Motopodprad.pl

Poznajcie nowe Porsche Macan

Porsche Macan EV

W pełni elektryczne Porsche Macan właśnie ujrzało światło dzienne. Niemiecka marka wprowadziła do modelu wiele najnowocześniejszych technologii oraz potężny, w pełni elektryczny układ napędowy. Co takiego wyróżnia niemieckiego elektryka?

Nowy Macan korzysta z płyty podłogowej Premium Platform Electric, którą Porsche opracowało razem z Audi. Platforma wykorzystuje 800-woltową architekturę elektryczną i będzie stanowić podstawę dla nadchodzących pojazdów elektrycznych Audi A6 i Q6 oraz prawdopodobnie całkowicie elektrycznego Porsche Cayenne.

Oprócz tego pojazd wykorzystuje ogniwa litowo-niklowo-manganowo-kobaltowe ułożone w 12 modułach o pojemności netto 95 kWh, które wyróżniają się wyższą gęstością energetyczną i lepszą wydajnością. Dzięki 800-woltowej architekturze możemy ładować nowego Macana z mocą do 270 kW. Jeżeli jednak skorzystamy ze słabszej wtyczki, to akumulator „podzieli się” na dwie części, które będą ładowane równolegle. W efekcie czego naładujemy go zdecydowanie szybciej. Dodatkowo Porsche chwali się świetną rekuperacją z mocą do 240 kW. Samochód oferuje kilka stopni rekuperacji, jednak nie znajdziemy w nim funkcji „one-pedal driving”.

Porsche Macan EV

Nowe Porsche Macan w liczbach

Niemiecki elektryk zadebiutował w dwóch wersjach – Macan 4 oraz Macan Turbo. Pierwszy z nich oferuje 408 KM mocy oraz 650 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Takie liczby pozwalają mu wystrzelić od zera do setki w zaledwie 5,2 sekundy, a jego prędkość maksymalna wynosi 220 km/h. W tej wersji możemy liczyć do 613 km zasięgu na jednym ładowaniu.

Wyżej w ofercie znalazł się Macan Turbo z 639 KM mocy oraz 1130 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Tym razem pierwsza setka wskoczy na licznik po zaledwie 3,3 sekundy, a jego prędkość maksymalna została ograniczona do 260 km/h. Ten wariant będzie nieco mniej praktyczny i zaoferuje do 591 km na jednym ładowaniu.

Na kilka słów uwagi zasługuje wykorzystane zawieszenie wielowahaczowe z przodu oraz z tyłu. Konstrukcja przedniego zawieszenia przypomina układ dwuwahaczowy z górnym wahaczem podzielonym na dwa łączniki, co przesuwa oś kierownicy bardziej na zewnątrz. Co więcej, oba warianty będą standardowo wyposażone w resory pneumatyczne i adaptacyjne amortyzatory Porsche Active Suspension Management (PASM). Oprócz tego, za dodatkową dopłatą możemy liczyć na tylną oś skrętną.

Nadwozie modelu również doczekało się pewnych zmian. Przednie światła zostały podzielona na dwa moduły. Górny moduł o charakterystycznym dla Porsche wyglądzie obsługuje światła do jazdy dziennej oraz kierunkowskazy. Natomiast w dolnym panelu znalazły się światła mijania oraz drogowe. Samochód nadal prezentuje się nieco masywne, jednak zachował płynniejszą linię nadwozia w stylu coupe.

Z kolei z tyłu znalazła się podłużna listwa świetlna LED. Warto również dodać, że wersja Turbo wyróżnia się zmienionymi błotnikami z dodatkowymi wlotami powietrza. Projektując nowego Macana marka położyła większy nacisk na aerodynamikę. Dzięki systemowi Porsche Active Aerodynamics udało się osiągnąć współczynnik oporu powietrza wynoszący zaledwie 0,25.

Nowoczesne wnętrze

Wnętrze nowego Macana w dużej mierze przypomina to, które możemy znaleźć w innych modelach niemieckiej pokroju marki nowej Panamery. Do interioru trafił duży, 12,6-calowy zestaw cyfrowych zegarów oraz 10,9-calowy wyświetlacz centralny. Taki sam ekran otrzymał również pasażer zasiadający w pierwszym rzędzie foteli. Oprócz tego możemy dokupić opcjonalny wyświetlacz head-up, którego obszar wyświetlania danych odpowiada 87-calowemu ekranowi. Jednak zwolennicy fizycznych przycisków nie będą skazani wyłącznie na wyświetlacze. W kokpicie znajdziemy fizyczny panel do obsługi klimatyzacji oraz pokrętło od głośności systemu audio.

Porsche otworzyło już księgi zamówień dla nowego Macana. Na stronie producenta jest już dostępny konfigurator modelu. Za podstawową wersję Macan 4 przyjdzie nam zapłacić od 386 000 złotych. Natomiast wariant Turbo został wyceniony na znacznie więcej, a mianowicie na 526 000 złotych.

Damian Kaletka
Fot. Porsche

Exit mobile version