Site icon Motopodprad.pl

Znalezione: Wartburg 1.3 LUX – do przodu za grosze, za to w jakim stylu…

1475

1475

Jaki jest każdy widzi, ale przeglądając listę aut do sprzedania w cenie średniej jakości roweru, Wartburg świeci po oczach niczym gwiazda filmowa przyłapana bez majtek. 

W przypadku poszukiwań samochodu za grosze liczy się nie tylko fakt zakupu czterech kół, do których przeczepiony jest kawałek blachy. Przydałoby się też, żeby takie auto jeździło – misi więc też odpalać – i nie wymagało wkładu początkowego wyższego niż połowa jego wartości. Dobrze by było, żeby w nowym nabytku kierowca i pasażer nie mieli dziur pod nogami, a ich fotele nie były przyklejone do pianki montażowej, ale do podłogi auta. Wygląd auta w kwocie do 1500 zł jest mniej istotny, ale powinno ono prezentować jakiś poziom – każda część karoserii w innym kolorze, popękane plastiki, wybite szyby zasłonięte tekturą czy mnóstwo „rudej” to nie to, czego powinniśmy oczekiwać. Zbyt wygórowane oczekiwania? Niekoniecznie!

Przystępujemy do szukania.

Włączamy popularny serwis ogłoszeniowy (ja skorzystałem z tego, na którym emisja ogłoszenia jest najdroższa; lepiej poszukać auta na serwisach darmowych), wpisujemy kwotę, zaznaczamy wiek (po 2000 roku pojawią się tylko rozbitki), odrzucamy auta niezarejestrowane w Polsce i… I jest dramat – wszystkie samochody wyglądają jakby swój żywot zakończyły lata temu, a teraz ktoś nagle sobie o nich przypomniał, ale nie chce mu się jechać na złom, więc postanowił poszukać szczęścia na aukcji. Od razu odrzucamy więc wszystkie Fordy Mondeo I z przeżartymi na wylot progami, Golfy II z przedmuchami w silnikach, z których olej kapie szybciej niż zdąży się go nalać, i parę innych opcji z zachodu – te auta już w podróż nie pojadą. Nasz wybór pada na Wartburga 1.3 w wersji LUX, którego wygląd, choć kojarzy się tylko z czasami słusznie minionymi spodoba się każdemu, kto chciałby się na ulicy jakoś wyróżnić, nie zatruwając przy tym atmosfery bardziej niż w VW Polo z tamtych lat.

Jaki jest Wartburg, każdy widzi – ma przód, kabinę i tył zaprojektowane tak, jakby projektant wziął jeden kwadrat i dwa prostokąty i połączył wszystko do kupy za pomocą butaprenu. Pamiętajcie jednak o czasach, w których to auto zostało zaprezentowane. Wartburg 1.3 jest w końcu jedynie unowocześnioną wersją Wartburga 353 z 1966 roku, za którego projekt odpowiada Clauss Dietel, jeden z prekursorów nrdowskiego wzornictwa.

Oznaczenie 1.3 modelu po 1988 roku wzięło się od silnika, który zamieszkał pod maską unowocześnionego Wartburga. Nie ma tu już bowiem chłepczącego etylinę wymieszaną w odpowiednich proporcjach z olejem Mixol dwusuwa. Jest za to czterocylindrowy silnik produkcji Volkswagena (ten sam, który montowano w Polo i Golfach) o mocy 60 KM, który został niestety połączony z – najczęściej – czterobiegową skrzynią zaprojektowaną w zakładach… Trabanta.

Darmowe Sprawdzenie VIN

Sprawdź wypadkową przeszłość pojazdu



Nie ważne, ta mieszanka daję bowiem radę. Wartburg z tym silnikiem jest wystarczająco cichy, żeby jeżdżąc nie wzbudzać zbytniej sensacji i wystarczająco oszczędny, żeby nie trzeba było przerabiać go na LPG. Dlaczego to takie ważne? Jeżdżąc Wartburgiem na benzynę, który spala w mieście około 8 l/100km Pb95, można wymyślić sobie historię, którą da się sprzedać nawet na pierwszej randce. Może ona brzmieć np. tak: „Jestem miłośnikiem nrdowskich aut, a w dodatku cenię sobie wygodę. Mój poprzedni Mercedes W123 -zardzewiał, a Wartubrg? Sama zobacz„.

Jeśli założysz do niego LPG, wyjdzie, że po prostu Cię na nic innego nie stać…

Wartburga za 1500 zł do negocjacji znajdziecie – tu. Ktoś chętny? 53 tys. przebiegu niech będzie prezentem od naszej redakcji. Wyglądająca na zdrową blacha również :)

agier

Exit mobile version