Site icon Motopodprad.pl

Poznań Motor Show – nie tak to miało wyglądać.

Przeszło dwa lata bez dużych wydarzeń motoryzacyjnych w Polsce i Europie. Premiery online, wirtualne pokazy i prelekcje. To wszystko już za nami. Wydawać by się mogło, że po tak długim oczekiwaniu na normalne wydarzenie, targi w Poznaniu przygotowane będą z wielkim rozmachem.

Niestety, nie. Było to najgorsze wydarzenie motoryzacyjne w jakim uczestniczyłem. Muszę się przyznać, że na Poznań Motor Show byłem już kilkanaście razy. Za każdym razem potrafiłem znaleźć przynajmniej kilka pozytywów. Oczywiście, nigdy nie oczekiwałem wydarzenia rangi Targów Motoryzacyjnych w Genewie. Podczas tegorocznej edycji rozczarowało dosłownie wszystko. Przede wszystkim rozczarowała liczba wystawców i premier.

Szumnie zapowiadane wydarzenie miało przyciągnąć tłumy i sprawić, że spragnieni tego typu wydarzeń ludzie, będą kupowali dosyć drogie już bilety niczym świeże bułeczki w najlepszej osiedlowej piekarni. Ja sam nie mogłem doczekać się tego wydarzenia. Pierwsze informacje o spektakularnych premierach jeszcze bardziej pobudzały mój apetyt na to wydarzenie. Nie odstraszyła mnie nawet informacja, że dla wystawców przygotowane są zaledwie trzy hale wystawiennicze.

Słaba organizacja na miejscu, źle oznakowane wejście oraz brak możliwości skorzystania z parkingu przy halach to nie jedyne niedogodności, które miały miejsce w tym roku. Największym rozczarowaniem była bardzo krótka lista wystawców.

Bardzo wyraźnie było widać niechęć polskich importerów do udziału w tym wydarzeniu. Gdyby nie pomoc lokalnych dealerów to wspomniane hale świeciły by pustkami. Na wyróżnienie zasługuje tutaj przede wszystkim firma Karlik. Mnogość ich stoisk była naprawdę zaskakującą. Poznańska firma przygotowała stoiska marek: Volvo, Peugeot, Hyundai, Land Rover, Jaguar, Honda czy Renault. Nie zabrakło też stoiska z ekscytującymi samochodami, takimi jak Ferrari, Bentley czy McLaren. Dla przybyłych najciekawszą nowością na jednej z wystaw firmy Karlik była premiera nowego Renault Megane. Samochód na żywo wygląda świetnie. Swoim designem o dobrych kilka lat wyprzedza inne modele tego segmentu.

Drugą bardzo ważna i arcyciekawą premierą było przestawienie samochodu marki Skywell. Zadebiutował tu w pełni elektryczny SUV – ET5, którego zasięg szacowany jest na 520 km. Chińskie auto, którego jakość wykonania w końcu robi dobre, a wręcz bardzo dobre pierwsze wrażenie został wyceniony na 200 000 złotych.

Niezłe stoisko przygotowała Grupa Bemo Motors. Oprócz luksusowych modeli marki DS można było spotkać również nietypowe modele marki LEVC. Dealer Mercedesa – MB Motors pokazał również szeroką gamę modeli, ale najważniejsze z nich to EQS 580 4MATIC oraz EQB 300 4MATIC. Na targach nie zabrakło też nieco egzotycznej marki SsangYong. To na jej stoisku pokazano elektryczną wersję modelu Korando.

Na uwagę zasługują również stoiska TVN Turbo oraz Polskiego Związku Motorowego w Poznaniu. W przypadku tego pierwszego na oczy rzucało się dobrze znane z Youtube oraz relacji na portalach społecznościowych Ferrari 599 GTB Patryka Mikiciuka. PZM wystawił kilka historycznych modeli w tym: Fiata 509 SM Cabrio z 1925 roku, Chevrolet Corvette C3 z 1971 roku czy skuter Piaggio Vespa 150 Sprint z 1973 roku.

Na targach nie zabrakło stoisk z gadżetami motoryzacyjnymi, kosmetykami oraz urządzeniami potrzebnymi do otworzenia własnego studia autodetailingu. Na placu pomiędzy halami zobaczyć można było wystawę producenta myjni bezdotykowych czy punkt przygotowany przez Inspekcję Transportu Drogowego.

W dużym skrócie tak właśnie wygląda tegoroczna edycja targów Poznań Motor Show. Miłośnicy motoryzacji mogą, a wręcz powinni czuć się zawiedzenie. Lista marek, których zabrakło w sposób znaczny przewyższa listę dostępnych na wydarzeniu wystawców. Wśród wielkich nieobecnych można wymienić marki: Alfa Romeo, Fiat, Citroen, Toyota, Skoda, Volkswagen, Seat, Porsche, Lexus, Opel czy Audi. Dwie duże premiery, kilkanaście wystąpień oraz ciekawe modele wystawione przez lokalnych dealerów to za mało. Wszystko to sprawia, że Motor Show w Poznaniu trudno nazwać targami. Jest to raczej wspierana przez media wystawa lokalnych dealerów, którym udało się ściągnąć kilka ciekawych pojazdów do stolicy Wielkopolski.

Tekst i zdjęcia: Paweł Oblizajek

Exit mobile version