Site icon Motopodprad.pl

Prezentacja: Nowe Subaru Outback

Na zaproszenie Subaru Polska miałem okazję pojawić się w Krakowie w nowoczesnej hali Tauron Kraków Arena, gdzie oprócz pustych krzesełek przywitało mnie kilka egzemplarzy nowego Subaru Outback. Sprawdźcie jakie wrażenia stamtąd wyniosłem.

Piękne, słoneczne popołudnie, które spędziłem na prezentacji nowego Japończyka i przyjrzeniu się mu z bliska, poza wrażeniami czysto motoryzacyjnymi, przyniosło kilka ciekawych informacji. Wiedzieliście na przykład, że Outback zapoczątkował crossovery? Producent twierdzi, że było to w roku 1995, a dopiero potem pojawiło się Volvo Cross Country czy Audi Allroad. Czy ktoś wtedy nazywał tak ten segment? Wątpię…

Mniejsza jednak o to, ponieważ aktualny Outback jest pełnoprawnym, atrakcyjnym i nowoczesnym autem, które kiedy trzeba jest zwykłym mieszczuchem, a czasami i wcale nie od święta staje się idealnie wpisującym się w wizerunek morza, asfaltu i piaszczystych duktów wszędołazem. I tak od 20 lat…

Pozwolicie, że skupię się jedynie na kilku rzeczach, ponieważ już niedługo na łamach naszej strony przeczytacie normalny test Outbacka, a nie tylko relację z kilku godzin jazd. Mianowicie Outback zewnętrznie urósł, co zaowocowało wyglądem mini-suva, a nie jak jeszcze kilka lata temu – uterenowionego kombi. Razem z 18-calowymi felgami, jasnym grillem oraz typowo użytkowym wstawkom (relingi, plastikowe osłony na zderzakach i progach) wygląda trochę amerykańsko i po prostu ładnie.

W środku również zmieniło się dużo. Miękkie plastiki, skórzana tapicerka, 7-calowy wyświetlacz, podgrzewane siedzenia, klimatyzacja i ogrom miejsca powoduje, że stereotyp azjatyckiej marki odchodzi w zapomnienie. To bardzo dobrze, ponieważ gdy słyszymy o wnętrzu tamtejszych samochodów jeszcze kilka lat temu na twarzy rysowało jedynie grymas. Tutaj – w Outbacku – również design oraz projekt deski rozdzielczej ze szczotkowaną fakturą i płaskim ekranem dotykowego wyświetlacza (z funkcją multitouch jak w smartfonach) jest ultranowoczesne.

O dobrym systemie audio, kolorowych ringach wokół zegarów lub łączności BT, USB nawet nie wspominam. Jedyne, na co mógłbym narzekać to wielofunkcyjna kierownica, która jest lekko przeładowana i mało czytelna. Reszta wnętrza jest jednak ergonomiczna i w miarę poukładana.

Outback zachwyca też systemami bezpieczeństwa. Eyesight z dwoma kamerami (a’la para oczu) jest asystentem kierowcy na wypadku zjazdu z pasa ruchu, wspiera aktywny tempomat (działa od 0 do 180 km/h) lub po prostu w kryzysowej sytuacji (do 50 km/h) zatrzyma samochód lub przynajmniej zminimalizuje skutki kolizji. Naprawdę warto mu zaufać, bo w sztucznie stworzonych warunkach działał bez problemu. Dopiero po 3 ingerencjach, system wymaga restartu samochodu i zapłonu.

Subaru nowego Outbacka oferuje w odmianie benzynowej (2,5 litra) oraz dieslowej (2.0 z turbo) z automatem lub manualem. Osobiście jeździłem 150-konnym dieslem z automatyczną skrzynią biegów, który jest bardzo elastyczny i cichy oraz nieźle współpracuje z bezstopniową przekładnią, która niczym nie przypomina dawne, wyjące CVT. To wraz z komfortowo zestrojonym zawieszeniem czyni z Subaru Outbacka auto kompletne.

Czy to wszystko czyni z Outbacka auto idealne? Na pierwszy rzut oka pozytywów jest dużo więcej niż wad. Czy tak zostanie po pełnym teście? Obstawiam, że tak ale wówczas sprawdzimy, czy auto nie pali za dużo lub czy ceny w Euro nie wpływają negatywnie na klienta? Nie zostaje nic innego jak powiedzieć – do usłyszenia!

Konrad Stopa

Exit mobile version