Chodzi oczywiście o lekki facelifting tego modelu, którego efekty możemy od dzisiaj oglądać. Samochód w pełnej krasie zadebiutuje na salonie samochodowym w Paryżu na jesieni tego roku.
Na pierwszy rzut oka Cayenne nie zmieniło się aż tak nadto, aczkolwiek widać podobieństwo do najnowszego dziecka Porsche, czyli Macana. W Cayenne zmienił się grill, reflektory oraz maska. Standardem będą teraz biksenonowe reflektory oraz czteropunktowe światła do jazdy dziennej w technologii LED.
Zmiany pojawiły się również we wnętrzu. Kierownica z łopatkami zmiany przełożeń pochodzi z Porsche 918 Spyder.
Ultranowością będzie jednak nowa wersja Cayenne – S E-Hybrid z układem napędowym przeniesionym wprost z Panamery. W jego skład wchodzi 95-konny silnik elektryczny oraz 3-litrowe V6. Łączna moc równa 416 KM, co pozwala rozpędzić SUVa do pierwszej setki w 5,4 sekundy.
Oczywiście standardowe odmiany V6 lub V8 również będą dostępne w Porsche Cayenne, więc jak ktoś chce jeździć 257 km/h to musi wybrać tą drugą opcję. Topowa odmiana Turbo pojedzie nawet 279 km/h, a z opcjonalnym pakietem Sport Chrono osiągnie „setkę” w 4,4 sekundy. Ile za to będzie musiał zapłacić klient w salonie? Na pewno nie będzie to okazja..
Konrad Stopa
Fot: Porsche