Cztery warianty silnikowe i siedmiomiejscowe wnętrze – duży SUV SEAT’a może namieszać na rynku.
Gdy Skoda Kodiaq jest dla kogoś zbyt sztampowa SEAT już szykuje odpowiedź. Nowy Tarraco wziął nazwę od Hiszpańskiego miasta Tarragona, a zadecydowali o tym klienci w głosowaniu – więcej informacji tutaj. Będzie jednak produkowany w fabryce w Wolfsburgu.
Główną zaletą Tarraco ma być wielkość – nadwozie ma 4735 mm i pomieści 5 lub nawet 7 osób, a przy tym wygląda nieco bardziej świeżo i dynamicznie niż konkurencja Skody. Z przodu pojawił się sześciokątny grill – ta nowa 'twarz’ zostanie zaadaptowana do innych modeli SEAT-a w najbliższych latach. Z tyłu za to modny ostatnio bajer – światło LED przeciągnięte przez całą szerokość samochodu.
Na pokładzie nie zabraknie Virtual Cockpit z ekranem 10,25 cala. System multimedialny ma mniejszy ekran 8-calowy. Projekt kokpitu wygląda poprawnie choć brak mu przesadnych fajerwerków stylistycznych. Na start będą cztery jednostki napędowe – 1.5 TSI (150 i 190 KM) oraz 2.0 TDI (150 i 190 KM). Do wyboru skrzynie manualne lub 7-biegowe DSG. Napęd przekazywany będzie na przód lub na wszystkie koła.
Później dołączy hybryda, ale póki co SEAT Tarraco będzie można zamawiać z konwencjonalnym napędem. Sprzedaż rozpocznie się jeszcze w końcówce tego roku.
Bartłomiej Puchała
fot. SEAT