Dodge będzie kończyć z modelem Challenger. Na koniec legendy pojawiła się wersja SRT Demon z 1025 KM. To typowy dragster, który może mieć nawet spadochron!
Dokładnie nazywa się Dodge Challenger SRT Demon 170 i po 15 latach zakończy historię tego prawdziwego muscle cara. Wizualnie nie różni się mocno od innych wersji, ale szary lakier i specjalnie oznaczenia mają podkreślić oryginalność wersji.
No dobra – z zewnątrz zauważycie jeszcze grube opony oraz opcjonalny spadochron, bo ten samochód stworzony jest do wygrywania wyścigów na 1/4 mili.

1025 KM podnosi przód
Pod sporą maską znalazł się motor V8 o pojemności 6,2 litra przystosowany na paliwo E85. Dzięki temu wykręca 1025 KM i 1281 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Dzięki temu do 60 mil/h auto rozpędza się w 1,66 sekundy (oczywiście na torze i ze specjalnymi oponami). Sam silnik jest też mocno zmodyfikowany – zmieniono sprężarkę (ma 3 litry) oraz wprowadzono szereg elektroniki i opcji by kierowca mógł ustawiać parametry auta. Przebudowano też automatyczną skrzynię biegów (TransBrake).
Efektem jest 1/4 mili w 8,91 s przy prędkości nawet 243 km/h.

Challenger SRT DEMON – 3300 sztuk
Jeśli ktoś postanowi wydać prawie 100 tysięcy dolarów, do auta otrzyma sporo dodatków. Oprócz opon do dragu dostaniecie też whisky ze specjalnymi grawerem i zestawem szklanek.
Konrad Stopa
fot. Dodge