Poznański Motor Show każdego roku odwiedza rekordowa liczba gości. Nie ma w tym nic zaskakującego, ponieważ jest to jedyne wydarzenie motoryzacyjne w Polsce o tak wysokiej randze.
W ubiegłym roku poznański salon samochodowy odwiedziło ponad 130 000 osób, a w tym roku organizatorzy spodziewają się kolejnego rekordu. Czy mają ku temu podstawy? Moim zdaniem zdecydowanie tak, a wiele ich argumentów przyjechało do nas prosto z największych światowych wystaw.
Tradycyjnie Motor Show jest dla importerów dobrą okazją do pokazania nowości na naszym rynku, a tych akurat przygotowali pod dostatkiem. Jedną z najważniejszych premier jest Volkswagen Arteon. Plasujący się w gamie marki powyżej Passata, następca CC łączy w sobie sportowe linie i tradycyjną elegancje. Wszystko za sprawą nadwozia Gran Turismo, które perfekcyjnie łączy cechy auta sportowego i wygodnego sedana klasy premium. Szkoda, że projektanci nie popuścili wodzy fantazji także we wnętrzu, które do złudzenia przypomina pozostałe modele marki.
W segmencie SUV-ów premierowy pokaz zaliczyło Volvo z modelem XC60. Rynkowy hit marki nareszcie doczekał się odświeżenia i nawiązuje stylistyczne do nowych modeli. We wnętrzu, które znamy z S/V90 i XC90 styliści dokonali kilku kosmetycznych zmian dodatkowo podkreślając charakter auta.
Na stoisku obok, Alfa Romeo zaprezentowała pierwszego SUV-a w historii marki. Model Stelvio razem z Giulią ma pomóc wrócić Alfie na szczyt. Oba modele cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Oby przełożyło się to na słupki sprzedaży.
Kilka kroków dalej i znajdujemy się na stoiskach Maserati, które zaprezentowało pełną gamę modelową oraz stand Aston Martina z DB11 i Vanquishem S. Prawdziwą bombę przygotowało Ferrari wystawiając LaFerrari Aperta. Jedno z zaledwie dwustu wyprodukowanych egzemplarzy nie będzie częstym widokiem na naszych drogach. Brawo, że polskiemu oddziałowi udało się pokazać go rodzimej publiczności. Gwiazda stoiska kompletnie przyćmiła premierę 812 Superfast.
Panamera Sport Turismo to jedna z tych premier, których byłem najbardziej ciekawy. Na pierwszych zdjęciach koncepcja przedłużonej Panamery kompletnie mi nie odpowiadała szczególnie, że nie należę do grupy wielbicieli tego modelu. Chociaż moje ortodoksyjne poglądy na temat tej marki raczej nie pozwolą mi przyznać, że pięciodrzwiowe Porsche z silnikiem z przodu jest fajne to po obejrzeniu auta na żywo jestem skłonny przyznać, że jeszcze praktyczniejsza Panamera może znaleźć spore grono wielbicieli.
Producenci z Azji także przywieźli do Poznania wiele nowości. Najważniejszym punktem stoiska Hondy był nowy Civic Type R. Z Type R-em mam pewien problem, bo z każdym modelem jestem przekonany, że większej ilości spoilerów nie da się już zaprojektować w kompakcie. I wtedy Honda prezentuje kolejną generację tego modelu obwieszając go kolejnymi spoilerami, dokładkami i agresywnymi dodatkami. Jak każdy Civic i ta generacja znajdzie swoich wielbicieli i w niedługim czasie będziemy mogli obejrzeć te auta na ulicy.
Prawdziwym hitem Poznań Motor Show była Kia Stinger, której kształty nie wypadały blado nawet przy urodziwych hostessach. Zaraz obok, Hyundai pokazał nowe i30 także w wersji Wagon. Trzeba obowiązkowo wspomnieć o kilku mniej spektakularnych premierach – nowym Suzuki Swift, Nissanie Micra i Peugeocie 5008, odświeżonym Land Roverze Discovery, a także nowej Ibizie.
Z roku na rok producenci coraz bardziej stawiają na auta napędzane silnikami elektrycznymi. Odzwierciedleniem tego trendu było kilka marek, które w tym roku postawiły wyłącznie na pojazdy elektryczne. Gości elektryzowały stoiska Toyoty z nowym Priusem Plug-in, BMW, które oprócz modeli z serii iPerformance promowało tradycyjne modele w wersjach hybrydowych oraz Mini debiutujące w segmencie aut hybrydowych. Po raz pierwszy oficjalnie na polskiej ziemi podziwialiśmy króla elektryków – stoisko Tesli przeżywało istne oblężenie dzięki modelom S i X.
W dobie alternatywnych źródeł zasilania nie słabnie zainteresowanie markami z tradycjami. Coraz lepiej radzący sobie na naszym rynku Rolls-Royce przedstawił modele: Ghost, Dawn w oryginalnej wersji by Fashion oraz Wraith Black Badge, który skradł moje serce. Ten sam dealer wprowadza do Polski markę Alpina, która zadebiutowała modelami B5 i B7. O rosnącej sile niszowych do tej pory marek świadczy sukces Infiniti. Marka ciągle rozwija sieć dealerską w naszym kraju, a nowe modele cieszą się dużą popularnością. Trudno się dziwić patrząc na piękne Q60 i prototyp Project Black S, którym szefowie marki sondują rynek. Oby wyniki tego działania były zadowalające, bo Black S zdecydowanie zasługuje na wciągnięcie go do oferty.
Na koniec chciałem szczególnie wspomnieć o dwóch markach. Mercedes-Benz świętując 50-lecie AMG przygotował stoisko, którym całkowicie zdeklasował konkurencje. Oprócz szerokiej gamy modeli AMG i premiery GT R i GT C postawiono na klasyki – pomimo upływu lat wciąż fenomenalnie prezentuje się 190E Evo II. Drugą marką jest Arrinera, która wciąż budzi bardzo wiele kontrowersji. Producent wspomniał, że wersja drogowa jest już prawie gotowe do produkcji. Osobiście dalej postrzegam to auto bardziej jako produkt marketingowy niż realny supersamochód. Niemniej jednak trzymam kciuki za rozwój tego projektu.
Kolejna edycja targów po raz kolejny upływa pod znakiem wielu dużych i małych premier. Porównywanie ich do zachodnich odpowiedników w dalszym ciągu nie ma uzasadnienia chociaż widać rosnące zainteresowanie kluczowych graczy oraz wzrost zainteresowania polskim rynkiem. Zabrakło kilku dużych marek jak Renault czy Opel, ale ich miejsce zajęły debiutujące firmy, które do tej pory były nieobecne na naszym rynku. Trzymam kciuki, aby ta i kolejne edycje odnosiły sukcesy, ponieważ salon samochodowy w Poznaniu jest barometrem kondycji rynku motoryzacyjnego w Polsce.
Rafał Kaim