Toyota stawia na prąd z przytupem. Nadchodzi C-HR+, czyli zupełnie nowy elektryczny crossover, który ma połączyć sportowy styl z praktycznością i wydajnością. W gamie pojawią się różne wersje napędowe, dwie pojemności baterii i napęd na cztery koła. Przedsprzedaż ruszy w grudniu 2025 roku, ale już dziś wiemy, że to jeden z kluczowych modeli w nowej strategii marki.
Toyota C-HR to jeden z największych sukcesów marki ostatnich lat. Od 2016 roku sprzedano ponad milion egzemplarzy tego modelu w Europie, a teraz czas na elektryczne rozwinięcie tej historii. Nowa Toyota C-HR+ zachowuje drapieżny wygląd w stylu coupe, ale pod karoserią kryje zupełnie nową technikę.
Projektanci zadbali też o przestronność. Rozstaw osi wynosi 2750 mm, czyli aż o 110 mm więcej niż w hybrydowej wersji, co przekłada się na 900 mm przestrzeni między przednimi a tylnymi fotelami. Bagażnik ma pojemność 416 litrów, więc nie zabraknie miejsca na codzienne zakupy czy bagaż wakacyjny.
Dwa akumulatory, trzy wersje mocy i napęd AWD
Toyota C-HR+ to prawdziwy pokaz możliwości koncernu w zakresie elektryfikacji. Klienci będą mogli wybrać pomiędzy dwoma bateriami: 57,7 kWh oraz 77 kWh, a także konfiguracjami z napędem na przód lub na wszystkie koła.
Podstawowa odmiana FWD z mniejszym akumulatorem oferuje 167 KM i zasięg do 456 km (WLTP). Wersja z większą baterią ma już 224 KM i przejedzie nawet 609 km na jednym ładowaniu. Najmocniejsza odmiana AWD rozwija imponujące 343 KM, przyspiesza od 0 do 100 km/h w 5,2 sekundy i oferuje zasięg do 546 km. W tym wariancie system kontroli skrętu aktywnie rozdziela moment obrotowy między osie, zapewniając lepszą trakcję i stabilność.

Technologia, która pracuje dla kierowcy
Podłoga nowej Toyoty C-HR+ została zaprojektowana z myślą o integracji baterii, co zwiększyło sztywność konstrukcji o 30% i obniżyło środek ciężkości o 65 mm. Efekt? Auto prowadzi się pewniej, a komfort jazdy nie ucierpiał i to mimo, że prześwit wciąż wynosi solidne 185 mm.
Układ kierowniczy został zoptymalizowany pod kątem szybszej reakcji, a system eAxle z półprzewodnikami SiC poprawia wydajność i ogranicza straty energii. Dodatkowo, nowa nawigacja potrafi zaplanować trasę z uwzględnieniem punktów ładowania i stanu baterii. Przydatna funkcja, zwłaszcza w dłuższych podróżach.
Zasięg pod kontrolą i komfort bez kompromisów
Toyota dopracowała aerodynamikę, osiągając współczynnik oporu powietrza na poziomie 0,26. Pomogły w tym m.in. płaska podłoga, kanały przed kołami oraz podwójne spojlery z tyłu. Nie zabrakło też pompy ciepła w standardzie, która ogranicza zużycie energii zimą. Podgrzewane fotele i kierownica działają efektywniej niż klasyczna klimatyzacja, a jednocześnie zwiększają komfort.
To wszystko sprawia, że nowa C-HR+ ma być nie tylko dynamiczna i nowoczesna, ale też oszczędna w użytkowaniu. Przedsprzedaż w Polsce ruszy pod koniec 2025 roku.
Myślicie, że ten elektryczny crossover rzeczywiście stanie się kolejnym hitem Toyoty?
Źródło: Toyota







