Renault systematycznie rozszerza swoją ofertę. Po modelu Austral na naszym podwórku zadebiutuje Espace.
Jak do tej pory Espace kojarzył nam się z Vanem. Po ostatnich zmianach i stworzeniu z niego SUV’a, Renault poszło o krok dalej. A właściwie, można to nazwać drogą na skróty. Najnowszy Espace to przedłużona wersja modelu Austral. Niestety pokazuje to, że niemal każda firma motoryzacyjna stara się ciąć koszty jak tylko jest to możliwe.
Wracając do Espace. Samochód będzie dostępny w wersji 5-osobowe oraz 7-osobowej. Ta pierwsza z racji braku dodatkowych siedzeń może pochwalić się gigantycznym bagażnikiem o pojemności 581 l. Podstawowy wariant wyposażenia o nazwie Techno już jest bardzo dobrze wyposażony. Standardem są tu i światła Full LED Adaptive vision, cyfrowe zegary, kamera cofania, multimedia z 12-calowym ekranem czy 19-calowe felgi ze stopów lekkich. A jest to tylko część wyposażenia. Samochód w takiej konfiguracji wyceniono na 192.900 złotych.
Kolejną wersją wyposażenia jest Esprit Alpine. Na tym poziomie samochód zyskuje bardziej sportowych charakter, tylną oś skrętną i większe 20-calowe felgi aluminiowe. Cena tej wersji startuje od 206.900 złotych. Najdroższa wersja – Espace iconic wyceniona została na 216.900 złotych. W zamian otrzymujemy w pełni wyposażony samochód. Oprócz wcześniej wspomnianych elementów wyposażenia otrzymujemy także skórzaną tapicerkę, adaptacyjny tempomat czy kamery 360 stopni.
Największą ciekawostką jest fakt, że wersja 7-osobowa nie wymaga dopłaty. Otrzymujemy za to sporo mniejszy bagażnik. Przy komplecie foteli pojemność kufra wynosi 159 litrów. Nie jest to zbyt dobra wartość. Kolejną ciekawostką przygotowaną przez Renault jest fakt, że nowy Espace będzie dostępny wyłącznie z jednym silnikiem. Będzie to hybryda o pojemności 1,2 litra z serii E-Tech generująca moc 200 KM.
Tekst: Paweł Oblizajek
Zdjęcia: Renault
