Podoba Wam się RR Velar, ale was na niego nie stać? Żaden problem, nowy Range Rover Evoque jest jego wierną miniaturą. Dzięki Land Rover!
Możemy zobaczyć, że nowa generacja Evoque to dość spora zmiana względem poprzednika chociaż cechy charakterystyczne jak opadająca linia dachu lub masywny przód i wielkie koła zostały. Moim zdaniem Evoque stracił trochę na lekkości, aczkolwiek przypomina teraz pełnoprawnego SUVa, a nie jego zabawkę. Bardziej pasuje też do reszty gamy tego producenta.
Wnętrze to już prawie kopia Velara z dwoma ekranami dotykowymi (system Touch Pro Duo) oraz inną kierownicą. Całość wygląda bardzo nowocześnie i nadal bardzo elegancko. Materiały jak przystało na brytyjską markę – najwyższej jakości.
Co ważne zwiększyła się przestrzeń w aucie mimo braku powiększenia wymiarów zewnętrznych. Trochę litrażu przybyło też w bagażniku – teraz jest 591 litrów. Wcześniej Evoque był trochę ciasnawy i klaustrofobiczny.
Co ważne ten Range Rover wjedzie również w głęboki teren. Dzięki najnowszym technologiom (systemy terrain response 2 oraz active driveline) możemy śmiało sterować napędem lub powierzyć to zadanie inteligentnemu komputerowi. Samochód nie będzie bać się też wody, ponieważ Evoque może brodzić do głębokości 60 centymetrów. To oznacza, że ten model przestanie być tylko modną bulwarówką.
Ciekawostką debiutującą w tym modelu będzie zapowiada system kamer Ground Viev, który pozwoli widzieć przez maskę, dzięki czemu pole widzenia kierowcy będzie dużo większe, a przejazdy po trudnym terenie sporo łatwiejsze.
Ceny auta startują od okolic 150 tys. złotych. Niestety to koszt bazowy, więc dodatki szybko zwiększą tę wartość.
Konrad Stopa
fot. Land Rover