To na razie prototyp i pomysł dostawczej marki Kamaz oraz Politechniki z Sankt Petersburga, ale trzeba przyznać, że wygląda nieźle, jeździ i jest pełnym elektrykiem.
Prace nad samochodem trwały 2 lata i trzeba powiedzieć, że trochę Rosjanom zazdroszczę. Nie mówię, że Izera wygląda źle, ale tutaj jakby jest więcej konkretów.
Samochód jest trzydrzwiowy i wielkością przypomina auta z segmentu A takie jak Fiat 500 lub Toyota Aygo. Długość samochodu to niecałe 3,6 metra, a do napędu służy silnik elektryczny o mocy 110 KM z baterią o pojemności 33 kWh. Mówi się, że zasięg auta to około 250 kilometrów.
Co ciekawe, wnętrze jest bardzo nowoczesne, a jego główne miejsce zajmuje kierownica, w której znajduje się dotykowy wyświetlacz. Nie znajdziecie go na desce rozdzielczej, a właśnie zamiast miejsca klasycznego klaksonu i poduszki powietrznej w kole kierownicy.
Nie wiemy ile auto będzie kosztować i kiedy trafi do produkcji, ale Kamaz zapowiada, że nie będziemy czekać kolejnych lat, tylko raczej miesiące.
Konrad Stopa
fot. Youtube