Motopodprad.pl

Suzuki Jimny powraca jako terenowy dostawczak

Jimny N1 1

Normy emisji wycięły z rynku osobowe Jimny, ale producent znalazł furtkę. Od nowego roku terenowe Suzuki powróci jako lekki pojazd dostawczy.

Mała terenówka jako dostawczak? Suzuki twierdzi, że to się może sprawdzić. W obliczu beznamiętnych przepisów o emisji spalin jest to sposób, by znowu gościć na europejskim rynku Suzuki Jimny. Sprawa jest prosta: średnia emisja dla gamy aut osobowych musi wynosić poniżej 95 g/km. Dla dostawczaków jest ona poluzowana do 147 g/km, więc stworzyła się szansa dla Jimny. Trochę przypadkiem, ale wyszło z tego auto do zadań specjalnych.

Trzeba było wywalić tylne siedzenia, a teraz w ich miejsce jest płaska podłoga i oczywiście stała przegroda pomiędzy fotelami, a paką. To konieczne do uzyskania homologacji ciężarowej. Do Jimny wrzucicie teraz 863 l ładunku, to o 33 l więcej niż w osobowej wersji po złożeniu foteli.

Suzuki zachowało wszystkie najbardziej pożądane cechy tego modelu. Jest napęd na 4 koła ALLgrip Pro z reduktorem i ten sam 1.5-litrowy silnik wolnossący o mocy 100 KM. Nie zrezygnowano także z elementów wyposażenia. Jest tutaj m.in system samoczynnie aktywujący hamulce w razie niebezpieczeństwa kolizji (DSBS). Dostawcze Jimny na szczęście ma tyle samo uroku co osobowa wersja, ale moim zdaniem jeszcze nabrało męskości ze względu na swój surowszy charakter.

Czekamy na polskie cenniki, a nowe Jimny wjedzie do salonów na początku przyszłego roku – to nieoficjalna informacja, którą uzyskałem od jednego z dealerów.

Bartłomiej Puchała
fot. Suzuki

Exit mobile version