Site icon Moto Pod Prąd

Test: Skoda Octavia iV – jest świetna, ale ma swoje za uszami

Skoda Octavia iV glowne

Skoda Octavia iV glowne

Skoda Octavia to hit firmowych flot. Nie ma co się dziwić, bo to wygodne auto, którym bez problemu można przejechać masę kilometrów bez przesadnego zmęczenia. Przy okazji można to robić ekonomicznie. Można też osiwieć, bo Skoda (a właściwie cały VAG) od premiery nowej generacji nie może poradzić sobie z niektórymi problemami wieku dziecięcego. Teraz to już w sumie chyba bardziej bunt nastolatka.

Skoda Octavia to auto, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. Połykacz kilometrów, możemy ją spotkać na każdym kroku. Nie ma więc powodu rozwodzić się zbytnio nad jej wyglądem, chociaż trzeba przyznać, że obecnie sprzedawana wersja tego modelu jest zdecydowanie ładniejsza i zgrabniejsza od swojej przedliftowej odmiany.

Zacznijmy może od tego z czego składa się napęd hybrydowej Skody Octavii. Na pokładzie znajdziemy silnik benzynowy o pojemności 1,4 litra, który generuje 156 koni mechanicznych. Drugi z silników obecnych w Octavii iV to elektryczny silnik generujący 115 koni mechanicznych. Takie połączenie przekłada się na 204 KM całkowitej mocy oraz 350 Nm momentu obrotowego. Obydwa silniki sprzężone zostały z dwusprzęgłową, 6-stopniową skrzynią DSG, która przenosi napęd na przednią oś.

Takie połączenie radzi sobie całkiem nieźle. Wbudowane akumulatory o pojemności 10,4 kWh pozwalają na realne przejechanie na samym prądzie około 50 kilometrów, a bak o pojemności 39,5 litra (w wersji bez napędu elektrycznego 45 litrów) przekłada się na realny zasięg nawet 700 kilometrów. Spowodowane jest to naprawdę niskim spalaniem, które na trasie Warszawa-Gdynia-Warszawa wynosiło 5,4 litra na każde przejechane sto kilometrów. Sprawdzisz to choćby za pomocą kalkulatora spalania paliwa na kalkulatory.net.pl . Co ważne, praktycznie cała trasa przejechana została z rozładowanymi akumulatorami – zostały one naładowane tylko raz, przed startem.

W mieście spalanie już jest kwestią bardzo indywidualną. Wszystko zależy od tego jak często ładujemy akumulatory i jak dużo jeździmy. Skoda Octavia iV domyślnie odpala się w trybie EV jeżeli tylko ma wystarczający zapas prądu. Oznacza to, że jeździ tylko i wyłącznie przy pomocy napędu elektrycznego. Dopiero mocniejsze wciśnięcie prawego pedału powoduje, że uruchamia się silnik spalinowy. Dzięki temu jeżeli tylko regularnie ładujemy auto możemy spokojnie podróżować po mieście nie generując za sobą nawet minimalnej chmurki spalin.

Pozycja za kierownicą jest wygodna, a za komfort kierowcy w testowym egzemplarzu odpowiadały opcjonalne, skórzane fotele Seats Premium, do których dopłata to 13 500 zł. Oferują one nie tylko możliwość regulacji na wielu płaszczyznach, ale również grzanie oraz wentylowanie siedziska i oparcia. A, no i zapomniałem. Jeszcze masaż. Całkiem przyjemny.

Pasażerowie również nie mają na co narzekać. Co prawda to nie poziom Superba, ale jak na auto kompaktowe jest całkiem nieźle. Cztery osoby mogą w tym aucie podróżować bez większego problemu. Baz problemu zmieścimy również bagaże wszystkich czterech pasażerów. Przestrzeń załadunkowa bagażnika to 450 litrów. Jeżeli podróżujemy we dwójkę to składając tylną kanapę możemy zwiększyć ją do 1405 litrów.

Koniec pochwał, czas na baty

No dobra, jeszcze chwila pochwał. Skoda Octavia iV ma nowy system multimedialny i interaktywne zegary. Jest to rozwiązanie, które pojawiło się w autach grupy VAG w zeszłym roku. Zarówno system multimedialny jak i zegary są bardzo ładne i prezentują bardzo dobrą jakość obrazu. Wyglądają dokładnie tak jak powinny wyglądać te systemy w 2021 roku.

Szkoda tylko, że nie działają jak w 2021 roku.

