W niemieckim Audi przyszedł czas na odświeżenie modelu Q5, a co za tym idzie całej jego rodziny. Zatem dzisiaj możemy oglądać nowe odsłony Audi Q5 oraz SQ5. Co w sobie kryją?
Nowa generacja Audi Q5 zyskała w wielu względach. Auto jest większe i ma całkiem nową karoserię, która posiada nowoczesne cechy charakterystyczne dla tej marki, jak symboliczna osłona chłodnicy, nowe reflektory przednie lub świetlna listwa z tyłu. Nadwozie otrzymało też teraz więcej przetłoczeń przez co auto wydaje się na masywniejsze niż jest w rzeczywistości.
Najnowsze zdobycze technologii trafiły na pokład Audi Q5 i widać je już po otwarciu drzwi wchodząc do środka. Szereg ekranów spowodował, że wnętrze Q5 stało się mocno zdigitalizowane, a manualnych przycisków jest w nim niewiele. Nawet pasażer otrzymał swój wyświetlacz, na którym może bawić się rozbudowanymi funkcjami (również tymi od Google’a). Elektroniczne gadżety otulono dobrymi jakościowo materiałami, a cały interior wygląda na elegancki i przytulny zarazem. Jest też pojemny, ale takiego litrażu bagażnika nie podano.
Audi Q5 – jakie silniki?
Niestety na początku klienci nie będą mogli korzystać z pełnej gamy silnikowej w modelu Q5, ale to nie znaczy, że nie ma z czego wybierać. Poniżej dostępne opcje:
- 2.0 TFSI – 204 KM / 340 Nm – napęd quattro
- 2.0 TDI – 204 KM / 400 Nm – napęd quattro
- 3.0 TFSI V6, czyli Audi SQ5
Później do oferty ma dojść jeszcze bazowy 150-konny wariant benzynowy z napędem na przód i zapewne dużo niższą ceną.
Audi SQ5 – garść faktów
Na szczycie modelowej piramidy staje sportowa odmiana z trzylitrowym silnikiem V6 o mocy 367 KM i maksymalnym momentem obrotowym na poziomie 550 Nm. To ta wersja dzięki solidnej mocy i 4×4 ma dynamicznie pokonywać niemieckie autostrady. Będzie przy tym szpanować swoimi dużymi kołami (nawet 21 cali), innymi zderzakami i ciekawym niebieskim lakierem nadwozia.
Także fabryka w Meksyku będzie miała co robić, bo pierwsze auta trafią do klientów już w 2025 roku. Znamy już też niemieckie ceny modelu – od 53 tysięcy euro za benzynę i 83 tysiące za wersję SQ5.
Konrad Stopa
fot. Audi