To jeden z najważniejszych dni w twoim życiu i za chwilę będzie po wszystkim. No chyba, że polska policja postanowi dodać trochę fajerwerków.
Na początku powiem, że faktycznie sprawa jest trochę dziwna. Przed konwojem jedzie motocyklista, który się popisuje i nie zatrzymuje się do kontroli. Ciężko uwierzyć, że nie jest znajomym gości lub atrakcją orszaku, więc nie ma co się dziwić dociekliwości policjanta, ale żeby karać kogoś za inne czyny?
https://vid.me/SLpue
Mówią, że nikt nie jest niewinny, tylko wystarczy znaleźć odpowiedni paragraf. I właśnie tak postanowił postąpić policjant drogówki, który zamiast puścić orszak weselny dalej, zatrzymał limuzynę z młodą parą i zażądał dokumentów, gaśnicy, trójkąta itp. Fakt, że kierowca trochę się podłożył nie zapinając pasów, ale bez przesady. Mimo to – mandat musiał być!
Sprawa nabrała groteskowości kiedy do gry weszli weselni goście, płaczące dziecko i drugi radiowóz… Wszystko widać na filmie.
Konrad Stopa