To niecodzienna sytuacja gdzie najmocniejsza wersja auta jest jednocześnie najoszczędniejsza. Wszystko dlatego, że chodzi o hybrydę plug-in, a ten samochód to Alfa Romeo Tonale z wtyczką.
Mowa oczywiście o danych czysto teoretycznych. Tak więc według tabelek Tonale PHEV jest faktycznie najszybsze, a do tego nie lubi wypić za dużo paliwa! A że jeszcze nieźle wygląda i jest włoskim autem, to mamy do czynienia trochę z mieszanką wybuchową.
Co to za hybryda?
Za poruszanie tego prawie 1,9-tonowego samochodu służy połączenie silnika benzynowego o pojemności 1,3 litra oraz dwóch motorów elektrycznych. Łączna moc tego systemu to 280 KM, a uzupełnieniem jest napęd 4×4 oraz bateria o pojemności 11,5 kWh, a także dobry i szybki sześciobiegowy automat.
Rzut oka na osiągi sprawia, że Tonale nadal może interesować, ponieważ 7,3 sekundy do 100 km/h brzmi atrakcyjnie. V-max to 200 km/h więc oceniam to przeciętnie.
Z drugiej strony to hybryda, więc trzeba pamiętać, że samochód potrafi przejechać też pewien odcinek na samym prądzie. I to niemały, ponieważ ten przebieg może wynieść nawet 50 km (wg teorii nawet do 70 km).
Jak jeździ takie Tonale?
Przekładając powyższe informacje na drogę od razu powiem, że jeździło mi się nim całkiem dobrze. Auto dość żwawo przyspiesza, zwłaszcza na samym prądzie, a i poza miastem radzie sobie nieźle.
Układ kierowniczy jest dość precyzyjny, a zawieszenie nastawione właśnie na dynamiczną jazdę. Można więc Alfą Tonale w tej wersji wyjechać na drogę z zakrętami, ale pamiętajcie, że auto jest ciężkie i wyższe. Duże, 20-calowe koła zdecydowanie nie poprawiają komfortu, ale wyglądają nieźle. Oczywiście pamiętajmy, że mówimy o SUV-ie, więc auto poradzi sobie z gorszą drogą, a także z krawężnikiem.
Ja, za kierownicą doceniłem ogromne, metalowe łopatki, które działały z przyjemnym klikiem zarówno pod względem zmysłu dotyku, jak i słuchu. Po prostu aż chce się ich używać! Jeśli wspomniałem już o dźwiękach, to muszę was zaskoczyć, ale ta hybryda jest dość głośna – słychać, że ten konwencjonalny motor jest wysilony (sam ma 180 KM)
Design to duża zaleta
Omawiając włoskie auto nie sposób pominąć wizualny aspekt samochodu. Jest to zdecydowanie istotne, jeśli mówimy o Alfie Romeo. Tonale w oryginalnym zielonym kolorze (wymaga dopłaty kilku tysięcy złotych) z czarnymi dodatkami oraz dużymi kołami o klasycznym alfowskim wzorze zwracają na siebie uwagę.
Osobiście podoba mi się zwłaszcza przód auta z agresywnymi i wąskimi reflektorami i charakterystycznym sporym grillem. Ponadto w karoserii nie brakuje designerskich smaczków – na kołach, szybach czy klapie bagażnika. Ciekawe są też rury ukryte w dyfuzorze niczym w Porsche 911.
Z drugiej jednak strony nie do końca podoba mi się cały projekt i proporcje tego samochodu. To kompaktowy SUV, który ma nisko poprowadzoną maskę, a potem wysoki dach i szybkie ścięcie tylnej szyby. Przez to wydaje mi się, że Tonale ma lekkiego garba…
Także w środku
Wysoki poziom wizualny utrzymany jest również we wnętrzu. Mimo, że projekt jest ciemny, to jednak cała deska rozdzielcza nie wygląda źle, a ma sporo przyjemnych i miękkich materiałów. Nie brakuje też podświetlenia lub fikuśnych kształtów.
Zwracam waszą uwagę na fajną kierownicę, super motyw zegarów czy wspomniane manetki lub tradycyjny wybierak automatu. Słowa uwagi nie mam również do 10-calowego wyświetlacza, w którym pozostały grafiki z Alfy Romeo, a nie z francuskiego odłamu Stellantisu. Działa on w miarę intuicyjnie i płynnie.
