Smarty zawsze były cenione za swoją zwinność. Ale ta wersja zapowiada się na wyjątkowo zwinną. Oto nowy Smart Brabus, który został właśnie zaprezentowany na salonie samochodowym w Pekinie (ot, znak czasów!).
Nazwa Brabus zwykła kojarzyć się nam z potężnymi, ośmio- czy dwunastocylindrowymi Mercedesami, dodatkowo jeszcze podrasowanymi przez tego tunera i sprzedawanymi za niebotyczne kwoty odbiorcom z Rosji lub Bliskiego Wschodu. Brabus ma też jednak drugą twarz – niemalże od samego początku kariery rynkowej Smarta, tworzy jego szybsze wersje.
Trzeba przyznać, że żadna z nich nie była nigdy bardzo szybka, ani nie przeszła do kanonu małych hot hatchy. Ot, takie delikatnie podrasowanie. Ale widocznie taką drogę obrali Mercedes i Brabus, jeśli chodzi o linię tych miejskich autek.
Nie inaczej jest tym razem. Nowy Smart Brabus będzie miał 107 KM z trzycylindrowego silnika o pojemności 898 ccm. Na pierwszy rzut oka to bardzo dobry wynik, zwłaszcza zważywszy na pojemność silnika.
Nieco rozczarowują jednak deklarowane osiągi nowego modelu. Pierwsza setka w 9.5 sekundy nie robi już w dzisiejszych czasach zbyt wielkiego wrażenia, nawet gdy mówimy o autach miejskich.
Odpowiedzialnośc za to może ponosić skrzynia automatyczna – jedyna, z jaką będzie można zestawić małego Brabusa. Na osłodę – twardsze zawieszenie, deklarowana redukcja przechyłów nadwozia o 20% i większe koła („szesnastki” z przodu i szalone w tej klasie „siedemnastki” z tyłu!). Będzie nawet funkcja kontroli startu.
Cen jeszcze nie znamy, choć obawiamy się, że mogą być nieco zbyt słone, jak na autko tej wielkości….
No cóż – mimo że nie będzie to rakieta, nowy Brabus ma mimo wszystko szanse na bycie najfajniejszym produkowanym obecnie Smartem!
Mikołaj Adamczuk
fot. Brabus