoją radość na co dzień. Jednocześnie jazda po polskich drogach, czy to dziurawych czy kostce brukowej czy osiedlowych uliczkach pełnych spowalniaczy nie jest specjalnie odczuwalna przez kierowcę. Do uszu pasażerów nie dochodzą też odgłosy z zawieszenia. Osobom, które mają problem z parkowaniem, poza czujnikami i kamerą, pomoże funkcja City, znana jeszcze z Punto 2. Przy niskich prędkościach, po włączeniu City, kierownica kręci się dosłownie jednym palcem.
Werdykt
Tipo Cross to samochód modnie wyglądający, zapewniający miasto-odporność. Może się podobać. Dzięki wyższemu prześwitowi zapewni łatwe wsiadaniem osobom starszym. Młodzi z kolei docenią zwiększone możliwości terenowe – nazwijmy to tak. Jest też bardzo dobrze wyposażony w liczne wodotryski technologiczne.
Jakiś mankament? Cena. Startuje od 90 000 zł i łatwo dojść do 100 000 zł. Jak za budżetowe auto to bardzo dużo. Rozważyłbym więc porównanie Tipo Cross do Dacii Duster, która może mieć napęd 4×4 i choć nie ma tak bogatego wyposażenia oraz wyposażono ją w o wiele gorsze fotele, może być ciekawą alternatywą dla pseudo terenowego auta.
Dla tych, którzy nie przywiązują uwagi do tak bogatego wyposażenia, ale chcieliby mieć wyższy prześwit Fiat przewidział również wersję City Cross. Tańszą. Z czarnymi klamkami.
Adam Gieras
Ocena Fiat Tipo Cross 1.0 Turbo:
Wygląd: | [usr 7] |
Wnętrze: | [usr 6] |
Silnik: | [usr 5] |
Skrzynia: | [usr 6] |
Przyspieszenie: | [usr 5] |
Jazda: | [usr 6] |
Zawieszenie: | [usr 6] |
Komfort: | [usr 8] |
Wyposażenie: | [usr 7] |
Cena/jakość: | [usr 8] |
Ogółem: | [usr 6.4 text=”false” img=”06_red.png”] (64/100) |
Dane techniczne Fiat Tipo Cross 1.0 turbo:
Silnik: 999 cm3 benzyna
Moc: 100 KM
Moment obr.: 190 Nm przy 1500 obr./min.
Skrzynia biegów: 5-biegowa, manualna
Napęd: na przednie koła
0-100 km/h: 12,2 s
Prędkość maksymalna: 183 km/h
Cena: od 90 000 zł