Site icon Moto Pod Prąd

Test: Skoda Fabia 1.2 TSI Style – nudna czy stylowa?

2016 02 25 11 34 54

2016 02 25 11 34 54

Przełamywanie stereotypów przez czeskiego producenta to chyba najważniejsze PR-owe zadanie tej marki. No bo jak zrobić prosty, niedrogi i do tego jeszcze ciekawy samochód? Przecież z teoretycznie nudnego mieszczucha ciężko zrobić dzieło sztuki – ale czy tak naprawdę jest to konieczne?

Według mnie nie! Oczywiście już widzę te komentarze pod testem typu: „Znowu Skoda”, „Sprzedajny portal”, „VAG Wam płaci”, „Jak auto z kurą na masce może być dobre” itp. I owszem, Fabia nie jest designerskim kunsztem lub wyżynami inżynierskich możliwości, żeby zachwycać się nad nią podczas każdego spotkania z kumplami lub rozpisywać jej zalety na lewo i prawo. Mimo to, pieszczotliwe nazywana przez klubowiczów, Fabienne może stać się członkiem niewielkiej rodziny, która nie potrzebuje fajerwerków, a solidne narzędzie do codziennego życia.

Nie oznacza to jednak, że Skoda Fabia trzeciej generacji jest brzydalem. W pakiecie wizualnym Style auto wygląda naprawdę atrakcyjnie i dużo lepiej niż standardowa odmiana. To zasługa, czarnego panoramicznego dachu, czarnego wnętrza reflektorów, 16-calowych alufelg i przyciemnionych tylnych szyb. Dzięki temu połączenie srebrnego lakieru z czarnymi elementami czyni z Fabii bardzo eleganckie auto.

Reszta to znane kształty z ostrymi liniami i załamaniami. Ciekawsze elementy nadwozia Fabii to lotka przy tylnej szybie na klapie bagażnika oraz reflektory z paskiem LEDów do jazdy dziennej, a także grill w kolorze czarnym z chromowaną obwódką, który dostępny jest w tej wersji auta. To wszystko sprawia, że ten egzemplarz, jak na Fabię, wygląda bardzo dobrze (ale fakt – są ładniejsze modele).

Środek tego przedstawiciela segmentu B jest już jednak sporo nudniejszy niż karoseria. Owszem, odmiana Style wprowadza do wnętrza auta elegancką listwę ciągnącą się przez całą deskę rozdzielczą. Poza tym jednym urozmaiceniem w środku auta jest ciemno oraz spokojnie. Wszystko jest oczywiście doskonale poukładane, rzec by można z niemiecką precyzją. Dzięki temu każdy użytkownik nie będzie miał żadnego problemu z ergonomią oraz obsługą wszystkich elementów wnętrza Fabii.

To, co rzuca się w oczy po usadzeniu się w wygodnym fotelu, to wyposażenie dodatkowe Fabii. Producent w aucie prasowym pokazał swoje możliwości, dzięki czemu na konsoli centralnej znajdziemy przyciski automatycznej, automatycznej klimatyzacji, podgrzewanych siedzeń, czy 6,5-calowy i dotykowy wyświetlacz Amundsen z nawigacją i funkcją SmartLink. Ten multimedialny kombajn z łącznością przez Bluetooth z telefonem, wejściami USB i SD z opcją MirrorLink wymaga dopłaty ponad 4 tys. złotych. Na szczęście działa to wszystko bez zacięć i dość szybko.

Jeśli chodzi jednak o przestrzeń w Skodzie, to jest tu nieziemsko dużo miejsca. Spokojnie autem będzie podróżować czwórka pasażerów, ponieważ z 4-metrowego nadwozia wyciśnięto prawie 2,5 metra rozstawu osi. To zapewnia sporą ilość miejsca zarówno na nogi, jak i głowę (chociaż tego przez szklany dach jest trochę mniej). Ponadto projektanci pomyśleli jeszcze o bagażniku, który mieści 330 litrów z wieloma siatkami, haczykami i rozwiązaniami Simply Clever, które znalazły się również we wnętrzu auta. Podsumowując, środek Fabii przekonuje bardziej rozsądnymi argumentami niż tymi wizualnymi…

Tym co przekona bardziej rozum niż serce jest też silnik zamontowany w testowej Fabii. Turbodoładowana jednostka benzynowa o pojemności 1,2 litra z oszałamiającymi 90 końmi mechanicznymi radzi sobie z samochodem zadziwiająco dobrze. Motor jest dobrym kompromisem łączącym osiągi samochodu z jego konsumpcją paliwa. Uwzględniając oczywiście miejskie przeznaczenie samochodu i jego wielkość, ponieważ maksymalna prędkość 182 km/h oraz 10,3 sekundy do pierwszej setki nie usatysfakcjonuje pasjonata motoryzacji.

