Volkswagen jakiś czas temu zaskoczył zapowiedzią taniego elektryka. Dziś mamy nowego newsa na temat czegoś podobnego od Czechów. Czym jest Skoda Epiq?
Nazwa Epiq wskazuje, że nowa Skoda może być ważnym modelem w historii całej marki. W końcu tani samochód elektryczny, to mrzonka, która powoli ma opcję się zrealizować. A do tego może się to stać już w przyszłym roku. Litera E na początku oznacza auto z napędem elektrycznym, a litera Q na końcu identyfikuje je jako członka rodziny SUV-ów marki. Skoda Epiq pochodzi od starożytnego greckiego słowa „epos”, które oznacza „słowo” lub „werset”, ale także „opowieść” lub „wiersz”. Nazwa ta wywołuje pozytywne skojarzenia, takie jak: niesamowity, wspaniały, nadzwyczajny i niezwykły.
Auto z wyglądu będzie niewielkim crossoverem o długości 4,1 metra i to będzie różnić je od hatchbacków z reszty gamy. Auto postawiono na platformie MEB Entry i jak na zdjęcia konceptowe bywa wygląda trochę kosmicznie. Ma ostre kształty i pudełkowe nadwozie, a wiele geometrycznych elementów ma być uatrakcyjnieniem karoserii. Oczywiście w bryle nadwozia widać Skodę. Ja zwróciłem uwagę na tylny dyfuzor, który jest bardzo ostry i ciekawe reflektory z przodu.
Co ciekawe, wiemy już, że bagażnik auta ma mieć 490 litrów, a to naprawdę sporo jak nawet na kompaktowego SUV-a, a co dopiero mniejsze auto.
W środku widać nowy kokpit znany ze świeżego Superba – ekran dotykowy infomediów jest niemal identyczny. Sam projekt deski rozdzielczej jest podobny, ale zegary są ciut uboższe, jak i sam design minimalistyczny.
Nie znamy jeszcze szczegółów na temat osiągów, napędu i zasięgu, ale plotki głoszą nawet o wersji z AWD.
Auto ma kosztować około 25 tysięcy euro
Magdalena Krupska
fot. Skoda