Renault Captur pojawił się w naszej redakcji na teście dość niespodziewanie niespełna miesiąc po prezentacji, w której uczestniczyłem. Można śmiało powiedzieć, że redakcyjny Święty Mikołaj podrzucił mi przedwczesny prezent na mój osiedlowy parking.
Cała historia zaczyna się od problemów technicznych z moim Saabem, który został uziemiony tuż przed świętami. Problemy okazały się na tyle ciekawe, że niedługo powstanie o nich osobny wpis. Z obawą zerkałem na rozkład PKP. Musiałem w końcu jakoś dojechać do rodziny na święta. Na samą myśl o tłoku w komunikacji zbiorowej czułem, że zaczynam się pocić. Dokładnie tak, jak spociłbym się tłocząc się w przepełnionym pociągu. Nagle napisał do mnie Bartek z informacją, że dzień przed wigilią czekać będzie na mnie nowy Renault Captur. No, i takie prezenty to ja rozumiem!
Po odebraniu kluczyków wsiadłem do całkiem dobrze wyposażonego Captura z silnikiem 1.3 TCe o mocy 131 koni mechanicznych. W testowanym egzemplarzu za przenoszenie napędu odpowiadała 7-stopniowa skrzynia automatyczna EDC z nową dźwignią wyboru przełożeń.
Zdecydowanie nie jestem jej fanem.
W sensie dźwigni, a nie skrzyni. Sama skrzynia działa dobrze. Sprawnie zmienia biegi i nie gubi się. No, może czasami podczas większych redukcji, ale jest to akceptowalne. To auto i tak nie służy do wyścigów. Podczas opisywania wrażeń z pierwszych jazd nowym Renault Captur wspominałem, że wymaga ona dużego przyzwyczajenia i przez te dwa dni mnie ona irytowała. Niestety, ale po pełnym teście (i kolejnej dwudniowej przygodzie z Capturem, bo ostatnio znowu wpadł w moje ręce) podtrzymuje tę opinię. Zmiana pozycji skrzyni przy pomocy tej dźwigni jest naprawdę ciężka do wyczucia. Kilka razy miałem sytuację, w której auto zaczęło jechać nie w tę stronę, w którą bym chciał. Jeżeli jednak będzie nam zależało na ładowarce indukcyjnej, to nie pozostaje nam nic innego jak zdecydować się właśnie na nią – ładowarka indukcyjna umieszczona jest w przestrzeni, której brakuje przy standardowym wybieraku skrzyni automatycznej.
Wróćmy na chwilę do silnika
Ten, jak na miejskiego crossovera, jest w zupełności wystarczający. Do 50 km/h rozpędza się niespełna 4 sekundy. Pierwszą setkę osiąga według danych technicznych w 10,2 sekundy, a jego prędkość maksymalna to 200 km/h. Spalanie? W mieście na poziomie 8 litrów na każde 100 kilometrów. Czyli dokładnie takie, jakiego bym się spodziewał. Trasa to z kolei niezła niespodzianka. Powrót z Trójmiasta do Warszawy zaowocował wynikiem 5,5 litrów na 100 kilometrów, które uśmiechało się do mnie z cyfrowych zegarów Renault Captura.
Skoro jesteśmy już przy zegarach, to zapraszam do wnętrza
Kolorowe wnętrze to opcja, ale zdecydowanie umila ona kolejne kilometry spędzone za kierownicą Captura. Szczególnie kiedy koresponduje z kolorem zewnętrznym. Deska rozdzielcza jest ładna i przede wszystkim ergonomiczna. Czepialskie osoby na pewno zwrócą uwagę na nie do końca równo spasowane przyciski. Wygląda to na celowy zabieg, ponieważ jest to symetryczne, ale do mnie nie trafia. Co ciekawe Renault Captur da radę wyposażyć w podgrzewaną kierownicę przy jednoczesnym braku podgrzewanych foteli (tak było w testowanym przeze mnie egzemplarzu). Zazwyczaj te opcje sprzedawane są w pakiecie.
