Site icon Motopodprad.pl

Poznaliśmy Maserati Grecale na żywo

Maserati Grecale to nowy zawodnik w bardzo ciasnej klasie średniej wielkości SUV-ów premium i ma dość sporo argumentów przemawiających za tym, by zamieszać w tym segmencie. Czy nowy model, z którym producent wiąże spore nadzieje, okaże się być prawdziwym hitem sprzedaży?

Włoskiemu producentowi dość długo trwało podglądanie konkurencji, bo kiedy Porsche zaprezentowało pierwszego Cayenne (a było to już 20 lat temu!), widmo bankructwa bardzo poważnie zaglądało w oczy niemieckiego producenta. Samochód przyjęto bardzo entuzjastycznie, co nie tylko pozwoliło pożegnać się Niemcom z bankructwem, ale zapewniło odpowiednio dużą finansową poduszkę bezpieczeństwa. Krótko mówiąc, marka ma się tak dobrze, jak nigdy dotąd. Owszem, konkurencja długo opierała się przed podążaniem tą ścieżką i następnym producentem, oferującym SUV-a został Bentley, prezentując w 2015 roku Bentaygę. Swoją drogą, był to pierwszy seryjnie produkowany samochód tego typu, zdolny przebić się przez granicę 300 km/h.

001A3118

Rok później, Maserati zaprezentowało rywala Cayenne-a (choć oficjalnie nim nie jest) — Levante. Duży, ponad 5 metrowy SUV okazał się dość sporym sukcesem, jednak rynek o szczebel mniejszych samochodów, również jest całkiem łakomym kąskiem, czego dowodzi choćby Porsche Macan, czy Jaguar F-Pace. Maserati Grecale to odpowiedź na powyższych rywali i jednocześnie (kolejny raz) duża nadzieja producenta z Modeny. A co producent zaoferował podczas prezentacji prasowej?

Bazowy model GT, pokryty lakierem Nero Tempesta, wyposażony w czerwone zaciski układu hamulcowego oraz 20 calowe felgi Etere. W skrócie — 2 litrowy, 4 cylindrowy silnik o mocy 300 KM oraz 450 Nm momentu obrotowego. Powyższe liczby, trafiają na wszystkie koła za pośrednictwem ośmiobiegowej, automatycznej skrzyni produkcji ZF, pozwalając na sprint do 100 km/h w 5.6 sekundy. Prędkość maksymalna? 240 km/h. Tyle suchych faktów. Pora skupić się na prezencji auta.

001A3209

Szczerze przyznam, że mam problem z tym samochodem i już po pierwszych zdjęciach prasowych, nie należałem do miłośników designu nowego Maserati. Zbyt wiele w nim zapożyczeń i skojarzeń z innymi autami. Po pierwsze — reflektory. Owszem, są podobne do tych ze sportowego coupé MC20, ale ich rozmieszczenie i kształt w Grecale, prędzej przywodzi mi na myśl Forda Pumę. Patrząc na tylne światła, też nie mogę odeprzeć wrażenia, że gdzieś już coś podobnego widziałem, ale tutaj nawet nie chcę pisać, z czym one się kojarzą. Owszem, producent stara się tu nawiązać kształtem świateł pozycyjnych do lamp w Maserati 3200GT, ale dalej to nie jest to, o czym mowa.

Nie warto jednak spisywać Grecale na straty, bo są w wyglądzie rzeczy, które potrafią się bronić. Zacznę od grilla, który w każdym Maserati wygląda obłędnie. Wklęsłe, chromowane ożebrowanie prezentuje się zjawiskowo i niezwykle agresywnie. Zwłaszcza w połączeniu z wielkim trójzębem. Idąc dalej, warto zwrócić uwagę na klamki, które są zagłębieniami w drzwiach, w których ukryto przyciski. Cała linia boczna również może zachwycić estetyczną formą, praktycznie pozbawioną ostrych przetłoczeń. Ostatnim elementem przykuwającym moją uwagę jest tylna część nadwozia, jako całość. Jak przyglądałem się Grecale na żywo oraz na prezentacji multimedialnej, z tej perspektywy samochód wyglądał bardzo po włosku. Cztery końcówki układu wydechowego (już w bazowym modelu), chromowana listwa między światłami, szerokie biodra. Tym samochód będzie kusić.

001A3226

Wnętrze zaprasza wspaniałymi skórami, których będzie tu dość sporo. Cieszy też stosunkowo niewielka ilość elementów, malowanych czarnym lakierem fortepianowym, bo te znalazłem w zasadzie tylko na kierownicy. Stosunkowo niewiele jest też miejsca na drewniane listwy wykończeniowe, za to więcej przestrzeni przeznaczono na elementy wykonane z aluminium. Stop nie tylko pokrywa pedały, czy wielkie łopaty do zmiany biegów, przytwierdzone do kolumny kierowniczej, ale też służy za osłonę głośników systemu Sonus Faber. Nie brak tu też ekranów.

Pomijając obecny już w standardzie Head-up, Grecale świeci w kierowcę czterema wyświetlaczami. Tradycyjnie już, pełniącymi rolę zegarów (trochę szkoda), ekranu multimediów oraz klimatyzacji. Jako, że Grecale jest nowoczesnym Włochem, to zamiast klasycznego zegarka, na środku konsoli środkowej znalazł się smartwatch. Dobrze przeczytaliście — smartwatch. Nie tylko będzie można zmieniać „skórki” zegarka wedle upodobań, ale też za jego pośrednictwem (czy dokładniej sytemu informacyjno-rozrywkowemu Maserati Intelligent Assistant — MIA), sterować głosowo niemal wszystkimi możliwymi opcjami.

001A3236

Czy Grecale może okazać się nowym oddechem włoskiej marki? Nadzieje są bardzo duże i biorąc pod uwagę dotychczasowe reakcje na nowe modele Maserati, na pewno początkowo, można oczekiwać sukcesu sprzedażowego. Dopiero testy dziennikarskie wskażą, czy SUV klasy średniej, rzeczywiście będzie miał podstawy do zawojowania bardzo mocno obstawionego rynku. Pierwszy kontakt z autem daje spore nadzieje na sukces najnowszego samochodu z Modeny.

Marcin Koński

Galeria Maserati Grecale:

Exit mobile version