To piękne, że w Polsce również powstają takie projekty. Poznajcie Andrzeja, który w 3 lata zbudował swojego Mercedesa SLS. Szczegół w tym, że napędzany jest siłą mięśni.
Tę piękną historię konstruktor opowiada w wywiadzie u „Dużego w maluchu”, więc warto poświęcić chwilę i posłuchać co skłoniło młodego inżyniera do takiej inwestycji.
Nie będę zdradzał wszystkiego i skracał wam materiału, bo o nie o to chodzi. Ważne jest, że młody chłopak postanowił spełnić swoje marzenie. Trzeba przyznać, że ma trochę fantazji, żeby z SLSa zrobić rower.
Co ciekawe pojazd jeździ, skręca i hamuje, a do tego ma jeszcze otwierane „lambo-door”, więc szpan jest. Trzeba przyznać, że nawet cienkie rowerowe koła nie wyglądają źle.
Co sądzicie o takim pomyśle? A może sami coś dłubiecie w garażu? Dajcie znać – chętnie skupimy się na takich historiach.
Konrad Stopa
fot. Duży w maluchu