Site icon Moto Pod Prąd

Test: Renault ZOE II – jest lepiej, ale nadal nie jest idealnie

Renault ZOE II glowne

Renault ZOE II glowne

Pomimo krótkiej obecności na rynku nowej generacji Renault ZOE miałem okazję spotkać się z nim na dłużej już dwukrotnie. Dokładnie tyle samo razy się na nim zawiodłem.

Podejście pierwsze

Pierwsze spotkanie miało miejsce na początku roku. Plan był prosty – jedziemy do Lublina. Z Warszawy to niespełna 200 kilometrów. Według producenta zasięg Renault ZOE II to 395 kilometrów, więc nie powinno być problemu. Niestety, był.

Po odebraniu auta od przedstawicieli marki od razu udaliśmy się w trasę. Już po wyjeździe z Warszawy zaczęliśmy niepokojąco zerkać na wskazania komputera, według których na każdy przejechany kilometr ubywały nam dwa kilometry zasięgu. Zaczęło się nerwowe szukanie ewentualnych stacji ładowania po drodze (których za bardzo nie było), kombinowanie z włączaniem ogrzewania tylko na chwilę oraz zabawa w jazdę za naczepą tira. Koniec końców do stacji ładowania w Lublinie dojechaliśmy mając 18% zasięgu. Niby to ciągle prawie 1/5, ale… przejechaliśmy tylko 200 kilometrów. W drodze powrotnej sytuacja się powtórzyła, zużycie było niewiele mniejsze. Stwierdziłem wtedy, że może jednak mam trochę za duże wymagania. W końcu ZOE to małe miejskie auto, a elektryki są tworzone głównie z myślą o jeździe po mieście. W dodatku w styczniu było zimno, temperatury były w okolicach 0, co też nie jest bez znaczenia.

Podejście drugie

Drugie spotkanie z Renault ZOE II miało miejsce pod koniec lutego. W tym roku luty był dla nas dość hojny i temperatury były iście wiosenne – po kilkanaście stopni. ZOE użytkować miałem głównie po mieście, ewentualnie w okolicach miasta, a więc dokładnie do takich zastosowań do jakich zostało stworzone. „Tym razem musi się udać. No, może 395 kilometrów nie przejadę, ale 320 to na pewno.” – pomyślałem odbierając ponownie auto testowe. Niestety, tym razem również nie udało mi się nawet zbliżyć do przejechania 300 kilometrów na jednym ładowaniu. Najlepszy wynik to 250 kilometrów. Mało tego – ZOE ani razu po naładowaniu nie pokazało mi na komputerze, że da radę przejechać 395 kilometrów. Największy dystans do przejechania jaki pokazało to 346 kilometrów. Nie wiem, może to ja zupełnie nie potrafię jeździć ekonomicznie autami elektrycznymi, albo po prostu normy WLPT mają w dalszym ciągu niewiele wspólnego z rzeczywistością.

Trochę ponarzekałem, ale są też rzeczywiście duże zmiany

Wygląd – jak brzydkie kaczątko

Pierwsza generacja ZOE bardzo mi się nie podobała. Z drugą jest zupełnie na odwrót. Zupełnie jak z brzydkim kaczątkiem, które koniec końców wyrosło na pięknego łabędzia. Obecne ZOE nawiązuje swoją stylistyką do teraźniejszej linii marki. Jest po prostu ładne, ma zachowane wszystkie proporcje i nie udaje na siłę przybysza z innej planety.

Wnętrze – w końcu spójne i estetyczne

Pierwsza generacja ZOE w środku również nie wzbudzała we mnie entuzjazmu. Całość wyglądała jak posklejane ze sobą przypadkowe elementy. Nie było tam dla mnie ani estetyki ani spójności. W ZOE II jest zupełnie inaczej. Całość wnętrza idealnie ze sobą współgra, wszystko jest na swoim miejscu, a materiały użyte do wykończenia są zadowalające. Całość dopełnia nowy system inforozrywki, który dostępny jest również w obecnej generacji Clio i Captura.

Jak jeździ Renault ZOE II?

Prowadzi się przyjemnie. Układ kierowniczy jest dość precyzyjny, a zawieszenie bardzo dobrze wybiera nierówności. Należy mieć jednak na uwadze to, że pomimo szybkiego przyśpieszenia do setki (9,5 sekundy) nie jest to auto wyczynowe. Dużą masę baterii da się wyczuć podczas szybszego pokonywania zakrętów. Do dynamicznej jazdy poza miastem nie zachęca prędkość maksymalna wynosząca 140 km/h w testowej wersji (wersja ze słabszym silnikiem ograniczona jest do 135 km/h). Zapędy do szybkiej jazdy szybko weryfikuje rosnące wraz z prędkością zapotrzebowanie na energię elektryczną.

Skoro został już poruszony temat prędkości i przyśpieszenia to warto wspomnieć o dwóch dostępnych wariantach ZOE II.

Ceny Renault ZOE II

Renault ZOE II dostępne jest w 3 wersjach wyposażenia oraz w 2 wersjach silnikowych. Cennik otwiera wersja LIFE z silnikiem R110. Za najuboższą konfigurację trzeba zapłacić 135 900 zł. Druga w kolejności jest wersja ZEN dostępna w dwóch wersjach silnikowych: R110 109 KM (140 900 zł) oraz R135 136 KM (142 900 zł). Dopłata 2 000 zł za dodatkowe 27 koni mechanicznych to rozsądny stosunek ceny do mocy. Warto to rozważyć. Najdroższa konfiguracja to wersja INTENS. Tutaj ponownie do wyboru mamy tylko jeden silnik, za to ten mocniejszy. Cena tej wersji to minimum 147 900 zł.

Czy mógłbym mieć ZOE II w swoim garażu?

Jeżeli miałbym w nim prywatne gniazdko to jak najbardziej. Jeżdżąc przez tydzień ZOE po mieście okazało się, że przy codziennym użytkowaniu tak naprawdę nie potrzebuję go ładować częściej niż co 3 dni. Nie wyobrażam sobie go za to jako jedyne auto – ciągle pozostaje problem z dłuższymi trasami. Do tego musiałbym mieć pod ręką jakieś auto spalinowe.

Tekst i zdjęcia: Arek Jurczewski

Renault ZOE II

Ocena Renault ZOE II

Wygląd:[usr 8]
Wnętrze:[usr 8]
Silnik:[usr 7]
Skrzynia:nd.
Przyspieszenie:[usr 8]
Jazda:[usr 7]
Zawieszenie:[usr 7]
Komfort:[usr 7]
Wyposażenie:[usr 7]
Cena/jakość:[usr 7]
Ogółem:[usr 7.3 text=”false” img=”06_red.png”] (66/90)

Zdjęcia Renault ZOE II

Dane techniczne Renault ZOE II

Silnik: elektryczny
Moc: 136 KM
Maksymalny moment obr.: 245 Nm / 1500 obr./min.
Skrzynia biegów: automatyczna, e-Shifter
Napęd: na przednią oś
0-100km/h: 9,5 s.
Vmaks: 140 km/h
Zasięg (WLPT): 395 km
Zasięg (realnie): ok. 230 km
Cena: od 135 900 PLN

Exit mobile version