Często mówi się, że w życiu nie ma nic za darmo. W Porsche najwyraźniej o tym nie słyszeli. Niemiecki producent właśnie rozszerzył swoją ofertę darmowych dodatków.
No dobrze, słowa „darmowe” użyłem trochę na wyrost. Najpierw musimy wydać co najmniej 883 tysiące na podstawowe Porsche 911 GT3. Szybko przypomnę co otrzymujemy za ten niecały milion złotych. GT3 to najbardziej torowa wersja bieżącej generacji kultowej 911. Pod maską znajdziemy w niej wolnossący bokser o pojemności 4 litrów i mocy 510 koni.
Darmowe dodatki
Już przy okazji premiery najnowszego GT3, w konfiguratorze pojawiła się pewna ciekawostka. Domyślną, automatyczną skrzynię PDK można była wymienić za darmo na manual. Na taką opcję decydowali się ci, którym mniej zależało na osiągach (PDK jest szybsze niż jakikolwiek kierowca), a bardziej na czuciu samochodu i radości z jazdy. Dodatkowo auto traciło trochę wagi – wersja z manualem jest aż o 17 kilogramów lżejsza.
Dyskrecja w Porsche
Teraz w konfiguratorze pojawiła się druga darmowa opcja – pakiet Touring, który sprawia, że GT3 zaczyna wyglądać bardziej cywilnie. To opcja dla klientów, którzy chcą mieć wolnossący silnik, twarde zawieszenie i typowo torową zabawkę, ale na ulicach nie chcą przyciągać tak wiele spojrzeń. A w zwykłym GT3 pewnie ciężko uciec przed wzrokiem – przypomnę, że wygląda tak:
Darmowy pakiet zmienia spojler na taki, który wysuwa się tylko po osiągnięciu wyższych prędkości, przez co auto w ruchu miejskim jest mniej krzykliwe.
Nie jestem przekonany, czy w Porsche GT3 Touring uda się pozostać niezauważonym. W każdym razie wygląda świetnie i sam nie wiem, którą wersję bym wolał. A wy?
Wojciech Kaleta
Zdjęcia: Porsche