Mimo, że po trochę za takiego się uważam, Fabia z tym silnikiem wcale mnie nie rozczarowała. Nawet z 3 pasażerów samochód żwawo przyspiesza. Jedyne co mi przeszkadzało podczas testu to brak 6 biegu w manualnej skrzyni. Przy szybszych prędkościach, to szóste przełożenie na pewno by nie zaszkodziło. Mimo to samochód prowadzi się bardzo kulturalnie i miło. Zarówno układ kierowniczy, jak i skrzynia biegów oraz pedały działają bardzo lekko i komfortowo. Dzięki temu prowadzenie Fabii to naprawdę przyjemność, ponieważ nie sprawia żadnych problemów. Niestety nie powoduje też żadnych emocji, przez co Fabią raczej nie pojeździcie dla samej frajdy z jazdy.

Mowa tu oczywiście o umiarkowanych prędkościach, ponieważ przy autostradowych przejazdach w aucie jest głośno i brakuje mocy, aczkolwiek przeznaczenie samochodu mówi samo za siebie. W mieście, z czujnikami parkowania i dużym bagażnikiem auto spełnia wszystkie wymagania stawiane mu przez współczesną rodzinę. W sumie, poza nim, również kierowca i pasażerowie nie będą mieli za wielu powodów do narzekań.

W powszechnej opinii krąży teza, że downsizing i wciskanie do małych silników turbosprężarek, owszem podnosi ich osiągi, ale także spalanie. Wiele testowanych silników TSI w większych samochodach potwierdza tę regułę. W 1109-kilogramowej Fabii średnie spalanie to około 7 litrów benzyny. Czy to dużo? Z jednej strony tak, ale z drugiej to w pełni akceptowalna wartość. W mieście można spodziewać się powiększenia tej wartości o jeden litr, a cały bak wystarczy na około 500 km. W trasie udało mi się pokonać barierę 6 litrów. By oszczędzać w aucie zamontowano system Start&Stop – na szczęście można go wyłączyć.

Jeśli ktoś jednak woli starą szkołę, Skoda oferuje Fabię również z silnikiem MPI o mocy 75 KM, aczkolwiek jej osiągi pozostawiają sporo do życzenia. Dlatego też stwierdzam, że moda na turbodoładowania w takich małych samochodach ma sens, ale nie generalizowałbym tego wniosku. Generalizowałbym jednak peuntę, że nie ma co hejtować danego samochodu tylko dlatego, że powstał z rąk Volkswagen Auto Group, ponieważ i w niej jedne auta są lepsze, a inne gorsze.

Testowana Fabia, mimo, że „z kurą na masce” dzielnie broni się przed wszechobecnym stereotypom. To naprawdę niezłe auto, które śmiało może służyć całej rodzinie, a nie tylko jako drugi, uzupełniający obowiązki samochód. Szkoda tylko, że Skoda jest już droższa niż kiedyś – testowany model to wydatek aż 69 tys. złotych, aczkolwiek model w edycji Style z tym silnikiem bez dodatków to koszt ok. 15 tys. mniej.
 
Konrad Stopa
Fot: Jakub Głąb

Wygląd: [usr 8]
Wnętrze: [usr 6]
Silnik: [usr 8]
Skrzynia: [usr 7]
Przyspieszenie: [usr 8]
Jazda: [usr 6]
Zawieszenie: [usr 7]
Komfort: [usr 7]
Wyposażenie: [usr 7]
Cena/jakość: [usr 5]
Ogółem: [usr 6.9 text=”false” img=”06_red.png”] (69/100)

Silnik: R4
Pojemność: 1197 cm3
Moc: 90 KM/4400 obr./min.
Moment: 160 Nm/1400-3500 obr./min.
Skrzynia biegów: manualna, pięciobiegowa
0-100 km/h: 10.3 s
Prędkość max. 182 km/h
Masa 1109 kg
Cena 69 230 PLN

Exit mobile version