Site icon Motopodprad.pl

Polskie superauto to nie żart – Arrinera Hussarya

Uśmiech, aż ciśnie się na twarz na myśl, że Arrinera Hussarya to jednak nie mżonka, a prawdziwy samochód, który będzie produkowany. Pierwsze testy i projekty już za nami, a dziś zaczęto zbierać środki finansowej na londyńskiej giełdzie. Tego nie robi się na próbę!

Arrinera Automotive Holding, która jest firmą-matką naszego przedsiębiorstwa, zadebiutowała właśnie na parkietach w Londynie. Jej zadaniem jest sprzedaż gotowego samochodu za granicą. Plany ma dość szerokie, ponieważ Arrinera może pojawić się w Chinach, USA, Europie Zachodniej i na Bliskim Wschodzie.

Auto produkowane ma być w Gliwicach, gdzie najpierw zostaną złożone 33 egzemplarze Arrinery Hyssarya 33 – najbardziej prestiżowej i wyposażonej edycji. Planowane rozpoczęcie prac montażowych planowane jest na 2015 roki.

Arrinera Hussarya 33 będzie kosztować około 200 tysięcy euro i będzie o 40 tysięcy droższa od podstawowej wersji. Samochód pod maską będzie skrywać 650-konne V8, które zapewni mu przyspieszenie do 100 km/h w granicach 3,2 sekundy oraz prędkość maksymalną równą 340 km/h. Robi wrażenie prawda?

Dla tych, którzy nie śledzili losów projektu, dodam tylko, że pierwsze testy odbyły się już w Polsce, gdzie testowano wstępną konstrukcję. Teraz pozostaje jedynie wierzyć w inwencje projektantów dotyczącą kabiny pasażerskiej i karoserii. Kolejne testy zapowiadane są na październik – również w Polsce, a także w Wielkiej Brytanii.

Konrad Stopa

Fot: Arrinera

Exit mobile version