Dacia Duster – postrach wszystkich suvów i najtańsze auto z napędem 4×4 (poza mocno przestarzałą Ładą Nivą). Za 70 tysięcy możemy mieć w pełni wyposażone, dzielne auto z silnikiem diesela. Samochód już zyskał sympatię Polaków – prawie 2 tysiące zamówień w zeszłym roku i okres oczekiwania na auto nawet sześć miesięcy.
Przyznam, że zakochałem się w jego prostocie, więc postanowiłem go obejrzeć. Wizyta w salonie popsuła mi jednak humor. No może tylko trochę…
W polskiej wersji czasopisma „Top Gear” możemy przeczytać, że to auto dla ludzi bez kompleksów, którzy prostotę i użyteczność przedkładają nad „fajerwerki” stylistyczne. Zakochał się w nim James May – współprowadzący angielski Top Gear. Trudno się dziwić patrząc na foldery Dacii. Za 65 tysięcy dostajemy auto z silnikiem diesel’a (1.5 110KM) z ABS-em, 4 poduszkami, klimatyzacją, pełną elektryką i napędem na 4 koła. Gdy dokupimy ESP i ASR oraz pakiet look ( skórzana kierownica, alufelgi 16’ oraz aluminiowe wykończenia zderzaków i relingów dachowych), otrzymujemy w pełni wyposażone auto za rozsądna cenę, oscylującą wokół 70 tysięcy złotych. Za kolejne 2 tysiące dołożą nam jeszcze skórzaną tapicerkę (skóra ekologiczna , bardzo niemiła w dotyku, więc chyba nie warto). Na plus samochodu zapisuje się technologia Renault oraz układ napędowy 4×4 przeniesiony prosto z Nissana. Wszystko fajnie, ale konkurencja jest dużo droższa. Dlaczego więc taka cena? Właśnie tu zaczyna się problem. Chociaż może problem to za dużo powiedziane. Osobliwy urok auta – tak brzmi lepiej.
Z zewnątrz Dacia Duster wygląda wyśmienicie. Nowoczesna sylwetka może się podobać – widać, że styliści odrobili lekcję ( żadna inna Dacia nie wygląda na samochód droższy, niż jest w rzeczywistości). Gdy jednak przyjrzymy się z bliska, naszym oczom ukazują się spore niedociągnięcia. Brakuje nadkoli, zaślepek i osłonek (błotniki, podłoga i elementy napędu są całkowicie odsłonięte). Nie wiadomo jak auto zniesie trudy naszych zasolonych dróg. Dacia, co prawda, daje 6-letnią gwarancję na blachę, ale nie wróży to bezproblemowej eksploatacji w przyszłości. No, ale przymykam oko – w końcu ma być tanio.
Prawdziwe rozczarowanie przeżywa się zajmując miejsce za kierownicą. Nie chodzi tutaj o pozycję za kierownicą, bo akurat ta jest bez zarzutów. Chodzi o podejście księgowych Dacii do oszczędności – a te są duże, co widać gołym okiem. Po zamknięciu drzwi naszym oczom ukazuje się tanie wykończenie deski rozdzielczej, z projektem żywcem przeniesionym z Logana i Sandero. Wszystkie przełączniki wykonane są z twardego plastiku, niepowleczonego gumą. Poza tym ciężko w nie trafić. Pomijając wykończenie ( chociaż to trudne), deska rozdzielcza ma po prostu nieatrakcyjny design rodem z poprzedniej epoki. Jeszcze gorzej jest w bagażniku. Boki wykończone tanim plastikiem – na pewno będą się rysować, i ta roleta z materiału przypominającego ceratę… Na pochwałę zasługują fotele – są bardzo wygodne i wyglądają solidnie. Poza tym nie mam uwag co do przejrzystości. No może poza przełącznikami elektrycznych szyb, umieszczonymi na desce rozdzielczej – bardzo nieporęczne.
Dla kogo więc jest ten samochód? Na pewno dla ludzi, którzy lubią zjeżdżać z utwardzonych dróg. Duster ma prześwit aż 210 milimetrów – to podobno najwięcej w klasie. Jego możliwości terenowe zawstydzą nie jedno auto konkurencji, a także właścicieli trzykrotnie droższych suvów, które nie dadzą rady wjechać tam, gdzie terenowa Dacia. Żaden krawężnik, dziura czy kałuża nie wywołają palpitacji serca, jeśli podróżujesz Dusterem.
W standardzie sporo miejsca i duży bagażnik, oraz elastyczny i dość dynamiczny silnik, znany bardzo dobrze z renówek. 110 koni i spory moment obrotowy wystarczą do sprawnej jazdy. Kompleksów na światłach się nie nabawimy. Mamy też 6 biegową skrzynię biegów (standard 4×4) z pierwszym biegiem bardzo krótkim, co poprawia jazdę po wzniesieniach. W wersji 4×4 ( a tylko taką warto brać pod uwagę) mamy też przełącznik trybu napędu. Może być 2WD (napęd na przednią oś, małe spalanie) , auto (wtedy tylna oś dołączana jest automatycznie) oraz 4WD ( rozkład siły równy na cztery koła – możemy tak podróżować do 60 km/h).
Dacia Duster wywołał u mnie tak skrajne emocje, a mimo to nadal chcę go mieć. Może Rumuni mają jednak rację?
Reasumując. Jeżeli masz trochę pieniędzy, potrzebujesz taniego, wielozadaniowego nowego auta i nie przywiązujesz uwagi do jakości materiałów użytych we wnętrzu – a lubisz cieszyć się jazdą i chcesz zobaczyć co oznacza motoryzacja od strony terenowej – koniecznie kup Dustera z silnikiem diesla (wersja z silnikiem benzynowym jest tańsza, ale mocno przestarzała). To auto bezkonkurencyjne pod względem możliwości terenowych, funkcjonalności no i przede wszystkim ceny.
Moim zdaniem warto zainteresować się wersją Laurete z silnikiem diesla i koniecznie napędem 4×4. 65 tysięcy za naprawdę przyzwoite auto z małymi niedociągnięciami ( ale czy warto się nimi przejmować ), to naprawdę rozsądny wybór. Dopłata do pakietu look i ESP jest, z punktu widzenia ekonomii, bezsensowna. To auto do pochłaniania kilometrów i uśmiechu od ucha do ucha w chlapie, błocie, na szutrze, śniegu i co ważne – także na asfalcie. A, że ma wady… No cóż. Dacia stworzyła klasę samą dla siebie i trzeba przyznać, że wyszło jej to świetnie. Wielbiciele rozklekotanych golfów i passatów po 10 wypadkach – trzymajcie się od tego auta z daleka!
Adam Gieras