Szwedzka marka dość długo pracowała nad modelem Polestar 5, ma ogrom mocy i super szybkie ładowanie, ale czy to obecnie wystarcza?
Polestar 5, czyli pięć lat prac
Od premiery konceptu Precept minęło już raptem 5 lat. Teraz światło dzienne ujrzała produkcyjna wersja Polestar 5 GT. Szwedzki producent wywodzący się spod skrzydeł Volvo (należącego do Geely) właśnie potwierdził seryjne auto w ostatecznej formie. Samochód, który został określony mianem „gwiazdy przewodniej” przez CEO Polestara, Michael Lohsheller. Ma być to przedstawiciel zaawansowanych technologii w designie skandynawskiej marki, czyli szeroko pojętego minimalizmu.
Z zewnątrz widać wręcz od razu z jaką marką mamy do czynienia. Bardzo smukła i nisko poprowadzona linia nadwozia z chowanymi klamkami. Dość mocno opływowe kształty, które pozwoliły na uzyskanie bardzo niskiego oporu powietrza na poziomie 0,24 Cd. Brak tylnej szyby wzorem z Polestar 4 i gigantyczne okno panoramiczne. Do tego w środku w oczy rzuca się 14,5 calowy pionowy ekran dotykowy z systemem Android Automotive i integracją usług Google. Co tu dużo opowiadać, fanom szwedzkiej marki z pewnością się spodoba.

Co najważniejsze to fakt, że przez te pięć lat powstało auto, które technicznie nie jest podobne do żadnego innego. To pierwszy samochód spod marki Polestar, który powstał od zera. Płyta podłogowa jest zrobiona z aluminium, a przy tym jest sztywna i lekka, natomiast silniki są dopasowane do osiągów.
Dwie wersje
Klienci do dyspozycji mają przede wszystkim duży akumulator o pojemności 112 kWh. Do tego instalacja 800V i ładowanie z mocą do 350 kW. Wręcz recepta na idealnego rodzinnego GT. Napędowo natomiast są dwie wersje. Pierwsza to bazowa wersja o mocy 748KM i 812 Nm, która trafia na wszystkie cztery koła. Przyspieszenie ma wynosić 3,8 sekundy do 100 km/h. Wersja Performance budzi największe zachwyty. Tutaj jest już 884 KM i 1015 Nm z przyspieszeniem na poziomie 3,1 sekundy. Zasięg ma odpowiednio wynosić 670 kilometrów dla wersji bazowej i 565 kilometrów dla wersji Performance.

Natomiast nie samą mocą żyje Polestar. Za układ jezdny odpowiadają inżynierowie z Lotusa i Maclarena. Więc na brak wrażeń nie będziemy mogli narzekać. W standardzie znajdziemy hamulce Brembo o średnicy tarczy 400mm, specjalnie zestrojony układ kierowniczy, czy zawieszenie MagneRide. Do tego technologicznie Polestar 5 bazuje na systemie SmartZone. Co za tym idzie, wykorzystuje on zestaw 11 kamer i 12 czujników ultradźwiękowych, radar średniego zasięgu oraz kamerę monitorującą kierowcę. A to wszystko dla poprawy bezpieczeństwa.







Cena
Przy tego typu autach tanio nie jest. Zamówienia można już składać na 24 rynkach. W Niemczech ceny wynoszą odpowiednio 119 000 euro za odmianę Dual Motor oraz 142 900 euro za wersję Performance.
Paweł Zaorski
Źródło: Polestar
