Kilka lat temu Smart z dumą ogłosił, że porzucił brudne silniki spalinowe i stawia wyłącznie na elektryki. Jednak po dość chłodnym przyjęciu modeli #1 i #3 firma zrewidowała swój plan. Marka uznała, że musi iść za potrzebami klientów, którzy chcą hybryd. Tak też pod maską Smarta #5 znajdziemy silnik spalinowy.
Smart miał ambitny plan, jednak brutalna rzeczywistość zmusiła go do zmiany. Elektryczna rewolucja marki nie przyniosła pożądanych rezultatów i w pełni elektryczne modele #1 i #3 nie zdobyły popularności w Europie. Oba samochody na Starym Kontynencie zostały sprzedane w nakładzie nieco ponad 12.000 egzemplarzy. Słupki sprzedażowe zupełnie nie spełniły oczekiwań zarządu, więc trzeba było zrewidować wcześniejszy plan. Nadchodzący Smart #5 nadal przybędzie wraz z w pełni elektrycznym układem napędowym i baterią o pojemności 100 kWh. Jednak…. zobaczymy go również w wersji hybrydowej.
Smart wraca do spalin
Zarząd marki tłumaczy tę decyzję obecnymi potrzebami klientów, którzy niekoniecznie szukają elektryków. Natomiast zdecydowanie większym zainteresowaniem cieszą się wszelakiej maści hybrydy. Jeżeli więc są chętni, to trzeba dostarczyć im odpowiedni samochód. Niestety Smart nie zdradził nam, co dokładnie znajdziemy pod maską #5. Zapewne otrzymamy nową generację hybrydowych układów napędowych grupy Geely o nazwie „Thor”. Nowe hybrydy mają zapewniać świetną wydajność cieplną, a jednocześnie będą korzystały z niewielkich akumulatorów o pojemności od 8 do 20 kWh. Z kolei ich głównym atutem będzie właściwa praca hybrydy, która pozwoli osiągnąć maksymalną wydajność całego napędu.
Na ten moment nie wiemy również, czy hybrydowy Smart zawita do Europy. Jednak patrząc na obecne preferencje klientów jest to wielce prawdopodobne. Istnieje również duża szansa, że w kolejnych latach wersje hybrydowe zawitają do modeli #1 i #3. Co więcej, te same hybrydy powędrują także do Volvo, które znajduje się pod płaszczem Geely. Jedynym modelem, który ma największe szanse na utrzymanie wyłącznie elektrycznego charakteru jest Fortwo. Jego poprzednia odsłona odniosła spory sukces, więc spektakularna kontynuacja byłaby rozsądna. Jednak Smart do opracowania nowej generacji potrzebuje solidnego partnera bez którego firma nie rozpocznie prac na elektrykiem.
Damian Kaletka
fot. Smart