Na szczęście w osobnym miejscu pozostał panel do sterowania dwustrefowej klimatyzacji w formie tradycyjnych przycisków. Istotnym elementem wnętrza jest też selektor trybów jazdy. Włosi od lat proponują już system D-N-A zmieniający charakterystykę samochodu, a nawet siłę tłumienia amortyzatorów, którą można włączyć w trybie dynamic.
Minusem jest zdecydowanie spalanie
Niestety nawet tak ładna Alfa Romeo ma swoje wady. Pierwszą z nich jest mały bak (43 litry), a potęguje to wysokie spalanie. O ile mamy trochę prądu w akumulatorze to wyniki oscylują w akceptujących okolicach 6-7 litrów. W rzeczywistości, gdzie raczej tej zmagazynowanej energii nie ma, to spalanie jest bardzo wysokie – w trasie nawet 10-11 litrów, a w mieście takie Tonale potrafi postraszyć nawet jeszcze wyższymi rezultatami. A teoria? Mówi o kilku litrach na 100 km.
Hybryda plug-in wymogła też na projektantach zmniejszenie bagażnika. Jego pojemność w tej wersji to tylko 385 litrów, więc może czasem tego miejsca zabraknąć. Różnica jest spora, bo w standardzie ten kufer ma około 500 litrów.
Czas na zestawienie kosztów
Koszty użytkowania opisałem wyżej, ale warto jeszcze wspomnieć o cenach tego auta. Hybrydy plug-in to niestety zazwyczaj najdroższe odmiany modelu. W końcu skoro coś jest najszybsze, to musi też kosztować. I tak ten zestaw napędowy kosztuje minimum 240 tysięcy złotych. Bogata opcja Veloce wymaga jeszcze większej dopłaty i przebije granicę ćwierć miliona złotych. A to już bardzo dużo…
Alfa Romeo Tonale, również w wersji hybrydowej, może przynieść naprawdę sporo radości. I to nie tylko kierowcy, ale i wszystkim użytkownikom tego auta. Raczej wszyscy docenią jego aspekty wizualne oraz wysokie wyposażenie, więc ten model potwierdza specyfikę tej włoskiej marki. Ma dużo plusów i równie dużo minusów, ale naprawdę wzbudza emocje.
Konrad Stopa
Zdjęcia Alfa Romeo Tonale Phev:
Dane techniczne Alfa Romeo Tonale Phev:
Silnik: R4, benzyna
Pojemność: 1332 cm3
Moc: 280 KM
Maksymalny moment obrotowy: 270 Nm
0 – 100 km/h: 7,3 s
Prędkość maksymalna: 200 km/h
Skrzynia biegów: 6–biegowa, manualna
Cena: ok. 250 tysięcy złotych
-nie zgadzam się w kwestii przyśpieszenia bo auto ma katalogowo ok. 6.5 sęk do 100km/h i tyle mnie więcej wychodzi w wielu testach.
– spalanie w trasie wynosi ok. 8l/100 przy prędkościach autostradowych i to przy ładowaniu baterii czyli z największym możliwym obciążeniem silnika, kumpel w trasie na trybie D jadąc do Włoch przez Szwajcarie w trybie D osiągnął 9.5 więc nie wiem skąd autor wziął 10-11 litrów. Spalanie w codziennej jeździe do Krakowa i po mieście (łącznie ok. 80 km) wynosi ok. 2.5 l/100 w lecie i maks. 4 litry w zimie przy codziennym ładowaniu z gniazdka. Na samym elektryku da się przejechać 65 km w trasie jadać maks. 100-110 km/h. W mieście więcej.
– nawiązanie do Peugeota nie jest na miejscu poniważ projekt auta pochodzi jeszcze z FCA a nie Stellantis. – jak powszechnie wiadomo cena Alfy w katalogu to jedno a cena przy konkretnej rozmowie w niektórych salonach to drugie. Efekt jest taki ,że auto da się kupić w pełnym wypasie za cene poniżej 240 tyś.
Co do wad to potwierdzam:
– jest dość głośny jesli silnik spalinowy wchodzi do wysokie oboty.
– bagażnik jest stosunkowo mały ale spakowałem się z 4-osobową rodziną na 2 tygodniowe wakacje ale kupiłem dedykowane torby Kjust pod ten bagażnik.