Jak twierdzi Subaru jest to najbardziej hardcorowa wersja, która ma być zwieńczeniem technologii Subaru Tecnica International (STI). Jednocześnie to również najmocniejsze i najlepiej prowadzące się Subaru jakie dotychczas było produkowane.
Wyprodukowane w zaledwie 209 egzemplarzach będzie niemałą gratką dla kolekcjonerów tej marki. I to nie tylko przez ograniczoną ich ilość, ale również przez cenę, bo auto kosztuje aż 63 995$, czyli prawie 250 tysięcy złotych. Oczywiście bez podatków i kosztów importu, jeżeli chodzi o rynek europejski.
Co zatem otrzymujemy za taką cenę?
Podkręcony silnik do 341 KM oraz przyspieszenie rzędu 0-100 w poniżej niż 5 sekund i prędkość maksymalna aż 260 km/h. Brzmi nieźle!
A co poza tym?
Całkowicie zmieniony aero-kit, czyli poszerzone nadkola z dodatkowymi otworami dla lepszego chłodzenia, perforowane tarcze i 6-tłoczkowe hamulce Brembo, efektywniejsza pompa paliwowa z większymi wtryskami, a to wszystko dla większej wydajności silnika i nowej turbosprężarki HKS o doładowaniu na poziomie 1,24 bara. Dla osób pamiętających starsze STI w oczy rzuci się przycisk natrysku wody na intercooler. TAK! to przycisk służący do chłodzenia intercoolera.
Auto ma być dostępne w dwóch wariantach. W kolorze Crystal White Pearl z matowymi złotymi felgami lub w kolorze World Rally Blue z szarymi matowymi felgami. Który byście wybrali?
Paweł Zaorski
fot. Subaru