Duży plus należy się obecnemu w Capturze systemowi inforozrywki, który obsługujemy przy pomocy 9,3 calowego wyświetlacza dotykowego oraz pokrętła za kierownicą. W końcu mogę z ręką na sercu powiedzieć, że jest on ładny, działa płynnie i nie sprawia większych problemów. Zarówno Android Auto jak i Apple CarPlay działa na nim bezproblemowo, a sama obsługa jest prosta i intuicyjna.
Ciekawostką jest również ambientowe oświetlenie wnętrza, które w autach tej klasy nie jest zbyt popularne. Dla niektórych jest to obojętne, inni wręcz nie lubią. Osobiście bardzo lubię oświetlenie wnętrza, szczególnie w nocy. Kiedy inni zmniejszają moc podświetlenia zegarów bo ich razi i męczy ja je zwiększam. Renault Captur zamiast standardowego schowka w nogach pasażera posiada wysuwaną szufladę. Pojemne, ale nie do końca wygodne. Jeżeli nasz pasażer ma długie nogi otwieranie może być problemem.
Jak to jeździ?
Jak na miejskiego crossovera naprawdę bardzo dobrze. Captur został przyjemnie wypośrodkowany i zachowuje zdrowy umiar pomiędzy komfortem a właściwościami jezdnymi. Podczas jazdy drogą ekspresową czy autostradą nawet z większymi prędkościami czułem się pewnie, a podczas pokonywania miejskich nierówności i śpiących policjantów czułem się komfortowo. Idealnie! Jedynie układ kierowniczy mógłby być bardziej wyrazisty i trochę bardziej twardy. Cóż, nie można mieć wszystkiego.
Ceny Renault Captur
Cennik Renault Captur otwiera kwota 66 900 zł. Ta kwota pozwoli nam zakupić najsłabiej wyposażoną wersję Zen z silnikiem benzynowym o mocy 101 KM (pojemność 1.0). Za 2 000 zł możemy do niego dokupić fabryczną instalację gazową. Podejrzewam, że może to być często wybierany wariant. Za testowaną wersję Intense z silnikiem 1.3 TCe i automatyczną skrzynią biegów będziemy musieli zapłacić minimum 91 900 zł. Najmocniejsza wersja benzynowa o mocy 155 KM to koszt minimum 93 900 zł. Najwięcej zapłacimy za wersję z wysokoprężną jednostką 1.5 o mocy 116 koni mechanicznych za którą, z automatyczną skrzynią biegów, zapłacimy najmniej 94 900 zł.
Podsumowanie
Nowy Renault Captur to dobra propozycja. Ciekawa stylistyka, całkiem dobre wykończenie, sensowne wersje silnikowe (nie mogę doczekać się wersji z LPG!), poprawne zachowanie na drodze i rozsądne ceny mogą sprawić, że powtórzy on sukces poprzedniej generacji, która sprzedała się podczas całej swojej kariery w 1,5 milionach egzemplarzy.
Tekst i zdjęcia: Arek Jurczewski
Renault Captur
Ocena Renault Captur
Wygląd: | [usr 8] |
Wnętrze: | [usr 8] |
Silnik: | [usr 7] |
Skrzynia: | [usr 6] |
Przyspieszenie: | [usr 7] |
Jazda: | [usr 8] |
Zawieszenie: | [usr 8] |
Komfort: | [usr 8] |
Wyposażenie: | [usr 8] |
Cena/jakość: | [usr 7] |
Ogółem: | [usr 7.5 text=”false” img=”06_red.png”] (75/100) |
Galeria zdjęć Renault Captur
Dane techniczne Renault Captur
Silnik: R4
Pojemność: 1333 cm3
Moc: 131 KM/ 5000 obr./min.
Moment: 240 Nm/ 1600 obr./min.
Skrzynia biegów: 7-biegowa, automatyczna
0-100 km/h: 10.2 s
Prędkość max.: 200 km/h
Cena od: 66 900 PLN
Cena testowanej wersji od: 91 900 PLN
Cena testowanego egzemplarza: 110 650 zł