Topowe bebechy, ładne opakowanie i cena niewyzuwająca z butów. Samsung S10e nie jest tylko uboższym bratem najważniejszego modelu koreańskiej marki, ale bardzo dobrą propozycją na kompaktowy i niezły telefon.
Po ostatnim teście A50 sądziłem, że znalazłem telefon, który spełni wszystkie wymagania codzienności, a przy tym nie nadszarpnie zbyt domowego budżetu. Z drugiej jednak strony nie lubię wymieniać często telefonu więc postanowiłem sprawdzić droższy model ze stajni Samsunga, który ma wystarczyć na dłuższą chwilę. S10e miał spełnić tę obietnicę.
Wygląd
Główna zaleta tego smartfona to jego małe wymiary. Dzięki temu świetnie leży w dłoniach, ale też w kieszeni. Wielkość współczesnych telefonów czasem przeraża, a skondensowanie dobrych parametrów w niecałych 6-calach, to według mnie bardzo dobry pomysł. Sama obudowa telefonu jest wykonana ze świetnych materiałów, a połączenie aluminium i szkła (Gorilla Glass 5) nie dość, że wygląda dobrze, to jeszcze chroni telefon przed upadkami oraz wodą (do 30 minut i 1,5 metra).
To co najbardziej zaskakuje w wyglądzie S10e, to przednia kamera w wyświetlaczu, który okala sam aparat. Na szklanych pleckach widzimy jednak 2 aparaty zamiast trzech, ale na szczęście, to żaden problem.
Co ciekawe czytnik linii papilarnych tym razem ukryto w boku obudowy, a nie w wyświetlaczu. Takie rozwiązanie może nie jest zbyt nowoczesne, ale działa bardzo dobrze. Na szczęście trend budowy telefonów bez gniazda MiniJack nie dotknął też S10e. Obudowa pozwala również na indukcyjne ładowanie.
Czas na aparaty
Głównym aparatem jest 12-megapikselowy sprzęt z optyczną stabilizacją obrazu. Druga kamera pozwala na robienie zdjęć w szerokim kącie123 stopni (16 megapikseli). Ten zestaw posiada zmienną przysłonę obiektywu (F/1.5 lub F/2.4), co jest jedną z najjaśniejszych wartości na rynku.
Co do filmów to Samsung S10e potrafi nagrywać z inteligentnym slow motion przy 960 fps, a także nagrywa w 4Kz 60 klatkami na sekundę w kodeku HEVC (h.265). No i do tego jeszcze dochodzi optymalizator scenerii, więc źle nie jest.
Jeśli chodzi o bajery, to automatycznie Samsung pozwala na nagrywanie 2 rodzajów slow motion, a także modnych hyperlapse. W trybie aparatu natomiast mamy do wyboru opcję pro, ale także automatyczną i bardzo lubianą – czyli zamazywanie tła – Live Focus (rozmywanie tła jest programowe).
Co ważne ta opcja dostępna jest również w trybie aparatu selfie. Z tej strony postawiono na 10-megapikselowy aparat, który radzi sobie nieźle, a posiada również wiele trybów i ulepszeń (HDR, Dual Pixel, nagrywanie wideo w UHD). Niestety jest umiejscowiony w rogu ekranu, a przez to nasza twarz jest nienaturalnie przy krawędzi (trzeba się do tego przyzwyczaić).
Dość teorii, w skrócie parę słów o rzeczywistości. Samsung S10e robi naprawdę niezłe zdjęcia. Są ostre, kolorowe i nie widać diametralnej różnicy pomiędzy dobrym, a słabszym oświetleniem. Podobają mi się również zdjęcia szerokokątne – bez zniekształceń na dobrym poziomie. Podobnie mogę powiedzieć o filmach. Obrazek z nich jest naprawdę wysokiej jakości, a brak trzeciego aparatu nie stanowi problemu.
Mizerna bateria
Niestety mniejsze wymiary spowodowały, że bateria telefonu nie jest zachwycająca. Pojemność 3100 mAh to wielkość w dzisiejszym świecie dość mizerna. Biorąc pod uwagę bardzo dobry wyświetlacz Dynamic Amoled (o proporcjach 19:9, pracujący w maksymalnej rozdzielczości FHD+ (1080 x 2280 pikseli) czas wytrzymywania smartfona może rozczarować. Niecały dzień to trochę mało. Na szczęście Samsunga wyposażono w szybkie ładowanie.
Inne ważne aspekty
Do S10 e wsadzimy dwie karty nanoSIM oraz jedną microSD (do 512 GB). Nie będzie to potrzebne, ponieważ wewnątrz telefonu jest aż 128 GB, a dla użytkownika zostawiono prawie 110. Oczywiście oprócz tego Samsung pozwala nam łączyć się z Wifi, GPS, Bluetooth 5.0 oraz posiada NFC i modem LTE. Co ciekawe S10 e posiada dwa głośniki, dzięki czemu dźwięk wydobywający się z telefonu może być stereofoniczny – to bardzo ciekawe i dobre rozwiązanie.
Jak to w ostatnich latach bywa oprócz odblokowywania telefonu palcem Samsung oferuje dość łatwe i intuicyjne odblokowanie twarzą. Działa ono szybko i przyjemnie, więc warto z niego korzystać.
Bebechy
Mniejsze rozmiary na szczęście nie wpływają na wydolność tego sprzętu. Samsung S10e zbudowany jest naprawdę z niezłych części. O szybkość działania dba 8-rdzeniowy procesor oraz aż 6 GB pamięci operacyjnej. Dołączając do tego nowego Androida 9 Pie jest naprawdę przyjemnie i niedużo gorzej niż większy, flagowy brat.
Cena i decyzja
Powiem szczerze, że to właśnie chyba kompaktowe rozmiary oraz bardzo uniwersalny wygląd spowodował, że S10eużytkowało mi się bardzo przyjemnie. Osobiście wybrałbym inny kolor pleców niż biały, ale to kwestia gustu, ponieważ możliwości są. Samsungowi nie brakuje niczego, działa bardzo szybko i intuicyjnie oraz nie rozczarowuje żadnymi najważniejszymi elementami.
Cena tego sprzętu rozpoczyna się już od 2500 złotych więc nie jest to średnia półka, ale na szczęście sporo mniej niż topowe modele (również koreańskiego producenta), a to najlepszy komplement dla tego telefonu. Znów Samsung sprawił, że jest się nad czym zastanawiać.
Konrad Stopa