Mało tego, nie są też w ogóle intuicyjne. Obsługa tego systemu jest tak bardzo nieintuicyjna jakby w VAGu zabrakło jakichkolwiek ekspertów od user experience. Po odbiorze auta próbowałem zresetować dzienny komputer pokładowy. Poświęciłem ponad 10 minut na znalezienie tej opcji i… nie znalazłem jej. Ruszyłem, a w drodze do domu postanowiłem zadzwonić do znajomego, który od kilku miesięcy jeździ aktualnym modelem Skody Octavii tylko z silnikiem spalinowym. Ta funkcja jest tak ukryta, że nie potrafił mi tego z pamięci przytoczyć przez telefon bez fizycznego dostępu do samochodu. Podpowiedział mi tylko, że da radę zrobić to zarówno z poziomu przycisków na kierownicy jak i za pomocą ekranu z systemem multimedialnym. W końcu to znalazłem, ale nie jestem Wam w stanie napisać jak to zrobić. Gdzieś tam trzeba wejść, potem jeszcze głębiej, potem jeszcze i tam jest przycisk po którego naciśnięciu wyzerujemy licznik dzienny. To trzeba po prostu czuć.

Oczywiście podczas tygodniowego testu nie mogło obyć się bez bombardowania błędami. Jednego dnia podczas parkowania nagle przestała działać mi kamera cofania. Po ponownym uruchomieniu z kolei przywitały mnie kolejne błędy informujące o tym, że nie działają poszczególne systemy m.in. aktywny tempomat. Po paru kilometrach błędy oczywiście zniknęły. Przypomniało mi to sytuację z mojego pierwszego spotkania z obecnej generacji VW Golfem, w którym wyskoczyła mi taka sama seria komunikatów (bo to nie jest błąd, tych błędów wyskakuje kilka pod rząd). Było to ponad rok temu. Zastanawiam się jak to jest możliwe, że tak duży koncern motoryzacyjny nie jest w stanie poprawić działania tak kluczowego oprogramowania. Nie jest to jednostkowy przypadek, nie mam jakiegoś wielkiego pecha. Tak się po prostu w tych nowych VAGach dzieje.

A, właśnie. Raz też zupełnie oszalał mi system multimedialny. Głośniki były martwe, a z poziomu systemu dotykowego i kierownicy dało się go jedynie przyciszyć, o zwiększeniu głośności nie było mowy. Pomógł twardy reset całego systemu, który wykonuje się przytrzymując dłużej (około 30 sekund) włącznik radia.

Cennik

Za najuboższą Skodę Octavię Active z silnikiem spalinowym zapłacimy 86 100 zł, ale dopiero wersja Ambiente, startująca od 92 500 zł, posiada do wyboru silnik 1.4 TSI iV, z którym kosztuje minimum 139 500 zł. Auto udostępnione do testów było w wersji Style, a jego cena bazowa to 146 550 zł. Konfiguracja, którą widzicie na zdjęciach to wydatek rzędu 189 850 zł, ale jest to mocno wyposażony egzemplarz, w którym sam pakiet foteli Seats Premium to wydatek rzędu 13 500 zł.

Podsumowując

Skoda Octavia iV to w ogólnym rozrachunku dość dobre auto, którym przyjemnie można przemierzać Polskę wzdłuż i wszerz. Komfort podróżowania, praca silnika, niskie spalanie, niezłe prowadzenie, pakowny bagażnik… Plusy można wymieniać. Szkoda tylko, że VAG do tej pory nie poradził sobie z błędami, które pojawiają się we wszystkich nowych modelach koncernu.

Tekst i zdjęcia: Arek Jurczewski

Skoda Octavia iV

Ocena Skoda Octavia iV

Wygląd:[usr 8]
Wnętrze:[usr 8]
Silnik:[usr 8]
Skrzynia:[usr 8]
Przyspieszenie:[usr 8]
Jazda:[usr 8]
Zawieszenie:[usr 8]
Komfort:[usr 8]
Wyposażenie:[usr 5]
Cena/jakość:[usr 7]
Ogółem:[usr 7.6 text=”false” img=”06_red.png”] (76/100)

Galeria zdjęć Skoda Octavia iV

Dane techniczne Skoda Octavia iV

Silnik: R4, turbobenzyna, hybryda
Pojemność: 1395 cm³
Moc: 204 KM przy 5000 obr/min
Maksymalny moment obrotowy: 350 Nm
Skrzynia biegów: automatyczna DSG, sześciobiegowa
Osiągi: 7,7 s. 0-100 km/h, 220 km/h v-max 
Cena: od 189 850 zł

Exit mobile version