Kuloodporne wersje samochodów w niektórych krajach są na porządku dziennym. Co ciekawe coraz częściej oprócz gwiazd, polityków itp. sięgają po nie zwykli ludzie. No dobra, może nie zwykli, a bogaci…
Oprócz limuzyn również inne auta poddawane są takim modyfikacjom. Jednym z nich jest Range Rover przygotowany przez firmę Sentinel, która zajęła się tym SUVem dosyć poważnie. Do tego stopnia, że auto kosztuje „jedyne” 300 tys. funtów!
Szczerze mówiąc, ten normalnie wyglądający Range Rover z serii Autobiography jest niczym czołg, ponieważ kabina pasażerska chroniona jest nawet przed pociskami przeciwpancernymi. Do tego kilka warstw stali ochroni samochód przed sporą dawką materiałów wybuchowych.
Gdyby jednak atakował Was precyzyjny, ale zły James Bond, zbiornik paliwa zabezpieczony jest przed przebiciem i wyciekami, a Range Rover posiada także zapasowy akumulator, gdyby ktoś chciał zabawić się z jego elektroniką.
To tyle w kwestii bezpieczeństwa, ale nie koniec zmian. Pod maską znalazło się 510-konne V8 oraz utwardzone zawieszenie. Podsumowanie na poniższym filmie:
Coś czuję, że takie cacko zobaczymy niedługo na jakimś planie filmowym!
Konrad Stopa
Fot: Theladbible.com