Azja jest naprawdę dziwna. Kto by pomyślał, że przeciek na temat nowego Nissana GT-R pojawi się na tradycyjnym papierze, w jednym z japońskich magazynów motoryzacyjnych? A jednak!
Rzadko kiedy w dobie internetu, zdjęć szpiegowskich, sieci połączonych kontaktów itp. nowy model nieoficjalnie zostaje upubliczniony światu w taki sposób. W przypadku nowego GT-R, a raczej jego kolejnego faceliftingu było inaczej.
Trudno określić, czy to ostateczne zdjęcia, bo o ile karoseria samochodu jest naprawdę prawie niezmieniona. Zmiana felg i kilka innych linii to za mało, by nazwać modyfikacje rewolucją. Ale jak to mówią; po co zmieniać coś, co jest dobre?
Ze zdjęć z azjatyckiego magazynu wynika, że potężna metamorfoza zaszła w środku samochodu. Wnętrze stało się ultranowoczesne, przypominające inne super samochody. Dwa dotykowe ekrany (w którym jeden łączy się z zegarami), pokrętło nawigacyjne i ścięta u dołu kierownica przypominają bardziej włoskie konstrukcje, niż te z Dalekiego Wschodu. Czy to możliwe, aby auto aż tak się zmieniło?
Samochód ma pojawić się na salonie samochodowym w Nowym Jorku, jeszcze w tym roku, więc odpowiedź poznamy niedługo.
Konrad Stopa
fot: carbuzz.com
Wnętrze w stylu Ferrari.
Dokładnie ;)